Zobacz także: Nowy Targ: TIR zablokował centrum miasta
Kiedy dwa lata temu w gminie Biały Dunajec powstawało samorządowe przedszkole, większość mieszkańców uznało to za sukces. Na nową placówkę udało się ściągnąć ponad 600 tys. złotych z Unii Europejskiej.
Początkowo wszystko układało się dobrze. Do darmowego przedszkola zawsze było więcej chętnych niż miejsc. Słychać było narzekania, że 30 miejsc dla dzieci to zbyt mało dla ponad siedmiotysięcznej gminy. Na początku tego roku miejscowi radni postanowili, że od września w gliczarowskiej podstawówce uczyć się będą tylko dzieci w klasach 1 do 3. W zwolnionych dzięki temu salach chciano umieścić kolejnych 30 przedszkolaków.
- Teraz jednak okazuje się, że nie ma chętnych do przedszkola - martwi się dyrektorka Ewa Nowak. - Mamy zapisanych tylko 27 dzieci. To jest zbyt mało! O ile nie zgłoszą się do nas nowe maluchy, to nie wiem co stanie się pierwszego stycznia. Wówczas zakończy się okres, w którym działalność przedszkola współfinansuje Unia Europejska.
W Nowym Targu okradał i bił sąsiadów
Zdaniem pani dyrektor powody, dla których nie ma chętnych na przedszkole, są dwa. Pierwszy to zapowiedź powstania prywatnego przedszkola w Białym Dunajcu, a drugi... opieszałość wójta i radnych. Mimo próśb przedszkolanek nie uchwalili dotychczas stawki, jaką od stycznia rodzice zapłacą za pobyt dziecka w przedszkolu.- Nie zapiszę swojej córki, bo nie wiem, czy mnie na to stać - mówi Aneta Galica z Leśnicy.
- Opłata za przedszkole będzie niewielka - zapewnia gospodarz gminy. - Na pewno niższa niż w prywatnych placówkach. Obawy o likwidację też są bezzasadne. Będziemy utrzymywać przedszkole nawet gdyby zostało tam tylko troje dzieci. Osobiście w to jednak nie wierzę.
Uwaga! Nowy konkurs! Odpowiedz na pytanie i wygraj bilet do kina ARS
Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**
Wszystko o Euro2012 na**www.drogadoeuro2012.pl**