Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przejście podziemne w prokuraturze

Halina Kraczyńska, Zakopane
Przejście podziemne bardzo się przydało. Czy jako samowola budowlana zostanie zamknięte?
Przejście podziemne bardzo się przydało. Czy jako samowola budowlana zostanie zamknięte? Łukasz Bobek
Prokuratura Rejonowa w Zakopanem na wniosek zakopiańskiej gminy wszczęła postępowanie w sprawie nieprawidłowości, jakie wystąpiły przy wykonywaniu prac związanych z budową przejścia podziemnego łączącego Krupówki z targowiskiem pod Gubałówką.

- Nieprawidłowości te wynikają z naruszenia przepisów ustawy o zamówieniach publicznych
- stwierdził Zbigniew Lis, prokurator rejonowy w Zakopanem. Póki co jednak prokuratura bada jedynie sprawę i nie postawiła jeszcze nikomu żadnych zarzutów.

Jednak burmistrz Zakopanego Janusz Majcher na ostatniej sesji w przedświąteczny poniedziałek wyraźnie wskazał winnego owych nieprawidłowości.

- Naczelnik wydziału drogownictwa, Dariusz Wysłouch (prowadził od początku całą inwestycję
- przyp. red.), który był odpowiedzialny za budowę przejścia podziemnego, zaniechał, naszym zdaniem, obowiązujących procedur, co naraziło nas na kłopoty - wyjaśnia burmistrz Majcher.

Przypomnijmy, już po zakończeniu budowy przejścia podziemnego okazało się, że zostało zrobione więcej, niż przewidywał projekt. Te prace (chodzi o dodatkowe odwodnienie obiektu) nie zostały zgłoszone do nadzoru budowlanego.

W efekcie przejście stało się samowolą budowlaną, a jego zalegalizowanie wymagało wszczęcia dodatkowych procedur. Była groźba, że przejście nie zostanie oddane na sezon zimowy. Naczelnik Wysłouch został już jakiś czas temu zwieszony w swoich czynnościach.

- Tu nie chodziło o przejście podziemne! Już od dawna, z tego, co wiem, pan, panie burmistrzu chciał odwołać naczelnika Wysłoucha! - atakował podczas ostatniej sesji opozycyjny radny Władysław Łukaszczyk.

- Przejście było pretekstem, żeby się go pozbyć, od dawna szukał pan na niego haków. Ludzie, którzy są ze względu na swą wiedzę podstawą tego magistratu, jak się okazuje źle współpracują
z burmistrzem i są przeznaczeni do odstrzału!

Burmistrz Majcher nie ukrywał, że stracił zaufanie do Wysłoucha, ale zaprzeczył jakoby przejście podziemne było tylko pretekstem do jego odwołania.

- Skoro prokuratura wszczęła postępowanie, to znaczy że nasze zarzuty są zasadne - stwierdził Majcher. - Prawdą jest natomiast fakt, że źle mi się pracuje z kilkoma naczelnikami i ja się z tym wcale nie kryję. Oni doskonale z tego zdają sobie sprawę - mówił na sesji Majcher.

- Niestety, nie mogę im podziękować, bo mój poprzednik powołał ich tuż przed swoim odejściem, jako pracowników mianowanych, których trudno odwołać.

Burmistrz dodał, że odwołuje naczelników nie za to, że pracowali za jego poprzednika.
Niestety, nie udało się nam skontaktować z Dariuszem Wysłouchem. Do sprawy jeszcze powrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska