Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podhale. Starosta nowotarski w szpitalu. Poczuł się źle, gdy spadła na niego fala krytyki ws. biogazowni w Rabie Wyżnej

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Krzysztof Faber - starosta nowotarski
Krzysztof Faber - starosta nowotarski Powiat nowotarski
Krzysztof Faber, starosta nowotarski, trafił do szpitala. 61-letni samorządowiec trafił pod opiekę lekarzy, bo nie wytrzymał stresu w związku z falą hejtu, jaka spadła na niego w związku z planami budowy biogazowni w Rabie Wyżnej. To właśnie w tej miejscowości mieszka starosta.

Biogazownia ma powstać w terenach dawnego Państwowego Gospodarstwa Rolnego w Rabie Wyżnej. Chodzi o obszar ok. 140 hektarów. Ten ok. 3 lata temu wydzierżawił od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa prywatny przedsiębiorca z Rokicin Podhalańskich. I to on chce zbudować tam biogazownię. Ma ona się znaleźć w starej kotłowni, która dawniej była wykorzystywana do ogrzewania kurników. W listopadzie 2022 roku przedsiębiorca dostał pozwolenie na budowę obiektu wydane przez starostwo nowotarskie. Pozwolenie jest prawomocne.

Na ten zakład nie chcą się zgodzić mieszkańcy Raby Wyżnej. Boją się uciążliwości, jakie może generować biogazownia - fetoru, zanieczyszczenia powietrza, plagi insektów i gryzoni, uciążliwego hałasu czy zagrożenia dla środowiska naturalnego. Sam inwestor zapewnia, że ma to być nowoczesny zakład, który nie będzie oddziaływał na otoczenie. Rabianie zrzeszyli się w stowarzyszeniu "Eko Raba Wyżna", zaczęli pisać petycje do wojewody małopolskiego, zorganizowali protest i blokadę drogi. Przeciwko biogazowni są także władze gminy Raba Wyżna.

Starosta nowotarski Krzysztof Faber od początku informował, że on jako urzędnik nie miał możliwości zablokowania tej inwestycji. - My sprawdzamy dokumenty i wydajemy pozwolenia. Nie możemy decydować, co inwestor ma tam produkować. My nie mieliśmy prawa odmówić tego pozwolenia – tłumaczy starosta nowotarski.

W internecie pojawiły się jednak komentarze, że Faber swoją decyzją zniszczy życie mieszkańców, że stoi po stronie inwestora. Padały nawet sugestie, że chce się wyprowadzić z Raby.

- Ten cały hejt, to szczucie, spadło na mnie. Nachodzili mnie ludzie w domu, mówili, że przeze mniej zagryzą ich szczury. Ludzie zaczęli odwracać głowę, jak mnie widzieli. Niektórzy mówili, że jestem w jakimś układzie, że chcę sprzedać dom i wyprowadzić się. To jest nieprawda. Nigdy nie miałem i nie mam takich planów. Przeżyłem różne sytuacje i stresy w życiu. Jednak zupełnie inaczej jest, gdy cała miejscowość jest przeciwko tobie - mówi Faber. I przyznaje, że jego organizm nie wytrzymał tego stresu. Starosta trafił do szpitala. Pod opieką lekarzy jest od kilku dni.

Faber dodaje, że w jego odczuciu działania te miały spowodować, że się tak wystraszy, że zmieni decyzję ws. biogazowni.

Gdy rozmawialiśmy z nim w piątek, mówił, że czuje się już lepiej. Ma nadzieję, że zostanie wypisany wkrótce do domu. Zapowiedział również, że nie będzie zajmował się sprawą biogazowni w Rabie Wyżnej. Wcześniej jednak skierował wniosek do wojewody małopolskiego, by ten jeszcze raz przeanalizował zasadność wydanego w listopadzie pozwolenia na budowę dla zakładu.

O hejcie mówi także inwestor. Chodzi o komentarze, jakie pojawiają się w internecie i o opinie wygłaszane w czasie publicznych spotkań ws. biogazowni. - Mają one charakter zniesławienia, zniewagi, a nawet gróźb bezprawnych. Spełniają one zatem znamiona czynów zabronionych, a także stanowią naruszenie dóbr osobistych inwestora oraz członków jego rodziny – informuje Grzegorz Matoga, radca prawny reprezentujący inwestora. Zapowiedział on zawiadomienia do organów ścigania w tej sprawie.

Co ciekawe, wcześniej także mieszkańcy donosili, że są zastraszani pozwami przez inwestora. Napisał o tym m.in. lokalny ksiądz.

Teraz po tym, jak informacja o kłopotach zdrowotnych starosty ujrzało światło dzienne, Stowarzyszenie "Eko Raba Wyżna" na swoim Facebooku wydało oświadczenie.

- Słowo „hejt” oznacza obraźliwy lub agresywny komentarz zamieszczony w Internecie. Natomiast nikt z członków Stowarzyszenia nigdy nie nawoływał do tego typu działań, ani też sam nikogo nie obrażał – ani Pana Starosty, ani też Inwestorki i jej rodziny. Co więcej, za każdym razem powtarzamy, że walczymy przeciwko „czemuś”, a nie „komuś” - czytamy w oświadczeniu stowarzyszenia. Dalej dodają, że "na powstanie biogazowni w naszej miejscowości nie możemy się zgodzić, dlatego też nie przestaniemy tego faktu głośno krytykować".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska