https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Protest rodziców przyniósł efekt. Kraków podpisze umowę z niepublicznymi przedszkolami

Dawid Serafin
Anna Kaczmarz
Prezydent Jacek Majchrowski zadecydował, że miasto podpisze umowę z pięcioma niepublicznymi przedszkolami na wynajem pomieszczeń na kolejne pięć lat. Tym samym nie dojdzie do ich ewentualnego przekształcenia w placówki publiczne. Wpływ na prezydenta mieli miejscy radni. To szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Stawowy zgłosił poprawkę by rada zajęła się dziś problemem przedszkoli. Po trzygodzinnej debacie prezydent uległ radnym i rodzicom.

WIDEO: Kraków. Rodzice bronią prywatnych przedszkoli

Dzisiaj rodzice siedmiuset dzieci protestowali przeciwko propozycji przekształcenia pięciu przedszkoli z placówek prywatnych na publiczne. Miało to dotyczyć pięciu niepublicznych przedszkoli: Kraina Uśmiechu, Iskierka, Pod Skrzydłami, Pod Gwiazdkami i Bajka.

W 2004 roku władze miasta pozbyły się tych placówek. Niektóre z nich miały zostać zlikwidowane. Jednak dzięki uporowi dyrektorów, wychowawców i rodziców placówki udało się uratować. Zgodnie z zawartą wtedy umową, przedszkola były prowadzone w budynkach należących do miasta.

Skąd wzięło się zamieszanie? Zgodnie z ustawą od 2017 roku w przedszkolach urzędnicy miejscy powinni zapewnić miejsca dla wszystkich przedszkolaków. Do tego mają być tanie. Jedna godzina ma kosztować złotówkę.

Oznacza to, że miasto musi znaleźć dwa tysiące nowych miejsc przedszkolnych. Urzędnicy przekształcając placówki zyskaliby na papierze 700 dodatkowych miejsc. Choć w rzeczywistości liczba miejsc wcale by nie wzrosła.

Z tego powodu najprawdopodobniej urzędnicy nie chcieli przedłużać umów najmu. Do tej pory były one odnawiane co pięć lat. Ostatnio jednak urzędnicy przedłużyli je warunkowo tylko na dziesięć miesięcy.

Jednak po proteście rodziców urzędnicy zmienili zdanie. - Rozmawiałem z prezydentem Majchrowskim i umowa najmu zostanie podpisana na pięć lat, z klauzulą, że dyrektorzy szkół będą musieli przystąpić do konkursu w 2017 roku - wyjaśnia Tadeusz Matusz, wiceprezydent ds. edukacji. Chodzi o konkurs na przyjęcie przez prywatne podmioty przedszkolaków, dla których zabraknie miejsc w placówkach publicznych. Na razie szczegóły konkursu nie są znane, bo nie powstał jeszcze jego regulamin.

Wpływ na taki obrót sytuacji mieli też miejscy radni. Na początku sesji radny Grzegorz Stawowy, szef kluby Platformy Obywatelskiej zgłosił wniosek by w punkcie obrad znalazła się informacja prezydenta miasta na temat wspomnianych przedszkoli.

- Chcieliśmy ten punkt wprowadzić do obrad. Nie może być tak, że ważny problem, który dotyka sporej liczby osób nie znajduje się w porządku obrad - wyjaśnia Stawowy.

Z takiej decyzji cieszą się rodzice i dyrekcja przedszkoli.

- Dokładnie o to nam chodziło. Jesteśmy bardzo zadowolone - podkreśla Monika Wiśniewska, dyrektorka przedszkola Pod Skrzydłami.

Umowa ma zostać podpisana w ciągu kilku tygodni.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

f
finka
skoro w założeniu jest, że dla wszystkich miałoby być miejsce?
M
Mama
Nie do końca tak jest. Przedszkola publiczne są zwykłymi przedszkolami w których do dziecka kierowana jest "pedagogika zwyczajna". To 1 z 5 przedszkoli do których uczęszcza mój syn kieruje się pedagogiką waldorfską która w dużym stopniu różni się od tej "zwyczajnej". Poza tym dzieciaki mają dużo dodatkowych zajęć. Po przekształceniu tego przedszkola po pierwsze stałoby się ono "zwyczajne" a po drugie dzieciaki byłyby pozbawione dodatkowych zajęć za które rodzice musieliby (jeśliby chcieli) dopłacać. Więc na jedno by wyszło jeśli chodzi o koszta. Poza tym za obiady np. w przedszkolu publicznym też się płaci i to wcale nie małe pieniądze.
a
anka
Nie rozumiem o co to chodzi. Przedszkola by pozostały tak jak są, tylko rodzice zamiast czesnego, płaciliby złotówkę za godzinę, jak w przedszkolu publicznym. To pierwszy znany mi przypadek, ze ktoś woli płacić więcej niż mniej. W efekcie, ich dzieci pójdą za chwilę do szkoły, a rodzice maluchów, które będa zapisywane za trzy lata będą płacić więcej, chociaż mogliby zapłacić za miejsce w tym samym przedszkolu złotówkę. Dobrze rozumiem?
m
mama
Chyba nie masz czlowieku pojecia o czym mówisz. Jestem matka chłopca który chodzi do jednego z tych przedszkoli. Nie dostał się do publicznego choć bardzo się o to starałam. Nie jestem eko, polityka się w ogóle nie interesuję , ale dlaczego moje dziecko po roku takiej a nie innej edukacji ma wywracac swoje życie do góry nogami i tak naprawdę zaczynać wszystko od nowa?
a
andzia
Podpisał -podpisał jak by nie mógł ten burak matusz podpisać przecież wybory u wrót miasta , a ciepła posadka czeka . Mam nadzieję że banda złodziei i oszustów wreszcie odejdzie z tego miasta.
G
Goś
nie ejstem żadną eko mamą, ani elitą intelektualną... przedszkole o które walczyłam kosztuje mnie 200 zł więcej niz panstwowe ae tu chcą przyjąc moje dziecko a w panstwowym nie!! taka róznica . zanim cos napiszesz zorientuj sie w sytuacji., chcieli zamknąc przedszkole w jego miejsce otworzyc inen przedszkole, a dzieci mjusialby znow byc rekrutowane, niekoniecznie mogly by tam dalej chodzic... temu sie sprzeciwialiasmy. bo niestety samotne matki maja pierwszenstwo. nbie zamierzam sier rozwodzic by moje dziecko dostalo sie do rpzedszkola. inna kwestia że tye przedszkola maja świetne opinie wsród nauczycieli początkowych!!!
B
Bob
Brak słów
p
pekla
więcej by ugrał gdyby załatwił te miejsca... awanturujący się rodzice to pewnie w większości wyborcy leśniaka, eko-matki i elyty intelektualne, które dbają o zrównoważony rozwój swoich dzieci od małego i nie chcą, żeby wymieszały się z "plebsem" ;)
m
mama
Jak Pan Prezydent nie mogl podpisac ...wybory za chwile!!!!!!Gral o glosy Rodzicow!!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska