https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Proboszcz znalazł diabła we wsi Żeleźnikowa Mała

Marta Paluch
Ks. Wiesław Skrabacz nie był chętny do rozmowy o Halloween
Ks. Wiesław Skrabacz nie był chętny do rozmowy o Halloween Andrzej Banaś
Ksiądz Wiesław Skrabacz, proboszcz parafii w Żeleźnikowej Małej pod Nowym Sączem wzburzył się na wieść, że nauczyciele zrobili dzieciom zabawę z okazji Halloween. Na kazaniach mówił, że to pchanie dzieci w objęcia szatana. Ostrzegał, że obchodzenie "pogańskiego obrzędu" prowadzi do czczenia diabła.

Żeleźnikowa Mała jest malownicza. Jednorodzinne domki leżą na łagodnych zboczach. W tle majaczą niebiesko szczyty Beskidu. Nawet włóczące się po wsi psy nie szczekają, tylko podsuwają łby, by je pogłaskać. Miejscowy kościół ma za patrona Boże Miłosierdzie. "Musicie miłować" - widnieje napis na tablicy tuż przy wejściu. To właśnie w tym kościele ksiądz proboszcz, tłukąc ręką w ambonę, ostrzegał parafian przed szatanem. Szatanem, który mógł się zalęgnąć w ich wsi.

Zaczęło się od niewinnej przebieranki

Konflikt ks. Wiesława Skrabacza z parafianami i nauczycielkami zaczął się tuż przed Wszystkimi Świętymi i trwa do dzisiaj. Choć tarnowska kuria, gdzie poskarżyły się nauczycielki, twierdzi, że spór jest załatwiony, to na miejscu tego nie widać. - Ksiądz proboszcz nas straszy. Powiedział, że mamy go przeprosić. Ale za co, skoro to on nas obrażał? Proszę nam pomóc - mówi jedna z nauczycielek Szkoły Podstawowej w Żeleźnikowej Małej. - Powiedział, że w naszej wsi szatan mieszka. Od miesiąca się to ciągnie, a końca nie widać. Chyba tylko media mogą pomóc - zaalarmował nas rodzic jednego z dzieci. - Wszystko opowiemy, tylko błagam, proszę nie cytować z nazwiska. Mieszkamy w tej wsi, tu są chrzty, pogrzeby, komunie - dodaje.

Czytaj także:**Do egzorcystów ustawiają się kolejki**

Bo wydaje się, że bardziej niż szatana parafianie obawiają się właśnie proboszcza. A zaczęło się od niewinnej przebieranki. W środę przed Wszystkimi Świętymi nauczycielka angielskiego zorganizowała dzieciom zabawę dotyczącą Halloween. - Dzieciaki się przebrały, m.in. za czarownice, a pani opowiadała o tradycji tego święta w krajach anglosaskich - mówi jeden z rodziców (nazwisk0 do wiadomości redakcji). Księdza proboszcza przy tym nie było. Podobno o zabawie powiedział mu katecheta, który uczy religii w szkole. Nikt jednak nie przewidział, że z tej historii wyniknie taka awantura.

W niedzielę 31 października podczas mszy św. ksiądz Skrabacz ruszył do ataku na nauczycielki. - Powiedział, że w szkole w Żeleźnikowej Małej stała się rzecz straszna. I że wiąże się to z wywoływaniem duchów i diabłem. Strasznie pomstował na nauczycieli... - opowiada parafianka. Podobnie jak inni rozmówcy, prosi o anonimowość. - Córko, ja cię wyciągnę z rąk szatana - powiedział i spojrzał na jedną z nauczycielek. - Wszystkimi zatrzęsło - dodaje kobieta. Opowiada, że ksiądz powtarzał to podczas kilku mszy, przy pełnym kościele. A 1 listopada przyjechał do kaplicy i znów wszystko powtórzył.
- Wziął też sobie panią, chyba katechetkę z Nowego Sącza. Ona tu przedstawiała, co i jak z tym Halloween. Powiedziała, że od tego się potem robią sekty na cmentarzu, że miesza się do tego seks i szatan. Powiedziała, że młode dziewczyny zachodzą w ciążę, a potem dziecko zabijają i na cmentarzu chowają. I proszę się nie gniewać, powiedziała, proszę sobie wyobrazić, tak to jest w tym satanizmie. I tłumaczyła, że świętowanie Halloween do tego satanizmu może prowadzić - dodaje nasza rozmówczyni.

Do prelekcji był puszczany film. Piekielny ogień, diabły, satanizm. Prelekcja odbyła się w kaplicy przed mszą. Było pełno ludzi. I sporo dzieci, które przecierały ze zdumienia oczy. - Moja krewna tam uczy. Nie wiem, coś z tym księdzem jest nie tak. On o tym przy wszystkich dzieciach powiedział! I jak te dzieci się miały czuć? - pyta parafianka. - Dzieci były skołowane. Już nie wiedziały, co jest dobre, a co złe. Czuły się winne, bo wzięły udział w zwykłej zabawie! - mówi jedna z matek. - Usłyszałam, że w Żeleźnikowej są sataniści i uczą pogańskimi metodami. Ksiądz pytał "Czy chcecie, żeby wasze dzieci się pochylały nad grobami jako sataniści?". Mówił, że urządzenie halloweenowej zabawy to zbezczeszczenie Wszystkich Świętych. Krzyczał, walił pięścią w ambonę - podkreśla wzburzona matka jednego z dzieci w parafii. - Moja krewna przyjechała z innego miasta i była wstrząśnięta tym kazaniem - dodaje inna mieszkanka Żeleźnikowej. - Chciałam wyjść z kościoła. Jak można publicznie takie rzeczy wygadywać? Niektóre nauczycielki potem płakały - podkreśla parafianka, która była na mszy.

Niedouczeni nic nie wiedzą o diable
Po pamiętnych kazaniach i prelekcjach nauczycielki i rodzice poczuli się dotknięci oskarżeniami o sprzyjanie satanistycznym praktykom. - Wystosowaliśmy do księdza proboszcza list. Napisałyśmy w nim, że w naszej wsi nie odbywały się żadne satanistyczne praktyki, nie życzymy sobie, żeby ksiądz nas wyzywał. I stwierdziłyśmy, że chcemy od niego przeprosin - mówi jedna z sygnatariuszy listu (podpisało się pod nim kilkanaście osób). Jak twierdzi, ksiądz proboszcz im nie odpowiedział. - Za to skserował ten list i rozdał członkom rady parafialnej - mówi rozgoryczona sygnatariuszka. - Rzeczywiście, czytałem ten list - przyznaje jeden z członków rady. Na zebraniu rady ks. Skrabacz także im tłumaczył, że świętowanie Halloween prowadzi do satanizmu. - Nie wszyscy byli o tym przekonani. Ale gdy jeden z nas próbował mu się sprzeciwić, coś sprostować, ksiądz skrzyczał go, że jest niedouczony i nieoczytany - mówi członek rady.

Czytaj także:**Kontrowersyjny ksiądz**

Twierdzi, że prawie cała rada parafialna obstawała jednak za proboszczem. - Widzi pani, niektórzy ludzie we wsi myślą tak jak ksiądz. Nie wiedzą, co to Halloween, więc uwierzyli mu na słowo. Jest dla nich autorytetem, a to prości ludzie - mówi jedna z parafianek. - Z tą dziecięcą zabawą ksiądz zrobił z igły widły - uważa członek rady parafialnej. - Ale może nauczycielki też za bardzo sobie wzięły do serca jego słowa. Mówił, że Halloween prowadzi do satanizmu, i nawet wyświetlał nam na radzie filmy o tym. A potem, że nauczycielki są nieodpowiedzialne i że urządzanie takich zabaw jest zbezczeszczeniem Wszystkich Świętych. Choć wprost ich satanistkami nie nazwał. Jak twierdzą kobiety, ksiądz na list nie odpowiedział. - Straszył nas za to, że jeśli do Bożego Narodzenia go nie przeprosimy, to wyczyta nasze nazwiska z ambony - mówi jedna z matek, sygnatariuszek listu.

- Ksiądz powiedział nam, że jeśli się wykreślimy naszych podpisów pod listem, to "coś" będzie. Niektóre matki się przestraszyły. Wie pani, że on im na przykład dzieci do komunii nie dopuści. Ale z tego, co wiem, to się nie wykreślały. Ja też nie mam zamiaru tego robić. Jestem dorosła i wiem, co podpisuję - dodaje. W ubiegłą sobotę matki sygnatariuszki listu były u księdza, aby załagodzić sprawę. - Chciałyśmy, żeby się pogodził z nauczycielkami. Powiedział, że my same nie wiemy, co poparłyśmy, bo ten Halloween to nie jest niewinna zabawa. A przecież dzieci nic złego nie zrobiły! - mówi jedna z matek. Ksiądz przeprosić matek i nauczycielek się nie zgodził. Jakież było zdumienie matek, kiedy następnego dnia z ambony usłyszały, że... to one go przepraszały. - Mówił w kościele, że obiecałyśmy się wycofać z naszego listu. Kłamał w żywe oczy. To ma być ksiądz?!

Walka z wódką, sklepem i sprzedawczynią

Mieszkańcy Żeleźnikowej nie są takim obrotem sprawy zdziwieni. Przypominają, że ks. Skrabacz już wcześniej "pokazywał pazury". - Kiedy sklep spożywczy dostał koncesję na alkohol, proboszcz krzyczał z ambony, że alkoholików nie będzie popierał - przypomina minione wydarzenie jeden z mieszkańców. - Właścicielka sklepów popadła w nerwicę. Nie mogła się z nim dogadać - dodaje inny mieszkaniec. Ksiądz zagroził nawet, że nie będzie chodził po kolędzie w domach ludzi z Żeleźnikowej, bo oni popierają alkohol we wsi. - Wytoczył armatę na wróble - uważa jeden z urzędników gminy. - Lież trzeba się go było naprzekonywać, żeby odpuścił. Tłumaczyli mu, że przecież gmina ma prawo wydać koncesję. - On się nie nadaje na księdza. Coś tu jest nie tak. Jest proboszczem dopiero od pięciu lat, a tyle mamy kłopotów przez niego - podkreśla jedna z parafianek.

W Żeleźnikowej Małej bardzo dobrze wspominają proboszcza, który zmarł kilka lat temu. - Wszystko było dobrze. Plebanię wpaniałą pobudował, ludzie dobrze z nim żyli. Z innymi księżmi też konfliktów nie było. A ks. Skrabacz? Już pół wsi go nie cierpi - mówi nasz rozmówca. On z synem chodzą do kościoła do pobliskiej wsi Nawojowej. - Idę tam bez stresów. Chcę posłuchać normalnego kazania, a nie pierdół o satanizmie i Halloween. Po to jest rada parafialna, żeby takie sprawy załatwiać! - stwierdza. Mieszkańcy nie wierzą, że konflikt między nauczycielkami, rodzicami i księdzem da się łatwo rozwikłać. Nabrzmiał tak, że nauczycielki poskarżyły się do tarnowskiej kurii. Wysłały pismo, gdzie opisały całą sytuację.

Z ks. Skrabaczem rozmawiał szef wydziału katechetycznego kurii. - Kontaktował się z proboszczem i dyrektor szkoły w Żeleźnikowej. Z tego, co wiemy, wszystko jest na jak najlepszej drodze. Doszli do porozumienia - mówi ks. Tadeusz Michalik, wizytator z wydziału katechetycznego. Nauczycielki z Żeleźnikowej jednak mają inne wrażenie. - Proboszcz straszy, że nie przyjdzie do niektórych po kolędzie, jak go nie przeproszą. A my boimy się zwolnienia. Bo przecież wójt musi dobrze żyć z księdzem - mówi jedna z nauczycielek. Rozmawiały z wójtem Nawojowej Stanisławem Kiełbasą o problemach z proboszczem. Nie pomógł im jednak wiele. Wójt przyznaje, że nie pamięta już, o czym była ta rozmowa. - Widocznie to nie była ważna sprawa - mówi. Twierdzi, że słyszał, iż coś było nie tak z tym Halloween, ale do środy proboszcz mu o tym w ogóle nie mówił.

- Przyniósł mi tylko wydruki z internetu z informacją o tym święcie. Pewnie chciał mnie zapoznać z tematem. W tych materiałach było wspomniane, że historia tego święta wiąże się z czczeniem szatana - przypomina sobie wójt. I dodaje, że jego zdaniem, wszystko jest na dobrej drodze do zgody. W środę wójt spotkał się z proboszczem i nauczycielkami. Wczoraj ksiądz odwiedził panią dyrektor z Żeleźnikowej. Z jakim skutkiem?

Dyrektor nie chciała z nami rozmawiać. O możliwości zawarcia ugody jest też przekonany ks. Skrabacz. - Chcemy to załatwić polubownie - tłumaczy. Na pytanie o związku Halloween i satanizmu nie chce odpowiadać. - Tym bardziej że musiałbym rozwinąć temat - mówi ks. Skrabacz. Dodaje, że po spotkaniu z panią dyrektor nie powinien się w tej sprawie wypowiadać. - Ustaliliśmy, że jesteśmy na dobrej drodze do porozumienia. Do niedzieli mamy o tym nie rozmawiać.
Czy w Żeleźnikowej rzeczywiście zapanuje zgoda? - Chcemy, żeby nas przeprosił, sprawa jest oczywista. Przecież wystarczyłoby zwykłe "przepraszam, zagalopowałem się" - tłumaczy nauczycielka z Żeleźnikowej Małej. - Ktoś musi być mądrzejszy. A ksiądz jako duchowny powinien pierwszy wyciągnąć rękę na zgodę. Za bardzo poniosły go emocje - podkreśla jedna z mieszkanek.

Dzieci się śmieją z diabła i całej awantury

- Widzi pani ten biały dom? Tam szatan mieszka! - śmieją się dzieci ze szkoły w Żeleźnikowej, rzucając się śnieżkami. One jako jedyne we wsi zdają się nie bać ani księdza, ani diabła, który wyziera z Helloween.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Rzucił się z nożem na kolegę przy grillu
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu

Komentarze 57

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
adaś
Sciany kościola z zewnatrz oszpecone. pseudo mozajkami. Kosciol to zabytek. Mozna go oszpecać?
G
Gośc
To ja Ci powiem, ze w kosciele w Zeleźnikowej- nie ma kazań. Księża czytaja z kartek . Nie mówią do ludzi. Nie przekazują Dobrej Nowiny. Oceniaja. Sa pyszni. Proboszcz w Kościele w przedsionku kazał wypisac epitafium na swoja cześć, ze odnowił malunki. Troche pokory. Po co to. Po co. To tablica ogloszeń?
s
sławny
Hej. " chce byc slawna" Idz do szkoły i sie doucz. Załosne te Twoje wypociny
n
nie edek
edek a czemu ty się nie podpiszesz lizusie
R
Radek
Ksiundz . Oddaj klucze od kortów. To nie Twoje prywatne Rancho. Nie na plebani maja byc klucze. Korty powinny byc dostepne nie z przyzwolenia ksiedza. To zadna przyjemność lazić po plebani za kluczami. Niech ksiąć otwiera rano kort a wieczór zamyka. A to ze się kort zniszczy... Wszystko sie zniszczy.Dlaczego znów ksiadz ma prawo do tego . I jego koledzy.
B
BogdanM_T
Pani Paluch ma wyjątkową zaletę = ponad 39-Tyś Koszernych kuzynów w JewishGen Poland .....

Przepraszam, że nie dokładnie zacytowałam aczkolwiek jakby nie było na jedno wychodzi.
Nie wiem z czego wnioskujesz o moim ideale, bo do niego mi daleko.
Zagłębiam się w problem Halloween bo o niego tutaj chodzi i to on jest genezą problemu. Chyba nie jest to artykuł o Bożym Narodzeniu?
Nadal nie odniosłeś się do IP. [/cyt]
t
tom
Czy czytaliście dzisiaj w Krakowskiej oświadczenie Proboszcza. Zerknij to poznasz drugą stronę,,,może warto aby i panie Go przeprosiły skoro przyznaje się do winy Gazeta! Tak trzymać proboszczu!
a
aannoonnes
Drogi Bartesie .Nie oceniam pracy nauczycielek,ani kazań proboszcza-oceniam artykuł,podejście do tematu red.Paluch.A odległość tu nie ma znaczenia.Uważam,że nie należy deptać ludzi-bez względu na to,kim są.Mordercy i gwałciciele mają prawem zagwarantowaną ochronę swojej godności. Widocznie przestrzegane przez red.Paluch prawo prasowe,na niszczenie godności ludzkiej JEJ pozwala.Jeżeli w relacjach:proboszcz-nauczyciel,zostało naruszone prawo, powinien rozstrzygnąć to SĄD .Redaktorka powinna obiektywnie podejść do tematu-a tego,uważam nie zrobiła.Stawianie własnych przekonań,ideologii ponad prawem,jest według mnie-NIEBEZPIECZNE.
B
Bartes
aannoonnnes, to ciekawe co piszesz. Mnie się wydaje,że aby ocenić treść artykułu jako fałszywą czy prawdziwą, należy uczestniczyć w opisywanych wydarzeniach, być blisko nich. A Tobie w USA raczej ciężko by było osobiście wysłuchać kazań proboszcza czy też widzieć jak wyglądała zabawa w szkole...
d
detektywmichaljarzynski
Największym sukcesem diabła jest przekonanie ludzi o swoim nie istnieniu. Żeleźnikowa Mała powinna być dumna ze swojego kapłana. Każdy dobry pasterz dba o swoje stado.
a
aannoonnes
Cały artykuł Pani Paluch to dobrze obliczony jeden wielki anonim. Mam nadzieję że ta sprawa znajdzie finał w sądzie, tylko tam każdy pozna twarz - swojego bohatera w zależnośći - od swoich norm moralnych i zasad etycznych.
B
Bartes
adek, to może dasz przykład wszystkim i przedstawisz się z imienia i nazwiska...? przecież w "cywilizowanym kraju anonimów się nie czyta"... co, kolejny bohater(ka) z Ciebie?
a
adek
chyba pani nauczycielka angielskiego myślała że jak zrobi halloween to stanie się sławna .nic z tego niech idzie do,, tańca z gwiazdami,,i pokaże co potrafi.dobrze jest czyimś kosztem się pokazać. jeżeli pani i wam podobni nie wstydzicie się tego zrobić i podać nazwiska księdza to dlaczego nie podacie swoich. w cywilizowanym kraju anonimów się nie czyta więc bohaterzy podajcie swoje swoje nazwiska.ksiądz się nie podoba, to może byłby lepszy gdyby przed drzwiami kościoła z jednej strony postawił bar a z drugiej burdel sory,, dom uciech dla mężczyzn,,no i zapomniałam powinien raz w miesiącu zamiast niedzielnej mszy odbywać się jakiś nowoczesny obrzęd bo przecież żyjemy w 21 wieku więc bóg to już przeżytek.nasze dzieci muszą nauczyć się żyć w tym nowoczesnym europejskim kraju a i nie zapomnijcie księdzu powiedzieć żeby przygotował się na to że wkótce w żeleżnikowej normalką stanie się udzielanie ślubów ,,tym co kochają inaczej,, pani sklepowej bardzo współczuje tyle straci bo nie może sprzedawać alkoholu przed kościołem ,,żal .pl ,,niech zaparzy sobie melisy ,te ziółka naprawdę pomagają.aha a jeżeli komuś tak bardzo podobają się święta zachodnie to granice otwarte można wyemigrować z kraju gdzie według mieszkańców żeleżnikowej mieszkają sami zacofani ludzie.a i pomyślcie czy jako mieszkańcy tej wsi nie zrobiliście jej krzywdy pokazaliście się nie jako bohaterowie i sławni ludzie ale tchórze którzy chcieli być w gazecie .czy udało się sami to stwierdzicie po jakimś czasie kiedy braknie sił na zabawy i trzeba będzie zdać przed bogiem relację ze swojego życia bo przecież kiedyś sumienie się odezwie i każda krzywda wyrządzona drugiemu do was powróci. księdza nie znam ale mu współczuje takich parafian. życzę udanych dalszych imprez tylko pamiętajcie że wiocha zawsze zostanie wiochą i nigdy nie zrobicie z niej miasta .
j
ja
Uspokoił się i innymi się wysługuje,udając wielce pokornego!!!!
B
Bartes
A skąd pewność że to grono pedagogiczne udało się do mediów? mało było niezadowolonych rodziców i innych mieszkańców miejscowości? a dlaczego wykluczamy kogoś z rady parafialnej? A teraz się nie przyznają, bo temat nie został załatwiony po ich stronie? dziennikarz nie pochodzi z żadnego z tamtych środowisk, z boku odniósł się do sprawy, jak pewnie i inni o niej słyszący. Niech Was nie dziwi śmiech z księdza i rady parafialnej. Takie rzeczy w miejskich parafiach sa nie do wyobrażenia.l
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska