Nowotarska lecznica – w związku z zapewnieniem bezpieczeństwa epidemicznego pacjentom - wprowadziła zakaz odwiedzin osób nie z rodziny. Dodatkowo odwiedziny możliwe są wyłącznie po wcześniejszym uzgodnieniu wizyty z ordynatorem danego oddziału. Ponadto ograniczono liczbę osób, które mogą naraz wejść do chorego. Teraz na jednego pacjenta może przypadać maksymalnie jeden odwiedzający.
- Prosimy ponadto o skrócenie do minimum czasu pobytu z chorym, powstrzymanie się od odwiedzin, jeżeli nie jest to niezbędnie koniecznie. Ponadto osoba odwiedzająca musi być zdrowa i zabezpieczona w środki ochrony osobistej - informuje nowotarska lecznica.
Podobnie sytuacja wygląda w Zakopanem. Tam również odwiedziny są możliwe po uprzednim uzgodnieniu tego z lekarzami.
Sytuacja covidowa na Podhalu dynamicznie się rozwija. Na razie na powiaty nowotarski i tatrzański działa jeden oddział covidowy - w Szpitalu Powiatowym w Zakopanem. - Mamy zabezpieczone dla chorych na covid-19 35 łóżek plus jedno z respiratorem. I można powiedzieć, że cały czas łóżka te są zajęte - mówi lek. Łukasz Błoński, ordynator oddziału chorób wewnętrznych z pododdziałem covidowym. Oddział ma duża rotację - gdy jednego dnia wypisze 2-3 osoby, natychmiast na ich miejsce czekają nowi.
Zajęte jest także jedno łóżko z respiratorem. W piątek lecznica musiała szukać innego szpitala z respiratorem dla jednego z pacjentów.
Lekarze spod Giewontu nie ukrywają, że niebawem może zajść konieczność powiększenia liczby łóżek covidowych. 95 proc. pacjentów hospitalizowanych to osoby, które nie zostały zaszczepione.
Szpital w Nowym Targu, jak na razie, nie uruchamia oddziału covidowego.
- Nie chodzi tutaj o to, że nie chcemy otwierać takiego oddziału i hospitalizować pacjentów covidowych. Robiliśmy to już i jeżeli pojawi się taka konieczność, wrócimy do tego. Problem tkwi w tym, iż odnotowujemy teraz bardzo dużą liczbę pacjentów wymagających natychmiastowej hospitalizacji. Są to pacjenci z szeroką gamą różnorodnych schorzeń. Niewątpliwie to efekt półtorarocznej działalności systemu ochrony zdrowia w warunkach covidowych. Utrudniony dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej i specjalistycznej diagnostyki spowodował, że mamy teraz wysyp pacjentów w zaawansowanych stadiach chorobowych, którzy nierzadko wymagają pilnej interwencji - mówi Marek Wierzba, dyrektor placówki.
I dodaje, że od dobrych kilku miesięcy obłożenie na oddziałach oscyluje w okolicy 100 proc. - Przykładowo, na oddziale internistycznym na 50 łóżkach mamy stale 48 pacjentów, a nawet i więcej. Podobnie jest na onkologii, w chirurgii czy na oddziale pediatrycznym. W tej sytuacji uruchomienie jakichkolwiek łóżek covidowych jest jednoznaczne ze zmniejszeniem możliwości hospitalizowania pacjentów niecovidowych. Nie jestem w stanie określić, co z tych rozwiązań byłoby lepsze. To wybór pomiędzy jednym złem a drugim złem - dodaje Marek Wierzba.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
