https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Profanacja na Podhalu: płytami z nagrobków umocnili brzegi Białki (ZDJĘCIA)

Łukasz Razowski
Pan Stanisław pokazuje porozrzucane krzyże nad rzeką
Pan Stanisław pokazuje porozrzucane krzyże nad rzeką Łukasz Razowski
Krzyże z postacią Jezusa i nagrobkowe tablice z nazwiskami zmarłych osób. Taki widok mogą podziwiać turyści wypoczywający nad rzeką Białką w Nowej Białej. To części starych grobów z miejscowego cmentarza. Do rzeki wyrzucił je jeden z pracowników zakładu kamieniarskiego w sąsiednich Krempachach. Umacniał nimi brzeg. Z prezentu korzystają miejscowe dzieci, bawiąc się w... cmentarz. Ludzie łapią się za głowy z niedowierzaniem.

Cmentarzysko materiałów ze starych grobów znajduje się tuż obok zakładu kamieniarskiego w jednej z odnóg Białki w Nowej Białej, kilkadziesiąt metrów od głównego nurtu. To popularne miejsce do wypoczynku nad wodą zarówno dla miejscowych, jak i turystów.

ZDJĘCIA

- Spacerowałem wzdłuż rzeki i natrafiłem na kamienny krzyż - opowiada pan Stanisław, który poinformował nas o tym znalezisku. - Zaraz obok był drugi, a dalej, na długości chyba ze stu metrów, powyrzucane do rzeki części nagrobków, w tym krzyże, postaci aniołów i Chrystusa.

Pan Stanisław uważa, że to bezczeszczenie pamięci zmarłych i obraza uczuć religijnych. Jako osoba wierząca jest oburzony takim postępowaniem kamieniarzy, którzy zajmują się produkcją nagrobków. - Jak można wizerunek Jezusa wyrzucić do rzeki?- dziwi się. - Części grobów są przecież poświęcone. Powinny być przynajmniej niszczone. Wystarczy przecież kilka razy uderzyć młotem i po sprawie. - To tak, jakby ksiądz starą komżą mył szyby - wtóruje jego kolega, pan Maciej.

Pozostałości po nagrobkach okazały się gratką dla miejscowych dzieci. - Wybierają krzyże z gruzowiska i bawią się nimi - mówi pan Stanisław. - Układają groby. Może chowają pod nimi zwierzęta? To jest po prostu oburzające.

Faktycznie, przy głównym nurcie Białki tkwi kilka wbitych w ziemię krzyży - tak jakby znajdowały się tam czyjeś groby. Proboszcz z parafii św. Marcina w Krempachach był zszokowany informacjami o takim postępowaniu firmy kamieniarskiej. - Tak nie można! Gdzie szacunek dla zmarłych? - pyta ks. Jan Wróbel. - To niedopuszczalne. Można wyrzucać stare nagrobki, ale po zniszczeniu.

Właściciel zakładu zajmującego się produkcją nagrobków w Krempachach przyznaje, że to jego firma składuje na brzegu rzeki części nagrobków i pozostałości po starych grobach. - W ten sposób umacniamy brzeg - wyjaśnia Andrzej Hełdak. - Mamy zgodzę rady wiejskiej.

Przyznaje też, że wyrzucanie krzyży i tablic z nazwiskami zmarłych to po prostu wynik błędu. - Zazwyczaj niszczymy płyty nagrobkowe - zapewnia. - W tej sytuacji doszło zapewne do feralnego niedopatrzenia. To nie jest tak, że się tym nie przejmujemy i po prostu wyrzucamy, co popadnie.
W trakcie rozmowy z reporterem "Gazety Krakowskiej" Andrzej Hełdak zadeklarował, że natychmiast naprawi to niedopatrzenie.

- Rozumiem, że to może oburzać ludzi - przyznaje. - Jak najszybciej się tym zajmiemy i uporządkujemy ten teren. Tak aby nikogo już nie raziło.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kurens
No to sie "pan stasek" z krempach wylansowal na kupie gruzu.Idz pasc kozy chlopie a ten palec to se w d... wsadz!
K
Kura
Na zdjęciu widać, że solidnie jest umocniony brzeg tej rzeczki...jakby nie patrzeć to tylko beton a może uratować życie innych i ich gospodarstwa. Skoro tam wylewalo to ja jestem za.
l
lillith
Uważam, że te części nagrobków faktycznie mogły zostać porwane przez wodę, która ostatnio spowodowała tak wiele strat. Dodam, że nie każdy na podhalu jest zwolennikiem PIS-u, tyle, że kościół narzuca swój tok myślenia, a wiadomo, że starsze osoby szukają pomocy i rady u osób duchownych. Dziwię się, że ktoś tak nieprzyjemnie wykorzystał całą sprawę. Przecież napewno wystarczyłoby porozmawiać z pracownikami zakładu i załagodzić sytuację.
f
findi
powódż zabrała i porozrzucała te elementy. dziwne żeby tak sie nie stało jak mały strumyczek przeistoczył sie w wartką,ogromna górska niosącą z sobą ogromne drzewa z korzeniami...
f
findi
bardzo dobrze ,że umacniali w ten sposób brzeg. Ta odnoga podczas ostatniej powodzi była rwącą rzeką która zabierała wszystko co napotkała na swej drodze.Dzięki temu umocnieniu tymi starymi płytami,woda nie nie przelała przez wał i nie narobiła dużo większych szkód. Ludzie dajcie na luz i nie róbcie z tego afery. zainteresowanych zapraszam do odwiedzenia tego miejsca niema tam nic takiego co widać na zdjęciach.
M
M&W
Chyba komus niespasowal zaklad kamieniarski w Krempachach skoro polecial z takim NEWSEM do Gazety!

Zenada!!!

Ludzie robicie z igly widly!

I to wcale nie jest na Bialce tylko na rzeczce niedaleko bialki gdzie turysci sie niezapuszczaja.
M
Mix Art
Modły i solidarność z kaczkami na pokaz? Gdy żywioł zagraża ważniejsza kasa...tacy to ci górale zwolennicy pis-u .
J
JW
Marku, ty zaś wykazujesz się kaczyzacją zachowań? Cokolwiek głupiego ktoś zrobi, od razu kojarzysz go z przeciwnikiem politycznym? Jak oceniasz swoje zachowanie?
W każdym razie perfidny komentarz.

Myśl! Zadbaj o siebie, nie martw się o czytelników GW.
M
Marek
Oglądajcie TVN czytajcie GW - nauka nie idzie w las!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska