Podtopienia i wyrwane drzewa po burzach w powiatach chrzanowskim i olkuskim [ZDJĘCIA]

W Regulicach wylała rzeka Regulka, podtapiając piwnice w kilku domach. W Porębie Żegoty strażacy wczoraj od 5 rano budowali wały przy stawach hodowlanych Marka Sołtysika, właściciela zajazdu Flamingo. Mężczyzna stracił karpie, amury i liny - woda je wypłukała. - Jeśli poziom wody znów się podniesie, stracę cały dorobek życia - wyznaje zdruzgotany hodowca. W nocy z poniedziałku na wtorek nie zmrużył oka. - Lało jak z cebra. Bałem się, że stracę nie tylko ryby. Gdyby woda przedarła się do szopy, ucierpiałyby też pawie, bażanty i kury. Nie mówiąc o domu i zajeździe z karczmą - mówi.

Pełni obaw są także Marianna Wójcik i jej mąż Zygmunt, mieszkający w Porębie Żegoty. - Wprawdzie piwnicę mamy jeszcze suchą, ale nasze podwórko przypomina bagno - wyznają małżonkowie. Przed trzema laty, podczas powodzi, woda wdarła im się do domu, niszcząc całe zapasy na zimę. Pani Marianna modli się, by koszmar już nigdy się nie powtórzył.

- Mieszkamy w dolince i cała woda z okolicy spływa właśnie do nas - zaznacza.

Roman Głownia z chrzanowskiej straży pożarnej wraz z 30 strażakami, z którymi budował wały w Porębie Żegoty, wczoraj po południu był dobrej myśli. - Od rana woda na stawach opadła o około 30 cm. Jeśli nie będzie już padać, wieczorem opanujemy sytuację - zaznacza Głownia.

- Po ulewach główne działania na terenie powiatu chrzanowskiego prowadzone były także w Alwerni, w rejonie ul. Prusa i Mickiewicza - informuje Wojciech Rapka, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Chrzanowie. Tamtejsza straż podczas ostatniej doby interweniowała też cztery razy przy usuwaniu konarów drzew z dróg w Grojcu, Karniowicach i Libiążu. Skutki podtopień w Chrzanowskiem pomagało usunąć łącznie 39 ratowników.

W powiecie olkuskim pracowało aż 130 strażaków. Najwięcej interwencji związanych było z podtopieniami, głównie w gminie Trzyciąż: w Suchej i Małyszycach, gdzie w jednym przypadku trzeba było ewakuować zwierzęta gospodarskie. - Rzeczywiście, mamy problem. Przez środek wsi płynie Dłubnia i to ona wylewa przy każdym większym deszczu. Miesiąc temu było to samo - mówi Marek Patela, sołtys Małyszyc. Strażacy interweniowali też w Gorenicach (gm. Olkusz) i w Kluczach, gdzie na drogę wojewódzką nr 791 przewróciło się drzewo.

Tymczasem Centralne Biuro Prognoz Meteorologicznych w Krakowie ostrzega, że silne opady deszczu, burze, a nawet grad mogą atakować mieszkańców całej Małopolski zachodniej jeszcze przez kilka dni.
Już teraz znacznie podwyższony jest poziom wody na Sole, Skawie i na innych, mniejszych bezpośrednich dopływach Wisły w zachodniej części województwa. Na Śląsku, na Przemszy przekroczone są stany alarmowe.
Wsp. Katarzyna Ponikowska

Przed nami kolejne opady

Rozmowa z Dominikiem Ciaputą z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Chrzanowie

Dwa dni intensywnych opadów deszczu, a w powiecie chrzanowskim są już podtopienia, wylane rzeki i stawy.
Tylko w ciągu jednej doby, z poniedziałku na wtorek odnotowaliśmy 15 interwencji straży pożarnej, głównie w gminie Alwernia. We wtorek pompowali wodę z piwnic, gdy wylała rzeka Regulka w Regulicach, w środę od świtu ze stawów przy zajeździe Flamingo w Porębie Żegoty, przy drodze wojewódzkiej 788. Mieliśmy też kilka połamanych drzew. Ogólnie obyło się jednak bez poważniejszych szkód.

Ostrzegacie mieszkańców o kolejnych dniach intensywnych opadów i burz. Sytuacja może się znacznie pogorszyć. Grozi nam powódź, jak ta sprzed trzech lat?
Mam nadzieję, że nie. Ale może być niewesoło.

Gdzie poszkodowani mogą szukać pomocy, gdy ich domy zaleje deszczówka?
Najlepiej dzwonić bezpośrednio do strażaków. Mogą zadzwonić też do nas, do centrum, pod numer 32 625 00 00. Powiadomimy też energetykę, jeśli na przykład zwalone drzewo uszkodzi linię wysokiego napięcia.

Rozmawiała M. Balicka

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+