- Według naszych ustaleń, właściciel sklepu przebywa za granicą. Sklep został zaplombowany i zamknięty - mówi Kazimierz Kania, zastępca komendanta powiatowego policji w Nowym Targu.
Policja podhalańska po sobotniej ogólnopolskiej akcji, w wyniku której zamknięto około tysiąca punktów z artykułami kolekcjonerskimi, w tym 8 na Podhalu, nie odnotowała, aby ktoś zdecydował się ponownie otworzyć sklep.
Widać jednak - chociażby na przykładzie sklepu na skrzyżowaniu ul. Sokoła i Kościelnej w Nowym Targu, że miłośnicy mocnych wrażeń i tzw. dopalaczy, walczą o swoje punkty zaopatrzenia. W niedzielę patrol policji zauważył, że zerwane zostały plomby na drzwiach do punktu handlowego z substytutami narkotyków.
- Trwają czynności wyjaśniające. Ustalimy, kto zerwał te plomby. W tym miejscu jest zainstalowany monitoring i na pewno dzięki niemu znajdziemy osoby lub osobę, która to zrobiła - mówi nadkomisarz Marek Karkula z sekcji prewencji Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu.
Osobie, która dopuściła się zerwania plomb, grozi teraz kara aresztu lub grzywny.
W poniedziałek około godziny 14 zauważyliśmy, że trzy z czterech plomb uszkodzone są również na sklepie przy ul. Kazimierza Wielkiego. Sklep był jednak zamknięty. Jego sąsiadka niezmiernie cieszyła się z decyzji rządu w sprawie zamknięcia tego rodzaju miejsc.
- Większość klientów tego sklepu to są ludzie bardzo młodzi - mówi sąsiadka "dopalaczy" (nazwisko do wiadomości redakcji).
W Zakopanem podczas sobotniej kontroli znaleziono zakazane środki.
- Były to substancje, które mogą posłużyć do produkcji amfetaminy - mówi podinsp. Kazimierz Pietruch, rzecznik policji. Pod Giewontem nieczynne są cztery sklepy, choć w jednym przypadku sanepid nie wręczył właścicielowi punktu decyzji o zamknięciu. Sklep w sobotę był zamknięty.