Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed powodzią barka "Augusta" ucieknie windą

Redakcja
"Augusta" będzie pasować zarówno do srebrno-brązowej kładki Bernatka zawieszonej nad Wisłą jak i do swojej sąsiadki, stojącej już w okolicy ulicy Gazowej holenderskiej barki "Arlina"
"Augusta" będzie pasować zarówno do srebrno-brązowej kładki Bernatka zawieszonej nad Wisłą jak i do swojej sąsiadki, stojącej już w okolicy ulicy Gazowej holenderskiej barki "Arlina" Adam Wojnar
W czasie wielkiej wody nowa barka na Wiśle będzie unosić się na falach. Właściciel nie będzie musiał za grube pieniądze odholowywać jej do portu. Wszystko dzięki słupom wbitym w dno rzeki - pisze Piotr Rąpalski

Czytaj także: Dworzec Główny w Krakowie: pierwszy peron już odnowiony (ZDJĘCIA)

Coś ruszyło nad Wisłą. Już drugi sezon działa plaża pod hotelem Forum, właśnie wystartował balon widokowy, a tuż przy nim, pod mostem Grunwaldzkim, zacumowała łódź-hostel "Marta". Teraz do wypłynięcia na rzekę szykuje się barka "Augusta". Nie tylko będzie wielką restauracją, salą konferencyjną i estradą, ale równocześnie zrewolucjonizuje cumowanie pod Wawelem. Nie będzie uwiązana do brzegu, a zakotwiczona na tzw. dalbach. Słupach wbitych w dno koryta rzeki. Tak to się robi na zachodzie.

Kadłub "Augusty" jest już gotowy, ale barka nie zostanie dziś zwodowana w stoczni na Dąbiu. - Taki marynarski przesąd, że w piątek nic na wodę się nie spuszcza. Poczekamy do poniedziałku - mówi jej właściciel Wiesław Krawiec.

Barce brakuje jeszcze na jej pomoście zadaszonej oranżerii, balustrad, restauracyjnego baru, stolików i krzeseł. Wszystko to będzie montowane, kiedy statek przepłynie pod mostami na tymczasowe miejsce przy bulwarze w okolicy ulicy Gazowej. Prace planowane są między 5 a 12 sierpnia. - Inaczej moglibyśmy się nie zmieścić - przyznaje Krawiec. Barka będzie miała 7,6 metra wysokości. Jej długość to 45 metrów.

W środku barka będzie miała windę przystosowaną dla osób niepełnosprawnych, restaurację na górnym i dolnym pokładzie, do tego pokój dla VIP-ów na 12 osób oraz salę, która będzie mogła służyć dla konferencji lub koncertów. Barka może pomieścić na raz od 160 do 200 osób. - Zawsze marzyłem o własnej restauracji, ale nie spodziewałem się, że zrobię ją na wodzie - uśmiecha się Wiesław Krawiec. Dlaczego wybrał bulwar między Podgórzem a Kazimierzem, a nie ten pod hotelem Forum? - Bo tu jest kładka Bernatka, która ożywia rzekę - dodaje.

Jak to możliwe, że urzędnicy pozwolili, aby tak wysoka jednostka cumowała w centrum Krakowa? Innym właścicielom barek w czasie powodzi każą spływać do portu pod mostami, a ona się nie zmieści. "Augusta" będzie jednak mogła zostać na swoim miejscu w czasie wysokiej wody dzięki tzw. dalbom. To betonowe słupy, które kojarzyć się mogą z... windą dla statku.

Jednostka przesuwa się po nich w górę i w dół, gdy zmienia się poziom wody. Augusta będzie miała dwie dalby grube na 40 cm i wysokie jak barka. - Będzie wznosić się na nich, aż woda nie zacznie wylewać się z koryta rzeki na bulwary. Wtedy już zacznie opadać i będziemy bezpieczni - tłumaczą projektanci jednostki.

Dziś większość właścicieli barek posługuje się cumami przymocowanymi do bulwarów. To szerokie rury, które wraz z podnoszeniem się wody ściągają jednostkę do brzegu. Ale optymalnym zabezpieczeniem dla barek przed zerwaniem się w czasie powodzi jest odholowanie ich na wody portu na Dąbiu.

Sęk w tym, że przeszkadzają w tym niskie mosty. Zazwyczaj poziom wody podnosi się tak szybko, że statki nie mogą już spłynąć, nie zawadzając o ich konstrukcje. Aby temu zaradzić projektanci barki jeździli po całej Europie oglądając dalby. Byli m.in. w Pradzie i Holandii. - W Londynie na Tamizie podczas przypływów barki wznoszą się nawet o siedem metrów na dalbach. To nie lada atrakcja dla przebywających w środku - mówi jeden z projektantów.

Przypływ jednak szybko odchodzi i goście mogą zejść na ląd. W Krakowie podczas powodzi musieliby zamówić jeszcze kolację i śniadanie, licząc że woda opadnie następnego dnia. Frajdą może być jednak wtedy ucieczka łodzią lub pontonem.

Na razie Krawiec czeka na decyzję Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, która pozwoli wbić słupy w dno. Operację będą musiały jednak poprzedzić badania geologiczne. Przewiduje się, że służby wejdą w głąb ziemi na 8-12 metrów.

Barka wypłynie teraz na rzekę. Będzie zacumowana w standardowy sposób przez rok. W tym czasie montowane będą dalby. Jednak oficjalne otwarcie z wielką pompą nastąpi już 1 września tego roku.
Przy Gazowej będzie stała do końca kwietnia 2012. Wtedy zostanie odholowana na przeciw hotelu Qubus, gdzie czekać na nią mają gotowe słupy. Wtedy będzie mogła zmierzyć się z majowym okresem wielkiej wody. Krawiec myśli, że z czasem wszystkie barki zaczną używać dalb. Wtedy urzędnikom może zrobić się głupio, że w ostatnich latach wbili w bulwary jakieś 100 pali do cumowania. Może zaczną budować dla barek przyłącza wody i prądu, których brakuje?

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail

Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska