Zgodnie z procedurą z początkiem czerwca wydział prawny zwrócił się do nowotarskiego burmistrza oraz przewodniczącego rady miasta w Nowym Targu o wyjaśnienie całego problemu.
- Żeby zbadać sprawę musimy poznać również stanowisko drugiej strony - mówi Joanna Żurek z wydziału prawnego UW w Krakowie.
Po wniosku do wojewody widać, że prezes Wojas spełnia swoje obietnice i marki "Relaks", nie ma zamiaru odpuścić. Nie wiadomo, jak skończy się rywalizacja dwóch firm obuwniczych działających obecnie na terenie byłych Nowotarskich Zakładów Przemysłu Skórzanego Podhale w walce o możliwość korzystania ze znaku "Relaks".
Przypisany on był do zimowych kozaków produkowanych w czasach PRL w Nowym Targu. Demar chce zastrzec nazwę "Nowy Targ Relaks", czemu sprzeciwia się Wojas. Obie firmy roszczą sobie prawo do wykorzystania nazwy "Relaks". Obie funkcjonują na majątku przedsiębiorstwa, do którego ten znak kiedyś należał. Teraz każda z nich musi udowodnić, kto wcześniej zaczął robić buty na ruinach "kombinatu". Sprawa prawdopodobnie skończy się przed sądem.