Zima wreszcie dopisała i spadło na południu Małopolski kilkadziesiąt centymetrów śniegu. Z poprawy warunków narciarskich postanowił skorzystać prezydent, który od rana jeździł na nartach w Kluszkowcach.
- Widzieliśmy prezydenta. Jeździł w czerwonym kombinezonie z białym napisem "Polska" na plecach - mówi Emilia z Łodzi. - Jeździł od rana do południa - dodaje.
Nie zabrakło zdjęć z prezydentem
Prezydent jak zawsze w przerwach między zjazdami miał czas na zrobienie sobie selfie z innymi narciarzami. Najwięcej chętnych na zdjęcia było wśród dzieci i młodzieży. Starsi narciarze woleli uścisnąć dłoń i zamienić kilka słów.
- Dzieci mają zdjęcia z Andrzejem Dudą. Zachowywał się jak każdy inny narciarz. Stał z innymi w kolejce, rozmawiał. Dzieci są bardzo zadowolone, że mogły poznać prezydenta - mówi Norbert z Krakowa.
Stał w kolejce jak każdy inny klient
Po kilku godzinach jazdy na nartach prezydent Duda udał się do hotelu i pobliskiej restauracji.
- Nie było jakiegoś specjalnego przejścia. Stał jak każdy inny normalny klient. Był też czas zamienić w kolejce kilka słów - mówi Magda z Radomia.
