Wystarczyły dwa ligowe zwycięstwa, a Wisła ma 6 punktów straty do trzeciej w tabeli Polonii Warszawa. - Nie zachłystywałbym się. Spokojnie pracujemy. Nasz cel jest jeden, wygrywać, grać jak najlepiej, zbierać punkty, a później zobaczymy jak się będzie kształtować tabela - mówi trener Wisły Tomasz Kulawik.
Niektórzy wiślacy mówią jednak otwarcie o medalowych szansach. - Skoro gramy dobrze, to dlaczego mamy nie myśleć np. o trzecim miejscu. To jest polska liga, w której wszystko może się zdarzyć - po meczu z Pogonią powiedział Gordan Bunoza. Jego wypowiedź skomentował Arkadiusz Głowacki: - Młody, ambitny człowiek, nic tylko trzeba bić brawo. Ja jestem trochę starszy, tak że spokojnie, będziemy chcieli zwyciężać w każdym meczu.
Wiślacy pierwszy raz w tym sezonie wygrali trzy mecze z rzędu, dwa w lidze i jeden w Pucharze Polski. Zdaniem piłkarskich ekspertów, Wisła wreszcie zaczęła grać na miarę oczekiwań. - Nie robiłbym jednak z tego wielkiego wydarzenia, że Wisła wygrała trzy mecze. To drużyna, która powinna regularnie gromadzić punkty - mówi Grzegorz Mielcarski, były dyrektor sportowy "Białej Gwiazdy".
To, że nasza liga jest nieprzewidywalna, potwierdziły pierwsze kolejki w rundzie wiosennej. Faworyci zawodzili, a zespoły z końca tabeli sprawiały niespodzianki. - Nie da się oszukać wzroku i trzeba powiedzieć, że na początku rundy wiosennej oglądaliśmy nie najlepsze występy drużyn w lidze. Szczególnie poziom cech motorycznych sprawia, że tylko niektóre mecze stoją na dobrym poziomie, widać w nich dynamiczną grę. Może wpływ miały na to warunki pogodowe - mówi były trener "Białej Gwiazdy" Wojciech Łazarek. - A jeżeli chodzi o Wisłę, to jestem przekonany, że z każdym tygodniem powinno być lepiej. Wisła może być trochę przyprószona, przykurzona, ale zawsze to jest firma i to duża firma. Ostatnie wyniki potwierdzają, że w tej drużynie nastąpiła powolna, ale wyraźna stabilizacja. Postępy powinny doprowadzić do tego, że Wisła się włączy do gry o europejskie puchary.
Na tle innych drużyn ligowych Wisła prezentuje się na razie nieźle. Zespół jest dobrze przygotowany do rozgrywek fizycznie i szybkościowo, czego brakowało jesienią. W wysokiej formie jest kapitan Radosław Sobolewski. Po trafieniu w meczu z Pogonią poprawił swój rekord najstarszego strzelca bramki dla Wisły w oficjalnym spotkaniu. Gola zdobył mając 36 lat i 94 dni.
- W Wiśle ma kto wyprowadzić szybki atak. Dobrą grą charakteryzuje się Małecki, widoczny jest Boguski. Jest też mądrość w drugiej linii, w której grę ukierunkowuje Sobolewski - ocenia Łazarek.
Wisła w tej rundzie bardzo poprawiła grę obronną, mimo że z powodu kartek i kontuzji wciąż są rotacje w ustawieniu defensywy. - Jeśli cała drużyna pracuje ciężko na to, aby odebrać piłkę, nie dopuścić do strzału, czy wrzutki, to bez względu na to, kto będzie grał i tak wychodzi to nieźle - wyjaśnia Głowacki.
Po odpoczynku ciężka praca
Po niedzielnym meczu z Pogonią Szczecin w poniedziałek piłkarze Wisły grający w tym spotkaniu mieli rozbieganie. Pozostali przebywali na boisku dłużej. Wczoraj zespół miał dzień wolny. Dziś wiślaków czekają badania mocy, szybkości i skoczności w Skotnikach. Później drużyna ma mieć ciężkie treningi, aby optymalnie się przygotować do kolejnego ligowego meczu z Lechią Gdańsk, zaplanowanego na Poniedziałek Wielkanocny. W Wielkanoc wiślacy będą więc w podróży nad morze. Po meczu z Pogonią urazów doznali Arkadiusz Głowacki i Radosław Sobolewski. Problemy z kolanem nadal ma Michał Czekaj. Trener Wisły Tomasz Kulawik liczy jednak, że ci trzej będą gotowi na spotkanie z Lechią.
Na zgrupowania i mecze reprezentacji wyjechali Sergei Pareiko (Estonia), Osman Chavez (Honduras ) i Alan Uryga (U-19). Na zaczynające się w niedzielę konsultacje i mecz reprezentacji U-20 został powołany Michał Chrapek.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+