Coraz więcej zakażeń w Krakowie. Miasto zamyka punkty obsługi mieszkańców
Źródło: x-news/TVN24
Od wakacji trwa dyskusja na temat podwyżki cen biletów KMK oraz opłat w SPP. Najważniejsze zmiany, po kilku korektach, zaproponowane przez urzędników Jacka Majchrowskiego to bilet 20-minutowy za 4 zł (teraz 3,40 zł) i bilet jednoprzejazdowy za 6,60 zł (teraz 4,60 zł). Do tego zlikwidowane mają być bilety miesięczne na jedną i dwie linie, a bilet miesięczny na wszystkie linie ma podrożeć z 69 zł do 96 zł. Z kolei w SPP urzędnicy zaproponowali pobieranie opłat w strefie A także w niedzielę oraz podniesienie ceny abonamentu mieszkańca z 10 zł do 30 zł.
Urzędnicy zmiany tłumaczą kryzysem wywołanym przez epidemię koronawirusa (bilety), czy brakiem podnoszenia opłaty od 17 lat (SPP). Projektami stosownych uchwał radni zajęli się na środowej sesji. Było to pierwsze czytanie projektów.
- Stajemy przed dramatyczną decyzją dotycząca dalszego losu komunikacji miejskiej. Roczne utrzymanie transportu publicznego to 650 mln zł. Każdy spadek z tej kwoty będzie oznaczał automatycznie decyzje o różnym charakterze - zmiana długości linii, częstotliwości jazdy, a przy pewnym progu będzie musiał skutkować konsekwencjami dla zatrudnienia w obu spółkach przewozowych - przekonywał radnych wiceprezydent Andrzej Kulig.
TOP 26. Najwięksi pracodawcy z siedzibą w Krakowie jesienią ...
Radni nie dali się jednak przekonać. Co więcej, decyzja nie zapadnie szybko, bo kolejna sesja, kiedy ma się odbyć II czytanie projektów uchwał i głosowanie, odbędzie się dopiero 18 listopada.
- Prezydent ma oczywiście uzasadnienie ekonomiczne, ale musimy wziąć odpowiedzialność za komunikację miejską w Krakowie. Nie możemy doprowadzić do tego, że mieszkańcy przestaną z niej korzystać - mówił Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS. Jego zdaniem nie przekona się mieszkańców do porzucenia samochodów na rzecz KMK, jeśli cena biletu miesięcznego zwiększy się o 40 proc.
- Do tego komunikacja jest ułomna, bo rower miejski nie funkcjonuje od 1,5 roku. Efektem tego wypychamy, zwłaszcza młodzież, na hulajnogi należące do prywatnych podmiotów, które są zagrożeniem dla funkcjonowania komunikacji miejskiej - dodawał radny Pietrus.
Przeciwna podwyżkom jest też Koalicja Obywatelska, która jest przecież w koalicji z klubem Przyjazny Kraków, a jej kandydaci startowali do rady miasta ze wspólnej listy Jacka Majchrowskiego.
- Czas na takie zmiany jest zły nie tylko dla budżetu miasta, ale przede wszystkim dla mieszkańców. Dokładanie im kolejnego obciążenia, zwłaszcza w postaci droższych biletów miesięcznych, to nie najlepszy pomysł, przynajmniej nie w proponowanej kwocie. Mówiąc o finansach miasta, musimy brać pod uwagę finanse mieszkańców - powiedział Andrzej Hawranek, szef klubu KO.
Z tego co słyszymy nieoficjalnie, do projektu podwyżek cen biletów zgłoszone zostaną poprawki, które obniżą stawki zaproponowane przez urzędników. Cena biletu miesięcznego na wszystkie linie (na Karcie Krakowskiej) ma oscylować wokół 80 zł. Do tego radni chcą, aby za bilet półroczny (480 zł) można było płacić co miesiąc, a szósty bilet będzie darmowy.
Największa wolta pojawiła się jednak przy uchwale o SPP. Radni KO złożyli wniosek o odrzucenie projektu już w I czytaniu, czym w osłupienie wprowadzili kolegów z Przyjaznego Krakowa.
- Chyba jest jakaś koalicja? To całkowite zamykanie dyskusji. Nie rozumiem, proszę o odrobinę rozsądku i wycofanie wniosku - mówił radny Łukasz Wantuch.
- Trzeba dać po łapkach tym, co nie słuchają radnych. Powiedzieliśmy prezydentowi Majchrowskiemu, że w dobie epidemii nie poprzemy podwyżek w strefie - mówi nam jeden z radnych KO.
- Rośliny antysmogowe - warto je mieć w swoim domu!
- Jak wyglądały mieszkania w PRL? Zobacz archiwalne zdjęcia
- Koronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]
- Kinga Duda niczym Ivanka Trump. MEMY o córce prezydenta
- Spowiedź "Miśka". 10 szokujących fragmentów zeznań byłego lidera gangu kiboli Wisły
- Luksus po krakosku. TOP 15 najdroższych mieszkań
