W tym roku mija 10 lat działalności DKMS w Polsce. Ilu potencjalnych dawców zarejestrowało się w waszej bazie i ilu już znalazło genetycznego bliźniaka?
W tym czasie Fundacja w samej Polsce zarejestrowała 1 mln 250 tys. potencjalnych dawców. Bardzo się cieszymy, że w naszym społeczeństwie jest coraz większa wiedza na temat przeszczepów szpiku i coraz więcej osób decyduje się na zostanie potencjalnym dawcą. Co jeszcze bardziej cieszy, to ilość przeszczepów. Do tej pory było ich 4 824. A to oznacza, że prawie pięć tysięcy osób otrzymało szansę na drugie życie. Uważam, że to imponujący wynik i że dzięki potencjalnym dawcom, którzy już się zarejestrowali, albo też zarejestrują, będzie ich jeszcze więcej.
W Oświęcimiu dzięki Agnieszce Jakubowskiej mamy okazję dwa razy w roku zarejestrować się w bazie. Najbliższa okazja już jutro i w niedzielę w galerii „Niwa” - to będzie akcja dedykowana Filipowi Tomskiemu spod Wadowic. Często zdarzają się tego typu?
Bardzo często dzwonią do naszej fundacji rodziny, znajomi chorych z prośbą o pomoc, gdy okazuje się, że nie jest możliwy przeszczep rodzinny. My wtedy mobilizujemy wszystkie siły i przygotowujemy akcję takie. Potrzebujemy na to zazwyczaj około miesiąca.
Fundacja również edukuje społeczeństwo, obalając mity choćby o pobieraniu szpiku z rdzenia kręgowego.
Szpik pobierany jest z talerza kości biodrowej. Zabieg wykonywany jest w znieczuleniu ogólnym przy użyciu specjalnej igły. Pierwszym krokiem jest jednak pobranie wymazu. I to też nie z krwi, ale z wewnętrznej strony policzka.
Czy genetyczne bliźniaki kiedykolwiek będą mogły się poznać. Tak się szczęśliwie składa, że z oświęcimskiej akcji mamy dawcę?
Jeżeli dawca i biorca wyrażą taką chęć, to po dwóch latach istnieje taka możliwość. Tak prawo reguluje to w Polsce, w Anglii np. nie.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Kultura Gazura, odc. 39
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto