Protest mieszkańców Chełmka w obronie lasów na terenie gminy. Są oburzeni skalą wycinki prowadzonej przez Nadleśnictwo Chrzanów [ZDJĘCIA]

Od ub. roku w lasach znajdujących się w obrębie Nadleśnictwa Chrzanów na terenie gminy Chełmek trwa wycinka. Wielu mieszkańców Chełmka i okolic nie kryje oburzenia skalą prowadzonych prac.

- Serce boli, gdy patrzy się na wycięte już duże połacie lasu

- mówi Urszula Guja, mieszkanka jednego z chełmeckich osiedli w sąsiedztwie obszarów leśnych.
Jak dodaje, bardzo wiele osób nie może się z tym pogodzić i z przerażeniem patrzy na to co się dzieje. Dla dużej części mieszkańców okoliczne lasy są świetnymi terenami rekreacyjnymi, po których z przyjemnością spacerują czy jeżdżą na rowerach. Wszyscy podkreślają, że tak wielka wycinka jest ze szkodą nie tylko dla ludzi, ale i dla zwierząt.

- Pozbawienie nas ogromnej części lasów pogorszy jakość powietrza, na które wpływ ma ruchliwa główna droga przebiegająca przez Chełmek oraz wzmożony ruch na drogach w Gorzowie oraz Bobrku. Brak lasu to brak bariery ochronnej dla hałasu i zanieczyszczeń

- zaznacza z kolei Marcin Kręźlewicz z Chełmeckiego Alarmu Smogowego, dodając, że w tym regionie troska o jakość powietrza powinna być szczególnie istotna.

Autorzy petycji, która powstała w związku z wycinką zwracają uwagę, że obszary leśne w tej gminie mają status lasu ochronnego, który wg obowiązującego prawa powinien być szczególnie chroniony.

W Nadleśnictwie Chrzanów tłumaczą, że prace, obejmujące m.in. lasy w gminie Chełmek, prowadzone są według planu urządzenia lasu i dotyczą - jak zaznacza Ewelina Boruń, zastępcza nadleśniczego - drzew dojrzałych do wieku rębności. Większość posadzona została w okresie międzywojennym. Jak przekonuje takich prac nie można odkładać, bo z czasem zaczną się one rozpadać i przestaną stanowić surowiec, którego nie można zastąpić niczym innym. Ponadto wycinka dotyczy drzew chorych. Zastępca nadleśniczego zapewnia, że na ich miejscu będą nowe nasadzenia i powstanie nowe pokolenie lasu.

- Ich odtworzenie potrwa z pewnością długie lata. Trudno to uznać za odnawianie drzewostanu - argumenty leśników nie przekonują mieszkańców. Pod petycją skierowaną do władz gminy o pilną interwencję w ciągu kilku dni podpisało się 266 osób, ale wszystko wskazuje, że to poparcie będzie większe.

- Przekażę tę petycję Lasów Państwowych ze swoją opinią wyrażającą poparcie stanowiska mieszkańców

- mówi burmistrz Chełmka Andrzej Saternus. Jak dodaje, w przeszłości w okolicznych lasach były prowadzone wycinki, ale nigdy na taką skalę.

W ub. roku wycinka drzew na olbrzymia skalę odbywała się w pow. chrzanowskim. Tam też protestowano, co przyniosło skutek - trochę ograniczono wycinkę.

FLESZ - Jak pozbyć się stresu w godzinę? Tę metodę stosowała NASA