https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent zatrzyma tramwaj do Mistrzejowic?

Piotr Rąpalski
O budowie linii tramwaju do Mistrzejowic mówi się już od lat 90. Najpierw była planowana jako przedłużenie torowiska na ul. Rakowickiej. W ostatnich latach zmieniono koncepcje przebiegu trasy
O budowie linii tramwaju do Mistrzejowic mówi się już od lat 90. Najpierw była planowana jako przedłużenie torowiska na ul. Rakowickiej. W ostatnich latach zmieniono koncepcje przebiegu trasy grafika Bogdan Nowak
Na wydawałoby się mało ważnym spotkaniu prezydenta Krakowa z mieszkańcami doszło do pierwszego protestu przeciwko budowie ważnej linii tramwajowej do Mistrzejowic. Jacek Majchrowski zamiast przekonywać do planowanej od lat przez magistrat inwestycji... stwierdził, że może się z niej wycofać. Mimo, że już trwają prace nad koncepcją przebiegu trasy, za które gmina zapłaci 457 tys. zł. Radni uważają, że prezydent po prostu bał się rozsierdzić grupę wyborców.

Niespodziewany protest

Spotkanie z prezydentem zorganizowała Spółdzielnia Mieszkaniowa "Ugorek". Uroczyście otwarto w jej okolicy klub sportowy dla dzieci "Skakanka", omawiano problemy tej części miasta. Debata w pewnym momencie zeszła na planowaną budowę linii tramwajowej.

- Większość osób wyraziła opinię, że linia biegnąca przez ul. Meissnera jest niepotrzebna. Prezydent odpowiedział mniej więcej tak: "Jeżeli państwo uważają, że faktycznie linia nie jest potrzebna, to powiniem zgodzić się z tą opinią" - relacjonuje Małgorzata Janiec, mieszkanka okolicy. Protestowali głównie mieszkańcy z bloków położonych bliżej skrzyżowania ul. Meissnera z al. Jana Pawła II i ul. Mogilską. Przez obie ulice tramwaj już jeździ. Co, więcej. Tu linia jest właśnie modernizowana. Wystarczy tym mieszkańcom, by dotrzeć zarówno do centrum miasta, jak i do Nowej Huty.

Tymczasem linia w ciągu ul. Meissnera przebiegnie przed ich mieszkaniami. Przeciwnicy inwestycji podnosili więc, że trzeba będzie budować ekrany ochronne, które wytłumią hałas, ale popsują estetykę okolicy.

Pojawiały się też postulaty, aby tylko rozbudować ulicę, np. o dwa pasy tylko dla autobusów i zwiększyć częstotliwość ich kursów w kierunku do Mistrzejowic i w całej dzielnicy Prądnik Czerwony. - W głosie mieszkańców wyczułem troskę o finanse miasta, bo budowa linii kosztować będzie sporo - komentuje Marek Górnisiewicz, prezes SM "Ugorek". Na spotkaniu była może 100 osób. Czy traktować sprzeciw jako opinię całej społeczności? Trudno powiedzieć.

Strach przed wyborcą?

Jak komentuje sytuację Józef Pilch, radny miejski PiS? - Prezydent prowadzi już cichą kampanię wyborczą. Bał się wprost bronić tej potrzebnej inwestycji i narazić. Ci mieszkańcy to też wyborcy - mówi radny.

Z kolei Dominik Jaśkowiec radny miejski PO z dzielnicy Prądnik Czerwony uważa, że prezydent zapomniał o 50-60 tys. mieszkańców osiedli na północy Prądnika Czerwonego i w Mistrzejowicach, którzy czekają na tramwaj od lat. - Zachował się nieprofesjonalnie - nie kryje. Zapowiada, że doprowadzi do konsultacji z mieszkańcami całej dzielnicy, a nawet całego Krakowa w tej sprawie. Miałyby się odbyć w grudniu br. po wyborach samorządowych, aby kwestia nie stała się częścią kampanii. Chce wcześniej przeforsować uchwałę rady miasta w tej sprawie.

Inwestycja ma zostać przygotowana do 2018 r. Trzeba zrobić projekt, zdobyć pozwolenia, możliwe, że wywłaszczyć osoby z niektórych nieruchomości. Szacowany koszt to 110 mln zł. Miasto liczy pozyskać część tej kwoty z funduszy unijnych. Budowa ma być w latach 2019-2021.

Nic na siłę, nic wbrew woli

Prezydent zapewnia, że cała sytuacja nie oznacza rezygnacji z budowy. - To nie był protest tylko dyskusja z mieszkańcami. Posypały się głosy, że jest to inwestycja zbędna. Prezydent odparł, że nie będzie robił nic na siłę, wbrew woli mieszkańców - tłumaczy Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta. Dodaje, że Majch- rowski poprosił mieszkańców o ich stanowisko na piśmie. - Będzie ono podstawą do podjęcia konsultacji z radą miasta i ewentualnego zdjęcia tej inwestycji z budżetu miasta - dodaje rzeczniczka. Zapewnia jednak, że w prace nad koncepcją linii nie zostaną przerwane. Dokument dotyczący szczegółowego przebiegu tramwaju ma być gotowy wiosną 2015r. Prezydent dopiero wtedy planuje konsultacje społeczne z mieszkańcami.

Dziś tramwaj do Mistrzejowic z centrum miasta musi jechać przez Czyżyny i Bieńczyce. Czas przejazdu to nawet ok. 40 minut. Z kolei autobusy mające krótszą trasę często stoją w korkach. Linia tramajowa mogłaby problem rozwiązać, ale pojawia się trzecia opcja w dyskusji. - Pamiętajmy, że w referendum mieszkańcy zdecydowali, że chcą metra - mówi Stanisław Albricht, ekspert od transportu. Linia tramwajowa nie będzie potrzebna jeśli budujemy metro. Kraków musi coś wybrać.

Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 58

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

f
fff
ZROZUMCIE mistrzejowice to nie jest HUTA ///huta konczy sie na KOCMYRZOWSKIEJ/
j
jag
Krakowianie opowiedzieli się za budową metra w Krakowie, ale nikt nam nie powiedział kiedy i za ile to metro może być zbudowane oraz ile będzie kosztowało jego utrzymanie. Aby referendum było uczciwe należało przedstawić choć uproszczone wyliczenia - jestem przekonany, że wówczas projekt metra przegrałby z kretesem. Kraków potrzebuje w centrum premetra oraz drugiej obwodnicy, a w zasadzie tramwajowej linii obwodowej realizowanej poprzez szereg łączników do dotychczasowych ciągów idących prosto do centrum. Przedstawiona linia do Mistrzejowic może i powinna pełnić rolę łącznika oraz części trasy obwodowej.
Tego typu protesty nie powinny mieć znaczenia dla wszystkich mieszkańców Krakowa - trzeba jednak jasno przedstawić plany rozwoju komunikacji miejskiej, a nie zmieniać je pod dyktando garstki niezadowolonych. Oni i tak nie zagłosują na Majchrowskiego bez względu na to czy linia będzie, czy nie! Nawet jeśli powstanie metro, to ze względu na odległości pomiędzy stacjami nie rozwiąże lokalnych problemów dojazdu.
j
jag
mieszkańców naszego miasta mieszka przy ruchliwych ulicach i przy liniach tramwajowych. Co mają zrobić? - wyjść na ulicę i protestować. Nie robią tego, bo korzyści z bliskości przystanku gdy speszyą się do pracy, czy szkoły przeważają. Notabene wbrew powszechnej opinii tramwaj jest cichszy niż samochody oraz nie wydziela spalin, a w nocy częstotliwość jest naprawdę znikoma - nie przeszkadza w spaniu. Ciekawe kto podsyca takie poglądy? - ale to już nie pod tym tekstem, Takie zachowanie to jest zwyczajny egoizm i wykorzystywanie zdobyczy demokracji w bardzo złym stylu. Ja protestuję przeciw egoistycznym terrorystom.
j
jag
błędów "kture" bardzo kłują w oczy
o
oswiecenia
kolo almy128 jezdzilo przed wakacjami od wakacji jezdzi przez wieczysta
o
oswiecenia
jest tyle autobusuw kturymi moge wszedzie dojechac ze kolejna nitka tramwajowa jest zbedna tylko bedzie wiekszy halas i mniej plynny ruch
o
oswiecenia
zgadzam sie z toba w 100%
d
daniooo
Nie za często są te przystanki na tej mapce?? 250 - 350 m, to taka odległość prędzej dla autobusów...
B
Bohomolec
Czy wy nie potraficie zrozumieć że ludzie nie chcą mieć tramwaju pod oknem !!!!!!! najwięcej krzyczą ci którzy tramwaju na oczy nie widzieli i powtarzają slogany o zacofanym krakowie.

prawda taka że cały prądnik i oświecenia jest perfekcyjnie skomunikowany i tramwaj tylko pogorszy sprawę nie mówiąc o hałasie za oknem
M
Mieciu
Ostatnio "tramwaj" niestety kojarzy się z drogą szybkiego ruchu, ekranami i "przy okazji" tramwajem. Tak wybudowano linię na Ruczaj, tak przebudowywuje się linię do Placu Centralnego. No i tramwaj na Górkę Narodową, a raczej Trasa Wolbromska. Nie dziwię się że ludzie nie chcą kolejnych ekranów za oknami. Każdy by protestował. Jest proste rozwiązanie. Tramwaj w płytkim przykrytym wykopie.
k
krzemionka
i coraz bardziej gorzka refleksja mnie nachodzi. W tym mieście już naprawdę chodzi tylko o to, żeby oprotestować, zmusić do rezygnacji, zablokować i uniemożliwić. Z jednej strony pretensje, że pewne rzeczy stoją w miejscu i nic się nie dzieje, a z drugiej jak się coś próbuje ruszyć. to nagle napotyka się na mur i beton. Nie ma pomysłu czy inwestycji, która nie spotkałaby się z gorącym protestem. Nowa, krakowska choroba "niebonieizm" zatacza coraz szersze kręgi i urasta do poziomu absurdu. Aż mnie bierze przerażenie.
j
jag
nawet jak będzie to za 30 lat. Metro ma (słusznie) stacje w dużej odległości i nie rozwiązuje problemów lokalnie tylko globalnie dla miasta. Tramwaj to zupełnie co innego..., ale 100 osób terroryzuje Kraków, a prezydent ma okazję, by wycofać inwestycję. To jest niepoważne.
c
casy
Puszczenie tramwaju Dobrego Pasterza będzie skutkowało tylko wycięciem autobusów i wcale nie rozwinie komunikacji w rejonie. Jeśli już miasto ma rozwijać KZ to tramwaj powinien z R. Barei lecieć w Strzelców i za komisariatem dopiero odbijać wprost do Jancarza i pętli Mistrzejowickiej.
P
PR
kolejny idiota - ja jakoś jeżdżę z ronda barei na mogilskie w 14 minut rano do pracy - nie wiem po co mi tramwaj pod oknem hałasujący od 4 nad ranem do 23

co to a gadanie ze autobus za free ???

tramwaj przez JP 2 będzie jechał 20 minut

już nie mówiąc o bohomolca gdzie bloki są przy samej ulicy
k
koniu
Przecież na tym odcinku ul. Dobrego Pasterza nie ma kompletnie miejsca na poprowadzenie linii!!! Chciałbym zobaczyć chociaż najprostszą wizualizację jakby to miało wyglądać. Tramwaj tą trasą to poroniony pomysł! Mieszkam przy Rondzie Barei 4 lata i uważam, że jest to najlepiej skomunikowana okolica w Krakowie. Głównie dzięki temu, że nie jeździ tędy tramwaj i jest sporo linii autobusowych w każdym kierunku.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska