- I nie chodzi o to, by z naszej strony dojechać do Alwerni. Mamy ambitniejsze plany. My chcemy mieć bliżej do autostrady A4 - mówi Jacek Jończyk.
Na razie, gdy chcemy z powiatu wadowickiego dostać się na autostradę, trzeba jechać do Chrzanowa albo do Krakowa. To za każdym razem spore nadłożenie drogi. Przez most kierowcy mieliby bliżej do planowanego węzła w Rudnie (w tej chwili można tam wjechać i zjechać tylko na nitkę w stronę Krakowa).
Najgorzej jednak mają ci, którzy pracują po jednej stronie rzeki, a mieszkają po drugiej. Gdy prom nie kursuje, nadkładają przynajmniej po kilkanaście kilometrów w jedną stronę, jadąc przez most w Jankowicach. Więc czemu mostu nie ma? Największą przeszkodą są pieniądze. - Dlatego bacznie się przyglądamy wszystkim programom unijnym, by znaleźć taki, który pomoże nam współfinansować inwestycję - mówi starosta Jończyk. O tym samym myślą po drugiej stronie Wisły. - Bez pomocy z zewnątrz nie uda się wybudować mostu - przyznaje Maria Siuda, wicestarosta chrzanowski.
Starosta wadowicki ma zamiar zainteresować sprawą jeszcze zarządców dróg krajowych i wojewódzkich, by wspólnymi siłami urealnić plany.
Na razie, aby przedostać się na drugi brzeg, pozostaje prom. Kursuje między godz. 5 rano a 22 w nocy. Za samochód osobowy kasowane są 4 złote. Pieszy nie płaci nic.
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Miss Lata Małopolski 2012. Zgłoś swoją kandydaturę!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!