Ataki wilków zaczęły się pod koniec października. Od tamtej pory nie ma nocy, by drapieżnik nie próbowały zaatakować pasących się na polach owiec i kóz.
- Już było do kilkunastu takich przypadków. Są dni, że atakują 2-3 razy. W ostatni poniedziałek był atak ok. godz. 18, a potem drugi w nocy. Są sygnały nawet, że atakują w ciągu dnia, w biały dzień. Jeden z mieszkańców mówił nawet, że tak zaczęły podchodzić do stada, że musiał wsiąść w auto terenowe, przejechać obok stada, by odgonić watahę. Aż tak agresywne te wilki – mówi sołtys.
Do ataków dochodzi jednak głównie w nocy. Ale drapieżniki te podchodzą bardzo blisko domów. - W Cichem w poniedziałek wilki próbowały zaatakować owce w ogrodzie przy domu. Właściciel zdążył schować owce gdy zauważył poruszenie. Ale gdy poświecił latarką, widział wyraźnie trzy wilki - mówi Władysław Łowisz.
Drapieżniki atakują zarówno owce, ale i kozy.
- Nam wilki zagryzły ostatnio pięć kóz i jednego capa. Pasły się one za drogą, na polu kilkadziesiąt metrów od domu. Zostały nam teraz tylko dwie owce. Zamykamy je na noc, żeby i im się nie nie stało - mówi Zdzisław Kula, mieszaniec Cichego.
Według mieszkańców w rejonie wsi grasuje wataha złożona z trzech wilków. Przynajmniej tylko trzy osobniki wypatrzyli mieszkańcy.
- Ja je widziałem w ciągu dnia, ok. ósmej rano. Szły od wsi. Wędrowały po polach, gdzie często pasą się owce - mówi Tadeusz Styrczula, baca z Cichego. - Mi na razie nic nie wzięły. Ale owiec nie zostawiam na noc. Cały czas ktoś przy nich jest także w ciągu dnia.
Mieszkańcy z Cichego mówią, że przez ostatnie lata nie widziano tu wilków. - Ze 4-5 lat temu był jeden wilk, ale poszedł dalej. Ale tak żeby atakowały codziennie to nie było - mówi Tadeusz Styrczula.
Informacja o ataków wilków dotarła do urzędu gminy w Czarnym Dunajcu.
- Wilki jest w Polsce pod ochroną, więc nie ma możliwości, by do niego strzelać. Ustawa o ochronie przyrody zakazuje także płoszenia tych zwierząt. Także koła łowieckie nie mają możliwości odstraszenia tej watahy – mówi Mariusz Hajduk z referatu geodezji i ochrony środowiska urzędu gminy.
Dodaje jednak, że mieszkańcy, którym wilki zabiły zwierzęta hodowlane, mogą domagać się odszkodowania. Tym zajmuje się Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie. Najpierw górale muszą złożyć wniosek o oględziny strat wyrządzonych przez drapieżniki, a następnie o odszkodowanie.
Tatry. Dolina Pięciu Stawów Polskich - tam jesień wygląda wy...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
