Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podliczanie strat po halnym. Zniszczone drzewa za 5 mln zł [ZDJĘCIA]

Tomasz Mateusiak
Halny, który szalał w Wigilię i pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia powalił 100 tysięcy drzew w Tatrach. Straty z tego powodu wstępnie można oszacować na 5 mln zł. W sobotę rozmiary klęski przyjechał oglądać premier Donald Tusk. Był w Zakopanem i Kościelisku. Poruszony tym, co ujrzał, obiecał góralom rządowe pieniądze.

Zobacz także: Halny spustoszył Tatrzański Park Narodowy [ZDJĘCIA]

Z powodu halnego, który osiągał prędkość do 180 km na godzinę, najwięcej interwencji strażacy odnotowali w powiecie tatrzańskim. Pod Tatrami wyjeżdżali w sumie 393 razy, głównie do usuwania połamanych drzew. W powiecie halny uszkodził też 137 dachów.

Leżące po obu stronach wlotu do Doliny Kościeliskiej wzgórza Przednia Kopka (1113 m) oraz Mały Regiel (1142 m) dotychczas pokrywał gęsty las. Zajmował kilka hektarów. Teraz na obu górach pozostały może trzy drzewa. Pozostałe wiatr połamał lub wyrwał.

- Podobnie jest w Kirach, gdzie przestał istnieć prawie stuletni las - mówi Jan Piczura, leśnik ze Wspólnoty 8 Uprawnionych Wsi, zarządzającej lasami w okolicach Witowa, Kościeliska i Chochołowa. Jeszcze gorzej jest w rejonie Doliny Chochołowskiej. Tam oraz na zboczach Kominiarskiego Wierchu (1829 m) i na Hali Lejowej powalonych zostało około 350 hektarów lasu.
- Jeszcze nie policzyliśmy wszystkich strat - kręci głową Piczura. Dodaje, że teraz leśnicy muszą ściągać połamane drzewo z lasu. W przeciwnym wypadku w okolicy może dojść do katastrofy ekologicznej.

- Na zalegającym na ziemi drzewie wiosną zacznie pasożytować kornik i zainfekuje nawet te jeszcze stojące drzewa. W efekcie wszystkie lasy w Tatrach będą zagrożone usychaniem - ostrzega Piczura. Zwiezienie wyrwanych drzew z tatrzańskich hal i dolin w dół nie jest proste. O ile w terenie należącym do Wspólnoty 8 Uprawnionych Wsi (rejon Doliny Chochołowskiej) posprzątanie całego lasu będzie możliwe, to w pozostałych częściach parku usunięte będą tylko drzewa leżące w pobliżu szlaków.

- Teren przez nas obsługiwany jest własnością prywatną - wyjaśnia Piczura. Należy do mieszkańców ośmiu podhalańskich wiosek. Zalegające na ziemi drewno po prostu zostanie im przekazane za drobną dopłatą.

- Gdy już oczyścimy teren, dopiero wtedy będzie on przygotowany do ponownego zalesienia. To stanie się na wiosnę - mówi Piczura. Gorzej przedstawia się sytuacja w pozostałych częściach Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Posprzątać i sprzedać będziemy mogli tylko drzewa, które rosły w rejonie Kir, bo ten teren nie podlega ścisłej ochronie - mówią pracownicy TPN. Prace rozpoczną się lada dzień.

- W pozostałych częściach parku, które ucierpiały na skutek halnego, usuniemy tylko drzewa leżące blisko szlaków turystycznych - mówi Szymon Ziobrowski, szef działu udostępniania TPN. Takie są przepisy, że w terenach ścisłych rezerwatów przyrody natura musi być pozostawiona sama sobie. Dlatego leżące na ziemi drewno trzeba tam zostawić. Nawet na pastwę korników.

O wyrwanych drzewach w parku mówił w sobotę także Donald Tusk. Szef rządu przyjechał do Zakopanego i Kościeliska, by osobiście zobaczyć rozmiary zniszczeń, które spowodowała wichura. - Są naprawdę wielkie - oceniał Tusk. Dodał, że tym większe podziękowania należą się strażakom i leśnikom, którzy od kilku dni walczą ze skutkami wiatru. Górale mogą być pewni, że rząd przekaże im pieniądze na odbudowę obiektów zniszczonych przez wiatr, a także na sprzątanie lasów.

Szef rządu na spotkaniu z samorządowcami zapewnił o uruchomieniu odszkodowań do 6 tys. zł za zniszczenia wyrządzone przez żywioł.

Jak udało nam się ustalić, na zamkniętym dla mediów spotkaniu w zakopiańskim magistracie wójt Kościeliska Bohdan Pitoń raportował Tuskowi, że w całych Tatrach może być powalonych nawet 100 tys. drzew. To w przybliżeniu około 25-30 tys. metrów sześc. drewna.

Zakładając, że na Podhalu kubik niepociętego drewna kosztuje minimum 200 zł, to straty w drzewostanie, jakie wywołał halny, wynoszą minimum 5 mln zł.

Napisz do autora:
[email protected]

***
Nie cała ziemia w Tatrzańskim Parku Narodowym należy do państwa. Częścią zawiaduje Wspólnota Leśna Uprawnionych Ośmiu Wsi z siedzibą w Witowie. Jej teren to 3080 ha, z tego 2230 ha znajduje się w ścisłych granicach Tatrzańskiego Parku Narodowego. Pozostałe natomiast w jego otulinie. Wspólnota powstała w roku 1821 i należy do niej 8 wsi: Ciche, Czarny Dunajec, Chochołów, Dzianisz, Witów, Wróblówka, Podczerwone i Koniówka. Wówczas to górale z tych wsi zebrali pieniądze, by zakupić część własności ziemskich. Wspólnota posiada własną administrację leśną i prowadzi wspólną gospodarkę leśną.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska