Grudzień upłynął w tym roku pod znakiem ustalania wysokości wypłat dla samorządowców. To właśnie teraz, na początku nowej kadencji, radni decydowali, który burmistrz lub starosta dostanie nagrodę w postaci większej pensji. Mogli oni również stwierdzić, że apanaże samorządowców przekraczają ich finansowe możliwości, i podjąć próbę ich zmniejszenia. Postanowiliśmy więc sprawdzić, jak kształtują się płace dla rządzących na Podhalu.
Zobacz także: Tłumy turystów zmierzają do Zakopanego
Największą podwyżką może się pochwalić burmistrz Rabki Ewa Przybyło. Miesięcznie będzie zarabiać więcej o ponad 1200 zł. Radni miejscy zdecydowali się zwiększyć jej gażę, która teraz w sumie wynosić będzie 12 240 zł brutto miesięcznie. Poprzednio pani burmistrz za wypełnianie obowiązków dostawała 10 994 zł.
Przed wyborami Ewa Przybyło wspominała, że z uwagi na trudną sytuację finansową miasta w lecie nie zgodziła się na podwyżkę, jaką chcieli jej przyznać radni. Teraz, gdy jest już po wyborach, nie ma tak wielkiego sprzeciwu. Jak więc teraz tłumaczy wzrost swojego wynagrodzenia o ponad 1200 zł?
- Stawkę ustala rada miasta - odpowiada krótko Ewa Przybyło. - Myślę, że jest to efekt tego, iż przez ostanie cztery lata nie otrzymałam podwyżki.
Więcej zarobi również starosta nowotarski Krzysztof Faber. jego pensja wynosi ponad 12 800 zł brutto. Dotychczas była o 500 zł mniejsza.
Starościańskie uposażenie jest teraz zaledwie o złotówkę niższe od zapisanego maksimum w ustawie kominowej. To właśnie na jej podstawie Regionalna Izba Obrachunkowa ustala maksymalną wysokość pensji, jaką mogą otrzymać urzędnicy administracji na najwyższych stanowiskach w samorządach.
Również prawie 500 zł więcej co miesiąc z kasy urzędu pobierał będzie burmistrz Szczawnicy Grzegorz Niezgoda. Obecnie zarabia 10011 zł brutto (w poprzedniej kadencji 9520 zł).
Zobacz także: Tłumy turystów zmierzają do Zakopanego
Bez zmian pozostały uposażenia burmistrza Zakopanego i starosty tatrzańskiego.
Ten drugi, Andrzej Gąsienica Makowski, nie został przez radnych nagrodzony podwyżką i - podobnie jak w zeszłym roku - zarabia 11 300 zł brutto.
- To dużo i niedużo - mówi starosta. - Proszę pamiętać, że z taką wypłatą kwalifikuję się do 40-procentowego progu podatkowego. Dlatego bez mała połowę mojej wypłaty zabiera fiskus - mówi Gąsienica Makowski.
Najgorętsza dyskusja rozgorzała nad głosowaniem wysokości uposażenia dla Janusza Majchra, burmistrza Zakopanego, mimo że ten nie starał się o podwyżkę. Przez chwilę nawet zastanawiano się nad obniżeniem mu poborów. Na wtorkowej sesji rady miasta część radnych - z przewodniczącym rady Jerzym Zacharką na czele - uzasadniając konieczność ogólnych cięć wydatków, zaproponowała, by za nimi poszły również oszczędności w wypłatach gospodarza miasta. Ostatecznie burmistrz otrzymał pensję w dotychczasowej wysokości.
Jego obrońcy, z radnym Leszkiem Behounkiem na czele, argumentowali, iż był doskonałym samorządowcem, czego wyraz w wyborach dali mieszkańcy.
Janusz Majcher zarabia więc 12 960 zł brutto, czyli maksymalnie tyle, ile dla tego stanowiska przewiduje ustawa kominowa.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Podrobili 17 tys. ton paliwa, staną przed sądem