Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podsłuchany skok na kantorowca. Jest wyrok dla „Lufy” i wspólników

Artur Drożdżak
archiwum Polskapresse
Dwa lata i 8 miesięcy więzienia dla Marka K. oraz po dwa lata i 7 miesięcy dla Jacka P. i Rafała W. ps. „Lufa”- takie prawomocne wyroki zapadły na recydywistów, którzy zaplanowali i przygotowali napad na właściciela kantoru w Dąbrowie Górniczej. Wpadli tuż przed skokiem dzięki tajnej operacji policji. Większość dowodów w tej sprawie ma charakter niejawny. To nagrania z podsłuchów i ukrytych kamer, którymi zarejestrowano poczynania mężczyzn planujących napad.

Z ustaleń sądu wynika, że w 2005 r. sekcja kryminalna Komendy Miejskiej Policji w Krakowie uzyskała poufną informację, że 28-letni Rafał W. ps. "Lufa" zbiera ludzi do rozboju. Celem miał być Zygmunt N., właściciel kantoru wymiany walut z Dąbrowy Górniczej. Mężczyzna dojeżdżał 7 km autem z domu do pracy, przewoził codziennie duże ilości gotówki. Bywało, że i 200 tys. zł. Z domu wychodził rano, szedł kilkaset metrów do garażu. Po wyprowadzeniu auta zamykał garaż i zwyczajowo wtedy torbę z pieniędzmi kładł na moment na dachu pojazdu. I to chcieli wykorzystać przestępcy, planowali obezwładnić mężczyznę, zabrać mu torbę i zniknąć.

Policjanci poinformowali Zygmunta N. o przygotowywanym na niego napadzie kilka dni przed wyznaczoną datą. W dniu planowanego skoku 23 września 2005 r. na miejsce przyjechali funkcjonariusze z krakowskiej komendy miejskiej i wojewódzkiej. Operacją kierował Karol G., szef sekcji kryminalnej KMP. Obstawiono okolice garażu, gdzie swoje auto miał Zygmunt N. Zabroniono mu wychodzić tego dnia z domu, z obawy że bandyci mogą użyć broni palnej.

"Lufa" zabrał kompanów do pożyczonego auta. W napadzie mieli wziąć udział: 44-letni Marek K. karany za rozboje na 8 lat, 36-letni Jacek P. z wyrokiem czterech i pół roku więzienia za wyłudzenia oraz 32-letni Wojciech U. z pięcioletnią odsiadką na koncie.

Mężczyźni przyjechali z Kraowa do Dąbrowy, wysiedli z renault clio, a "Lufa" odjechał nim w bezpieczne miejsce. Miał czekać na sygnał od kolegów i zabrać ich do Krakowa z łupem. Gdy przestępcy ruszyli w kierunku garażu Zygmunta N., byli już obserwowani przez policjantów, którzy poruszali się nieoznakowanymi pojazdami.

Jeden z policjantów zawracał na ulicy, by podjechać bliżej przestępców, ale doszło do nieoczekiwanego zwrotu akcji. W tył policyjnego wozu, który gwałtownie hamował, wjechał przypadkowy kierowca. Napastnicy usłyszeli huk zderzających się wozów, spojrzeli w tym kierunku i od razu zorientowali się, że coś jest nie tak. Jedno z aut miało krakowskie numery rejestracyjne, wysiedli z nich mężczyźni, a jeden miał odblaskową kamizelkę z napisem: policja. Było jasne, że to zasadzka.

Padł rozkaz do zatrzymana uczestników napadu, którzy zostali obezwładnieni i skuci. Po pościgu zatrzymano też uciekającego autem "Lufę". Wszyscy trafili do aresztu. Przeszukano rabusiów. Jacek P. tłumaczył, że "miał na rękach rękawiczki, bo mu było zimno", a taśmę klejącą, bo "robił remont mieszkania swojej mamy". Czemu zjawił się w Dąbrowie?

- Przyjechałem tu na grzyby - kręcił. W torbie, którą niósł z kolei Marek K., znaleziono metalową rurkę owiniętą tkaniną ze sznurkiem, mieli też kłódkę, którą chcieli założyć na drzwi od garażu i w nim zamknąć pobitego kantorowca. - Rurkę trzymałem dla obrony przed kibicami Wisły, bo ja jestem sympatykiem Cracovii - opowiadał. Wojciech U. miał za paskiem pistolet baikal kal. 4,5 mm, rękawiczki, uciętą pończochę i bejsbolówkę. Żaden z ich nie przyznał się do winy. Przed sądem mówili tylko, że mieli zamiar "porwać dużą ilość pieniędzy". Słyszeli, że to może być nawet 100 tys. zł.

W tej sprawie toczyły się aż trzy procesy. W pierwszym mężczyźni zostali skazani, ale ten wyrok uchylono. W drugim sąd ich uniewinnił, ale i ten wyrok uchylono. W trzecim usłyszeli wyroki skazujące, już są prawomocne. Nie udało się osądzić Wojciecha U., który zwolniony z aresztu cały czasię ukrywa.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska