WIDEO: Krótki wywiad
Ludzie z mediów dowiadywali się o konsultacjach - trwających do 10 marca - związanych z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego "Solidarność" między Warszawą i Łodzią w Stanisławowie (gm. Baranów). Mają do niego prowadzić linie kolejowe z całej Polski.
Jedna z nich ma biec przez cztery podkrakowskie gminy. Co ciekawe, nie będzie to linia wprost pod Warszawę do CPK, ale w kierunku Katowic do tzw. Węzła Małopolsko-Śląskiego. Trzy z czterech wariantów wyznaczonej nowej linii prowadzą przez gminę Wielka Wieś. Mieszkańcy protestują przeciwko takiej lokalizacji.
- Linia przecina obszary zurbanizowane i tereny piękne krajobrazowo. Tu ludzie przyjeżdżają wypoczywać na weekend, a inwestycja może wszystko zniszczyć - ubolewa jeden z mieszkańców.
W środowy wieczór mieszkańcy przyszli na spotkanie z władzami samorządowymi, żeby uzyskać informacje o tym przedsięwzięciu i o tym, jakie utrudnienia czekają ich z tego powodu i jak się przed nimi ustrzec. A kłopoty zapowiadają się ogromne. Inwestorzy zaplanowali budowy ponad 1 600 km nowych linii, wchodzących w skład 12 szlaków kolejowych, z których 10 podstawowych to tzw. szprychy. Łączą one poszczególne regiony kraju z CPK i między sobą.
- Na naszym terenie ma przechodzić linia, która połączy Kraków ze Śląskiem. Zaplanowano szybki pociągi, który według informacji spółki CPK, ma jeździć co 10 minut - informował mieszkańców Krzysztof Wołos, wójt gminy Wielka Wieś.
- Ludzie boją się hałasu i utrudnień. Niektórzy mówią mi, że wyburzenie domu to jeszcze pół biedy, bo można go odbudować w innym miejscu, ale co z tymi, którzy zostaną z pociągiem i terenem kolejowym 50 metrów od domu? Niedawno usłyszałem, że powinniśmy spojrzeć nie tylko na negatywne strony tej inwestycji, ale także na pozytywne. Tylko proszą mi wskazać jedną pozytywną rzecz z punktu widzenia naszej gminy. Zniszczony będzie teren, dolinki, parki krajobrazowe, wyburzone domy, hałas i utrudnienia i nic więcej. Stacji tu nie będzie. Nie widzę uzasadnienia dla tej budowy - mówił Wołos.
Samorządowcy i mieszkańcy skupili się na przygotowaniu do wysłania skarg i uwag. Zaznaczali, że wypełnianie wniosków z uwagami poprzez stronę internetową spowoduje, że nie wiadomo, gdzie te uwagi wylądują. Dlatego proszono mieszkańców, by wypełniali druki i wysyłali pocztą lub przynosili do gminy, która wyśle je do spółki CPK.
Protest w Jerzmanowicach. Kolej może zrujnować domy, wioski,...
- Przystań dla ludzi z autyzmem, którą trzeba chronić
- Jura Krakowsko-Częstochowska na liście UNESCO? Trwa walka
- Skawina. Zaczęła się budowa ostatniego odcinka obwodnicy
- Masłomiąca. Seniorzy ocalili swój dawny świat [ZDJĘCIA]
- Zjawiskowa willa książęca w Kochanowie [ZDJĘCIA]
- Koncert Cecyliański. Rzesza muzyków zachwyciła publiczność
