https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polacy zdobyli Broadway

(mz)
Reklama Inglota na nowojorskim Broadwayu.
Reklama Inglota na nowojorskim Broadwayu. fot. materiały prasowe
Publiczność na Broadwayu próbował zdobyć Janusz Józefowicz. Ale jego "Metro" szybko zeszło z afisza. Co nie udało się warszawskim artystom, wykonała firma związana z Krakowem. Korespondencja z Nowego Jorku dla "Gazety Krakowskiej".

Po raz pierwszy w teatralnej historii Broadwayu firma kosmetyczna połączyła siły z twórcami popularnego musicalu.
Tą firmą jest polski INGLOT, który ma 420 punktów sprzedaży w Polsce i na świecie, w tym salon przy Times Square w Nowym Jorku.

Musical "Pippin" to natomiast jedna z najgorętszych dzis produkcji musicalowych w Ameryce, zdobywca aż czterech Tony Awards 2013, w tym dla pierwszoplanowej aktorki.

Polski Inglot zaopatruje artystów "Pippina" w kosmetyki o intensywnych barwach, które są w stanie sprostać warunkom na scenie. A w tym show są one skrajnie trudne: oprócz aktorów przez blisko dwie godziny śpiewających i tańczących w gorącym świetle reflektorów, na scenie występują również ucharakteryzowani akrobaci.

Firma wypuściła też na rynek serię kosmetyków inspirowaną klimatem musicalu: mają one nasycone pigmentem, wibrujące barwy mające oddać, jak twierdzą producenci, żywiołowość przedstawienia.

Hayden Tee, dyrektor kreatywny Inglota w USA, mówi: - To jest pierwszy przypadek, według mojej wiedzy, kiedy firma kosmetyczna tworzy linię produktów specjalnie na potrzeby show na Broadwayu i jesteśmy z tego niewyobrażalnie dumni.
Inglot oraz producenci "Pippina" wraz z zespołem gościli przedstawicieli nowojorskiego świata teatralnego w studio Inglota na 5. piętrze słynnego Chelsea Market (w tym budynku ma biura m.in.firma Google).

Aktorzy Billy Tighe i Bethany Moore wykonali dla gości kilka hitowych piosenek z "Pippina", publiczność entuzjastycznie reagowała też na pokaz umiejętności akrobatycznych Victorii Moore, a wizażyści pokazywali zaproszonym gościom, jak na własny użytek mogą wykreować bajkowy świat "Pippina" - świat z nieziemsko długimi rzęsami!

Tego sukcesu nie doczekał twórca firmy Wojciech Inglot. Zmarł w lutym. Miał 57 lat. Urodził się w Przemyślu, a po ukończeniu liceum przyjechał do Krakowa, gdzie studiował chemię na UJ. Po studiach, które ukończył w roku 1979, pracował w krakowskiej Polfie.

Planował emigrację i założenie własnej firmy w Stanach. W podjęciu odmiennej decyzji pomógł mu dekret gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który nakazywał państwowym przedsiębiorstwom pozbywanie się niepotrzebnych urządzeń.

W 1983 r. Wojciech Inglot z siostrą kupili część urządzeń z krakowskiej Polfy i wynajęli piętro w domu jednorodzinnym w Przemyślu. Tak powstała firma Inglot, która produkowała dezodorant w sztyfcie VIP, konkurencję dla dezodorantów Fa, dostępnych wówczas jedynie w peweksach.

Pod koniec lat 80. Inglot zrezygnował ze sprzedaży produktów w drogeriach i zainwestował we własne stoiska. Potem przyszedł czas na zagranicę. Dziś firma jest w 46 krajach.

W roku 2009 wspólnie z żoną został sklasyfikowany na 85. miejscu listy "Stu najbogatszych Polaków".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska