https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pomysł rządu: pijany auta nie odpali. Będą alcolocki [SONDA]

Marcin Karkosza
Kierowca wsiadając do samochodu, musiałby dmuchnąć w alcolock. Jeżeli urządzenie wykryłoby alkohol w wydychanym powietrzu, zapłon zostałby zablokowany i auto by nie ruszyło
Kierowca wsiadając do samochodu, musiałby dmuchnąć w alcolock. Jeżeli urządzenie wykryłoby alkohol w wydychanym powietrzu, zapłon zostałby zablokowany i auto by nie ruszyło Fot. 123rf
Jest nowy plan walki z pijanymi kierowcami. W autach recydywistów mają pojawić się alcolocki. Policja uważa, że to dobry pomysł.

Po tym, jak w wypadku w Kamieniu Pomorskim pijany kierowca zabił sześć osób, rząd chciał wprowadzić obowiązek zamontowania w każdym aucie alkomatu. Pomysł spotkał się z szeroką krytyką, więc wymyślono alcolocki. Są to urządzenia uniemożliwiające uruchomienie pojazdu pijanemu kierowcy. Nad pomysłem czuwa Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, które opracowuje zmiany w prawie o ruchu drogowym.

Przygotowywany projekt zakłada, że alcolocki pojawią się we wszystkich pojazdach służących do transportu publicznego, czyli autobusach, tramwajach i autokarach. Miałyby je instalować w samochodach także osoby skazane za jazdę pod wpływem alkoholu.

Policjanci twierdzą, że to może się sprawdzić.- Tanie alkomaty są niedokładne, a te lepsze kosztują kilka tysięcy złotych i nie wszystkich na nie stać - mówi Krzysztof Dymura, zastępca naczelnika małopolskiej drogówki. - Alcolocki to lepsze rozwiązanie, szczególnie że obowiązek ich posiadania ma dotyczyć recydywistów. To z ich winy dochodzi do największej liczby wypadków.

W aucie wyposażonym w alcolock pijany kierowca nie zapali nawet silnika. Przed jego uruchomieniem konieczne będzie przeprowadzenie testu trzeźwości. Koszt takiego urządzenia to ok. 5 tys. zł. Oszukanie urządzenia będzie raczej niemożliwe, ponieważ ma być ono połączone z aparatem rejestrującym przebieg badania.

Obok obowiązkowych alcolocków, planowane jest także zaostrzenie kar za jazdę pod wpływem alkoholu. Pijany kierowca traciłby prawo jazdy na okres od 3 do 15 lat i płaciłby karę finansową do 5 tys. zł. Jego dane byłyby również upubliczniane. Osoby, które po raz drugi zostałyby przyłapane na jeździe pod wpływem alkoholu, traciłyby prawo jazdy na co najmniej 5, a maksymalnie 15 lat. W tym przypadku kara finansowa miałaby wynosić od 10-100 tys. zł.

- Dotkliwe kary finansowe to sensowne rozwiązanie, ale zamiast podwyższania czasu, na jaki przestępca traciłby prawo jazdy, warto skupić się na surowym karaniu według już obowiązujących przepisów - zauważa Krzysztof Dymura.

Wypadki po alkoholu

Liczba wypadków w Małopolsce, spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców

  • 2013: 188 wypadków, 553 kolizje , 8 zabitych, 268 rannych
  • 2012: 184 wypadki, 633 kolizje, 14 zabitych, 231 rannych
  • 2011: 188 wypadków, 19 zabitych, 374 rannych
  • 2010: 201 wypadków, 11 zabitych, 280 rannych
  • 2009: 240 wypadków, 15 zabitych, 340 rannych
  • 2008: 266 wypadków, 10 zabitych, 339 rannych
  • 2007: 265 wypadków, 18 zabitych, 383 rannych
  • 2006: 278 wypadków, 21 zabitych, 411 rannych
  • 2005: 359 wypadków, 23 zabitych, 507 rannych

Z roku na rok policja przeprowadza coraz więcej kontroli na trzeźwość kierowców. W 2012 r. było ich blisko 656 tys., w zeszłym blisko 788 tys.

Napisz do autora:
[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mikaangelo
po wczorajszym..
o
obserwator
Przecież skoro ktoś jest na tyle bezczelny że jeździ po pijanemu
to napewno po zamontowaniu alkomatu w aucie następnego dnia
pojedzie do warsztatu kumpla, żeby mu go wyłączył, czy zrobiła jakieś
obejście.
Ludzi opamiętajcie się!!!!, zacznijmy sie traktować poważnie.
Skoro ktoś pije i jeżdzi to znaczy że ma innych w du..ie i
trzeba go potraktować adekwatnie
do jego postawy czyli surowo ostro, np. po przyłapaniu, nakazać mu płacić
co miesiąc 500zł przez rok na ofiary wypadków spowodowanych
przez pijanych kierowców. Jak nie zapłaci to do więzienia.
m
mieszkaniec
Rząd obudził się po tragedii w styczniu i zaczęła sie nagonka, to jeszcze zrozumiale. Ale pomysły jak zapobiegać kierowaniu pod wpływem, zdają się być strzelaniem z armaty do komara.
Dlaczego wszyscy będą mieli ponosić koszty nieudolnego wymiaru sprawiedliwości i braku resocjalizacji. Bo resocjalizacja pijanych kierowców to nie więzienie, bo taka osoba wychodzi dalej ze swoim nałogiem i w dodatku z przekreśloną przyszłością przez więzienie.
W cywilizowanych krajach takie osoby kierowane są na terapie grupową, indywidualną i dopiero jeśli to nie działa to kieruje się na terapie do ośrodków zamkniętych. Koszty też mniejsze takiej resocjalizacji.
Ale powracając do AlcoLoków itp. urządzeń, jaki jest sens montować np w pojazdach komunikacji miejskiej, jeśli wcześniej skazani pijani kierowcy nie mogli by być kierowcami zawodowymi (co weryfikuje zakład pracy). A tak to kolejny gadżet złudnie poprawiający bezpieczeństwo, za który zapłacą pasażerowie, a w przypadku transportu produktów końcowi odbiorcy.
Lepiej zadać pytanie co zrobić żeby pijani nie kończyli tylko z odebranym prawem jazdy i z karą finansową, ale także żeby byli kierowani do odpowiedniej pomocy - alkoholizm to nałóg, a to już też choroba.
B
Bartosz Klimek
Jeśli rząd, to protestuję. Jeśli właściciel pojazdu, to ok, ale moim zdaniem będzie to martwy przepis.
o
obserwator13
Zabezpieczenie może było by i skuteczne ale raczej z początkiem XX wieku, teraz dostępne jest sprężone powietrze. Co za problem aby zamiast ktoś dmuchnął do urządzenia ktoś zapodał powietrze z aerozolu. Jeżeli ktoś powie, że urządzenie będzie odporne na to bo będzie mierzyć też CO2, to nie widzę problemu aby skład takiego powietrza w aerozolu również odpowiednio dobrać.
G
G.K.
Oczywiście te alcolocki będą mogły montować tylko wyspecjalizowane firmy które uzyskają certyfikaty. Kilka milionów pojazdów razy 5 tys złotych. Niezły biznes.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska