Podczas jednego z posiedzeń Sejmu Jerzy Meysztowicz zasugerował, że trzeba zbadać wzrok i słuch prowadzącego obrady marszałka Marka Kuchcińskiego. - Marszałek zignorował zgłoszenie stojącego przed nim posła, który chciał wnieść uwagi do protokołu – tłumaczy poseł z Krakowa.
Według niego karanie za tego wypowiedzi to próba zamknięcia ust opozycji. - Ale nie tędy droga – zapewnia Jerzy Meysztowicz. I przypomina, że poseł Sławomir Nitras z powodu kar stracil już 30 tys. zł. Poseł z Krakowa został ukarany odebraniem miesięcznej diety, czyli ok. 2,5 tys. zł.
Za taką karą głosowali wicemarszałkowie z PiS Beata Mazurek i Ryszard Terlecki i z Kukiz'15 Stanisława Tyszka. Marszałek Marek Kuchciński wstrzymał się od głosu, przeciwko były Małgorzata Kidawa Błońska z PO i Barbara Dolniak z Nowoczesnej. Wynik 3:2 za uznaniem posła Meysztowicza winnym i ukaraniem go utratą miesięcznej diety.
KONIECZNIE SPRAWDŹ: