https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podhale: jak wybić z głowy bestialstwo wobec czworonogów?

Łukasz Bobek
Pewien 22-latek z Bukowiny dla zabawy pomalował kozy farbą
Pewien 22-latek z Bukowiny dla zabawy pomalował kozy farbą archiwum
Zabiłem psa, a odpowiem gorzej jak za człowieka. A to przecież tylko zwierzę - takie wypowiedzi w salach podhalańskich sądów w ostatnim czasie słychać było często. Oprawcy zwierząt, który stawali przed obliczem Temidy, nie mogli pojąć, że zabicie psa czy kota to przestępstwo. Co gorsza, to głównie młodzi ludzie. Dlatego, by ludzi nauczyć współczucia dla zwierząt, towarzystwa opieki nad zwierzętami zamierzają wejść z nauką do przedszkoli i szkół podstawowych.

Pijana kobieta z Krościenka rzuca szczeniakami o beton, a następnie topi je w szambie. 14-latek z Szaflar wiesza w stodole swojego psa, 19-latek ze Stasikówki wiesza czworonoga swoich sąsiadów na skakance. W Bukowine Tatrzańskiej 22--latek ciska 3-miesięcznym amstaffem o ścianę tylko dlatego, że pies zrobił kupę na dywan. Kilkanaście miesięcy temu młodzi górale z Orawy urywają głowę huskiemu ciągnąc go na smyczy za autem.

Przykładów bestialstwa wobec zwierząt na Podhalu można wymieniać bez liku. - Przykre jest to, że łączy je młody wiek sprawców. To ludzie niewykształceni, bez pracy - mówi Beata Czerska z Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Zakopanem. - Najgorsze jest jednak to, że dla nich to nic złego zabić zwierzę czy przysporzyć mu cierpienia. Oni nie czują, że robią źle. Przykłady zachowania wobec zwierząt wynoszą więc z domu rodzinnego.

Czerska w ciągu ostatnich tygodni wielokrotnie uczestniczyła w rozprawach sądowych przeciwko młodocianym, którzy znęcali się nad zwierzętami. Występowała tam w charakterze świadka bądź oskarżyciela posiłkowego. Za każdym razem starała się rozmawiać z oskarżonymi o ich postępowaniu. - I mogę powiedzieć jedno. Oni żyją w jednym środowisku, nie rozwijają się, nie poszerzają swoich horyzontów. Im brakuje dohumanizowania - mówi. - Nierzadko to ludzie pod opieką ośrodków pomocy społecznej. Być może także pracownicy socjalni powinni zwracać uwagę na zwierzęta u swoich podopiecznych.

- Może takie współdziałanie mogłoby pomóc. Nasi pracownicy socjalni rzeczywiście mają częsty i dobry kontakt ze swoimi podopiecznymi. Tu jednak uważam, że najważniejsze jest to, co dzieci wyniosą z domu bądź ze szkoły - mówi Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego.

By uczulić młodych górali na los zwierząt, Zakopiańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami we współpracy z krakowskim oddziałem, rozpoczęło spotkania z dziećmi i młodzieżą z podhalańskich placówek. - To jedyna droga. Dzieci są z gruntu dobre, są wrażliwe. Dzięki uświadomieniu ich może jedno czy drugie zwróci w domu uwagę ojcu czy dziadkowi, że niewłaściwie traktuje zwierzę - mówi Mariola Włodarczyk z ZTOnZ.

Działaczki towarzystwa odwiedziły już szkołę w Szaflarach, tam gdzie chodził 14-latek, który powiesił psa, szkoły podstawowe w Zakopanem, m.in. na Olczy, gimnazja, a także miejscowe przedszkola. - Dzieci reagują wspaniale. W jednej ze szkół mały Klimek wstał i taką czystą góralszczyzną powiedział, że on ma gazdówkę i gdy dorośnie, zrobi tam schronisko dla zwierząt. Oczywiście to są dziecięce marzenia, jednak liczymy na to, że gdy dorosną, w ich świadomości pozostanie myśl, że zwierzęta też odczuwają - wyjaśnia Włodarczyk.

Zajęcia nie polegają jedynie na opowiadaniu dzieciom, że zwierzęta to żywe istoty i też czują. Młodzi ludzie są wciągani w czynną pomoc czworonogom. - W Szaflarach na przykład dzieci wspólnie będą robiły budę dla najbiedniejszego psa w ich okolicy - opowiada pani Mariola.

W zamierzeniach jest powołanie do życia małego wolontariatu dzieci i młodzieży na Podhalu. - Chcemy w ten sposób zachęcić młodych górali, by po godzinach lekcyjnych, z własnej woli zechcieli pomóc zwierzakom. Będą chcieli robić dla psów sienniki, które następnie zostaną przez młodzież dostarczone dla zwierzaków, które w ich miejscowościach tego najbardziej potrzebują - zapowiada Zakopiańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

Równocześnie animalsi chcą zaapelować do dyrektorów szkół o namawianie dzieci do charytatywnej działalności na rzecz zwierząt.

Tak dawniej wyglądała droga Kraków - Tarnów [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
aleksandra
I stanowczo takie jednostki powinno się usuwać ze społeczeństwa. Dramat. Jak można rzucać małymi psimi dziećmi w beton i topić w szambie? Jak 14-latek choć z racji tego co zrobił to nie można go nazwać dzieckiem mógł powiesić psa? To jest patologia najwyższych lotów i w życiu nie chciałabym mieć nic wspólnego z takim motłochem Ja ani moje dzieci. Bardzo mi szkoda tych zwierząt a ludzi nie bo niby jesteśmy tacy inteligentni a za grosz inteligencji życiowej.

Ludzie to paskudne czyraki tej ziemi. Jesteśmy obrzydliwi, patologiczni, wyrachowani i psychiczni i zasługujemy na śmierć.
j
jj
taka prawda
o
observator
z jednej strony na szali kładzie Pan walke o prawo do godnego zycia, bez watpienia słuszną a z drugiej w imie tej walki sadzi Pan, ze cel uswieca srodki, posiłkujac sie filozofia Macchiavellego i uzywa pan Barana "niezgodnie z przeznaczeniem" . Otoż swiety Tomasz z Akwinu mawiał, ze do kazego celu wiedzie wiele drog, czyli ze cel mozna osiagnąc na wiele sposobów. ALe niegodziwym i nie do zaakceptowania jest uprzedmiotowienie zwierzecia tylko dlatego ze sie walczy w słusznej sprawie. To stawia Pana walke w dwuznacznej pozycji i jest moim zdaniem nie do zaakceptowania .. Baran jako istota zywa zdolna do odczuwania bólu i cierpienia a takze stresu nie moze sł€życ za gadzet do walki z Majchrem... Ba, nawet umniejsza i spłyca Pana cel ...TYle
b
bczerska
a czemuz to Pan nie ma tego, co powinien sobie zapewnic w ramach własnych mozliwosci? Woda to studnia głebinowa ( nie wszedzie jest wodociag przeciez) chociaz na Gubałowce akurat wystepuja złe warunki hydrogeologiczne dla pozyskiwania wody z wydajnych zródeł .. i czego To jeszcze Pan nie posiada? drogi która szybciej dowiezie do centrum? za to mieskzajac na Furmanowej nie wdycha pan wyziewów smogu , co ja musze znosci na codzień.. W ramach walki o poprawe Pana bytu proponuje udac sie na referendum, bo jak sam Pan wie, nasze miasto nie pozyskuje funduszy europejskich za ktore w Polsce powstaja drogi i wodociagi w ramach programow rozwoju regionalnego
Pozdrawiam.
PS. w mojej rodowej 150 letniej chałpie nie tak dawno puszczalo sie "C'iurki"bo woda zamarzała wiec wiem co to niedogodnosci zycia . Ale dzieki pracy i wysiłkowi ja wyremontowałam nie czekajac na innych , czego i panu zycze:)
b
bczerska
a czemuz to Pan nie ma tego, co powinien sobie zapewnic w ramach własnych mozliwosci? Woda to studnia głebinowa ( nie wszedzie jest wodociag przeciez) chociaz na Gubałowce akurat wystepuja złe warunki hydrogeologiczne dla pozyskiwania wody z wydajnych zródeł .. i czego To jeszcze Pan nie posiada? drogi która szybciej dowiezie do centrum? za to mieskzajac na Furmanowej nie wdycha pan wyziewów smogu , co ja musze znosci na codzień.. W ramach walki o poprawe Pana bytu proponuje udac sie na referendum, bo jak sam Pan wie, nasze miasto nie pozyskuje funduszy europejskich za ktore w Polsce powstaja drogi i wodociagi w ramach programow rozwoju regionalnego
Pozdrawiam.
PS. w mojej rodowej 150 letniej chałpie nie tak dawno puszczalo sie "C'iurki"bo woda zamarzała wiec wiem co to niedogodnosci zycia . Ale dzieki pracy i wysiłkowi ja wyremontowałam nie czekajac na innych , czego i panu zycze:)
b
bczerska
a czemuz to Pan nie ma tego, co powinien sobie zapewnic w ramach własnych mozliwosci? Woda to studnia głebinowa ( nie wszedzie jest wodociag przeciez) chociaz na Gubałowce akurat wystepuja złe warunki hydrogeologiczne dla pozyskiwania wody z wydajnych zródeł .. i czego To jeszcze Pan nie posiada? drogi która szybciej dowiezie do centrum? za to mieskzajac na Furmanowej nie wdycha pan wyziewów smogu , co ja musze znosci na codzień.. W ramach walki o poprawe Pana bytu proponuje udac sie na referendum, bo jak sam Pan wie, nasze miasto nie pozyskuje funduszy europejskich za ktore w Polsce powstaja drogi i wodociagi w ramach programow rozwoju regionalnego
Pozdrawiam.
PS. w mojej rodowej 150 letniej chałpie nie tak dawno puszczalo sie "C'iurki"bo woda zamarzała wiec wiem co to niedogodnosci zycia . Ale dzieki pracy i wysiłkowi ja wyremontowałam nie czekajac na innych , czego i panu zycze:)
A
Aborygen z Furmanowej
Pani Beata Czerska z Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki
jest jak widać osobą bardzo wrażliwą , ALE NIESTETY TYLKO NA DYSKOMFORT ZWIERZĄT >
Ludzie bez godnych warunków do życia to przecież - STANDARD i to jest w stanie zaakceptować .
Jak widać po kierowanych przez nią sprawach do Policji , A DOKŁADNIE BARANA PRZYNIESIONEGO W LEKTYCE NA SESJĘ RADY MIASTA .
zwierzątka mają większe prawa niż LUDZIE - zazdrościmy im .
Ciekawe czy stanęła by tak zdecydowanie w obronie mieszkańców pozbawionych stałego dostępu do wody .
Pozostała część lektury znajdziecie na www.FURMANOWA.pl

Pozdrawiam
mieszkaniec pozbawiony stałego dostępu do wody i podstawowej infrastruktury
I
Inny Krakus
Tylko pieski,przyjaciele ,dla właścicieli. Bo jest większa masa ludzi którzy nie tolerują psa w bloku. Bo czemu ja mam stale wysłuchiwać jak kilka szmaciarzy szczeka ,i wyje gdy "ich państwo "idą do pracy !?A potem wracają ,wyprowadzają szmaciarze i zaczyna się produkcja gówien. Wysra się pieseczek i szybka ucieczka z zaminowanego pola. O STRAZY MIEJSKA -CZEMU TAKIE MAŁE TE KARY ?
K
Krakus
Bo jest tego szczekajacego dranstwa ! Od wczesnych godzin rannych słychać szczekanie na osiedlach. Słychać jak się zagryzają ,ujadają na siebie a właściciele ganiają za nimi po bezdrożach jak na poligonie. A potem widać tylko gówna,gówna,gówna! Nieliczni zbierają a masa udaje że dzwoni jak pieseczek sra. Tepić to dranstwo.
M
Marek z Krakowa
pisać inaczej o psach jak w tonacjach skrajnych? Albo ktoś jest barbarzyńcą, albo wielbi psy jak bóstwa? A może by napisać o sforach zdziczałych psów w lasach i na łąkach rozszarpujących mieszkańców lasów i pól? Albo s rających w parkach i na ulicach?, albo wyjących godzinami w mieszkaniach?
n
nn
Banda tępej, wiecznie pijanej, cuchnącej hołoty. Taki wrzód na tyłku - Goralenvolk i tyle.
P
Podpisem
to rodzice wychowują swoje dzieci.... a tu masz - nagle wszyscy winni tylko nie rodzice
u
uczitelka
wchodziły osoby na poziomie i odpowiednio pryzgotowane a nie "pospolite" ruszenie. Nie zawsze ten kogo sie zna pobieżnie lub " prasy" jest osobą odpowiednią i na poziomie. Trzymajmy od dzieci z daleka alkoholików i tych co we wlasnym życiu sie nie sprawdzili bo ich "nauki" sa o kant d***...
K
Krzysiek z Krakowa
Nie długo zacznę się bać przechodzić obok jakiegoś zwierzęcia, bo zostanę oskarżony, że krzywo się na niego popatrzyłem. Artykuł jednostronny, tak jak większość artykułów które pojawiają się GK w tym temacie. Obrońcy zwierząt patrzą na poszczególne sprawy tylko przez pryzmat zwierząt. W wielu przypadkach ludzie są w pełni winni swoich czynów, ale np w Stasikówce - o ile dobrze sobie przypominam - sprawa miała głębszy kontekst. Za to nikt z obrońców zwierząt nie prowadzi akcji uświadamiającej, że trzymanie psa w bloku jest dla niego złe bo ma małą przestrzeń do życia i przeszkadza sąsiadom podczas nieobecności jego właścicieli w lokalu.
k
kioski
i każdy to wie.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska