https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Krakowa od lat nie może rozwiązać palących problemów miasta. Zasłania się przepisami

P. Rąpalski, D. Serafin
Kluby go-go, szpetne reklamy, nielegalne graffiti, pseudokibice... To tylko niektóre problemy Krakowa, z którymi prezydent nie może się uporać od 12 lat rządów
Kluby go-go, szpetne reklamy, nielegalne graffiti, pseudokibice... To tylko niektóre problemy Krakowa, z którymi prezydent nie może się uporać od 12 lat rządów Anna Kaczmarz
Prezydent Jacek Majchrowski będzie rządził Krakowem przez kolejne cztery lata. Mieszkańcy dali mu szansę, by rozwiązał najbardziej denerwujące ich problemy, np. kibolskich burd, braku monitoringu, nadmiaru reklam czy klubów erotycznych w centrum Krakowa. Do tej pory prezydent najczęściej odpowiadał: "nie da się" i tłumaczył, że blokuje go polskie prawo. Eksperci i jego polityczni oponenci twierdzą jednak, że można zrobić więcej, ale potrzebna jest determinacja i odpowiedni ludzie.

Monitoring, graffiti, kibole
Mimo że mieszkańcy w majowym referendum opowiedzieli się za budową nowoczesnego systemu monitoringu, na razie aktywność miasta w tej sprawie jest słaba. W budżecie na 2015 r. przeznaczono na ten cel tylko 100 tys. zł, a w mieście jest zaledwie ok. 80 miejskich kamer.

Tymczasem większa ich liczba mogłaby pomóc rozwiązać wiele problemów: kibolskich burd, ataków nożowników na ul. Grodzkiej, nielegalnego graffiti, czy łamania zakazu wjazdu samochodów do strefy A i B. Odstraszać sprawców lub pomagać ich łapać. Inne duże miasta mają po kilkaset kamer. - Trwają prace nad zmianą ustawy o monitoringu. Czekamy, aby wiedzieć, na jakich zasadach ma on funkcjonować - mówił nieraz prezydent.

Budowę inteligentnego monitoringu przy współpracy z Akademią Górniczo-Hutniczą zapowiadał poseł Łukasz Gibała, kandydat na prezydenta. - Już podczas kampanii wyborczej było widać u prezydenta oznaki wypalenia. A ten syndrom z biegiem czasu będzie się tylko pogłębiał. Monitoring jest przykładem - mówi Gibała.

- Podejście do sprawowania władzy w jego przypadku nie zmieni się. Nie spodziewałbym się jakiejś transformacji prezydenta czy nagłej zmiany polityki - dodaje prof. Marek Bankowicz, politolog z UJ.

Zaznacza jednak, że wielu mieszkańcom ta polityka pasuje, skoro prezydent ciągle jest wybierany.

Kluby go-go, reklamy

Wielu mieszkańców jest oburzonych tym, że w Starym Mieście, pełnym turystów i zabytków, funkcjonują lokale ze striptizem. Ponadto poza nim Kraków ciągle oszpecają reklamy, które często wiszą też nielegalnie na budynkach mieszkalnych, co jest zabronione. Stare Miasto jest w miarę przed nimi chronione parkiem kulturowym, ale co np. z Kazimierzem czy Podgórzem? Mogą wyglądać szpetnie?

Zapytaliśmy prezydenta na ostatniej konferencji o jego częste "nie da się" i zmianę podejścia. - No, nie da się - odpowiedział Jacek Majchrowski. - Ostatnio otrzymałem odpowiedź z ministerstwa, że nie da się zmienić ustaw, tak, abyśmy mogli regulować sprawy związane z klubami go-go czy ograniczeniem sprzedaży alkoholu - skwitował. I znów uznał temat za zamknięty.

Socjolog, dr Jarosław Flis widzi problem w tym, kim otacza się prezydent. - Jeśli w urzędzie będą osoby, którym będzie się chciało coś zdziałać, to z pewnością pewne sprawy mogą pójść do przodu - komentuje dr Flis. - Ale raczej tak jak do tej pory prezydent będzie starał się unikać zbędnych konfliktów. Nie jest typem człowieka, który nagle zacznie stawać z nimi twarzą w twarz. Pewnie będzie skupiał się na "ochronie" swoich ludzi - ocenia.

Wyjątkiem potwierdzającym regułę jest, według radnych, Elżbieta Koterba. Wyjątkiem, czyli urzędnikiem nie bojącym się wchodzić w spory, by szukać kompromisu. - Przez cztery lata wykonała tytaniczną pracę. Powstało mnóstwo planów zagospodarowania przestrzennego i ruszył projekt "Nowa Huta Przyszłości". Jeśli prezydent otoczy się takimi ludźmi, jest szansa na lepszą jakość rządzenia - twierdzi Grzegorz Stawowy, radny PO.

- Z pewnością styl rządzenia będzie musiał ulec zmianie. W radzie miasta są teraz dwa silne ugrupowania, które będą naciskać na prezydenta i uda się zmienić to nasze krakowskie "nie da się" - zapowiada Józef Pilch, radny PiS. Ale radni też nie mają pomysłu na rozwiązanie wskazanych problemów. Przez lata nie wyszli z inicjatywą w tym celu.

"Nie udało się"
Są też przypadki, kiedy prezydent nie do końca może zasłonić się przepisami. Np. to jego urzędnicy wydają zgody budowlane, o które właściciel "szkieletora" walczył przez lata. Budynek dalej straszy, bo dokumenty urzędników były skutecznie zaskarżane przez ekologów do sądu.

Teraz pozwolenie budowlane jest, ale magistrat nie rozpoczął rozmów z inwestorem w celu rozwiązania problemu milionowych kar, jakie mu naliczył. A jest to warunkiem do rozpoczęcia budowy. Nie udało się też wypracować kompromisu z właścicielami hoteli Forum i Cracovia, aby te zostały w końcu zagospodarowane po myśli miasta.

Kolejną porażką jest brak remontów torowisk tramwajowych, gdzie wybrzuszają się szyny. Natomiast w sprawie walki ze smogiem poważne działania rozpoczęto dopiero w 2013 r.

Ostatnio problemem nie do przeskoczenia okazała się też błaha sprawa powiększenia czcionki na rozkładach jazdy w komunikacji. Prezydent nakazał to zrobić, ale tuż przed wyborami.

Ciągle pozostaje nam też niezagospodarowany stadion Wisły Kraków. Nie ma sponsorów, inwestorów, sklepów, a nawet piłkarze grają na nim tylko gościnnie...

Wyniki wyborów 2014. Powyborcza mapa Małopolski. Komu wyborcy zaufali, komu podziękowali

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 27

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
azor
Sami wybraliscie majchra to teraz prosze nie narzekac
i
in
dlatego daje się premie i posady swoim a resztą co tam .......wyemigrują albo zd... z głodu
G
Gość
pod rządami Majchrowskiego i Kośmidera stolica polskiej kultury stała się kurwidołkiem dla pijanych "brytoli". Kasa, misiu, kasa się liczy i nic innego.
d
działają
i tyle
S
Stefan
dzisiaj ok. 16 do tramawaju nr 18 wsiadło dwóch agresywnych gnoji/bandytów z otwartą flaszką wódy w rękach, z której oczywiście pociagali, racząc elektorat opowieściami o swych wyczynach. Niestety - dwukrotna próba dodzwonienia się do MPK, że o SM nie wspomnę, spełzła na niczym. "Przewidywany czas oczekiwania ... " No i nie dało się :( A p. Motorniczy na wszelki wypadek nic nie zauważył, tak samo jak chwilę wcześniej żebraka na pokładzie ...
E
Ewa
I od razu napiszcie jakie firmy wykonują plany zagospodarowania dla Krakowa? A może to JEDNA firma?
G
Gość
Wiem, ale nie powiem.
M
Moni
Im my mniej tu "pracujemy", tym więcej masz świętego spokoju. Więc nie narzekaj, że serfujemy w czasie bytności w UMK. To dla waszego dobra misie i jelonki ;)
K
Krzychu
Grzesiu, ty chłopie lepiej się pochwal jakie tytaniczne więzy cię łączą z Elą!? Te prywatne też.
Jeszcz trochę waszej współpracy i Błonia będą zabudowane gęściej niż Ruczaj.
j
janek
co mieszkańcom nie chciało się ruszyć tyłków z domu by pogonić dziada, który od lat nie może rozwiązać palących problemów miasta. A może uwierzyli w jego motto "nie da się" ?
A
Anita
Widać ludziom to odpowiada.
O
Olo
W końcu trzeba gdzieś wypić i omówić interrrresy.
j
jag
nie były na pierwszych, a nawet na ostatnich miejscach kandydatów na prezydenta Krakowa. Dlaczego? - bo nadal są kontrowersyjne i w kampanii mogłyby wywołać "burzę w szklance wody". Dobrze, że zostały ponownie wywołane przez media. Trzeba uczulić radnych, aby w kolejnych budżetach znalazły się adekwatne sumy na w/w przedsięwzięcia (remonty torowisk, szlifowanie torów o czym redaktorzy zapomnieli, kamery miejskie, wymiana pieców lub podłączenie do miejskiej sieci CO, ekologiczne autobusy i.t.d.) oraz wreszcie poważne potraktowanie inwestorów (szkieletor, Forum, Cracovia). Alkohol do 22-ej i go-go oraz zróżnicowanie opłat za parkowanie rzeczywiście nie zależą tylko od chęci prezydenta i radnych, ale warto pytać wyżej i wspierać te pomysły. Media lokalne mniej powinny zajmować się "grami" partyjnymi na szczeblu miasta, a bardziej szukaniem wspólnych problemów do pilnego ich rozwiązywania dla dobra mieszkańców przez samorząd jako całość. Tutaj pluralizm jest dobrem, a nie złem.
z
zdziwiony
Którym mieszkańcom przeszkadzają kluby Go-Go na Starym mieście?
Przecież w tej dzielnicy już prawie nikt nie mieszka, wyludnia się. Banki, restauracje, biura i kluby Go-Go. Taki mamy klimat.
e
ech
Twuj wybur.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska