Do Szymbarku przyjechało kilkoro wystawców. Przywieźli ze sobą różne starocie, od obrazów i luster po łyżeczki, monety, porcelanę, czy figurki. Pośród tych ostatnich jest co najmniej kilka, które zwracają uwagę jak choćby prosiak z pędzlem czy kotka z różową poduszką.
Sporo jest starych książek, choć tytuły mogą zaskoczyć – „Zagadnienia Leninizmu”, „Korespondencja Kupiecka” czy „Teoria Poznania Materializmu Dialektycznego”. Pośród tych pozycji coś bliższego ciału też się znajdzie – stara „Kuchnia Polska” też była do wzięcia.
Jak już komuś się znudziło myszkowanie pomiędzy stołami i stolikami, mógł zajrzeć pań ze Stowarzyszenia Miłośników Folkloru Koło Gospodyń Kobylanka i dać się namówić na domowe szarlotki, serniki, jadzie i oczywiście pierogi. Wedle zapewnień degustatorów wszystko było pyszne. Kilka kroków dalej, można było z kolei kupić słoik porządnego miodu, ozdoby z makramy, a nawet coś na grzbiet.
