Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeszłość przyszłości. Odwlekanie i tworzenie

Maciej Korkuć, Naczelnik Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Krakowie
Fot:Adam Wojnar/Polska Press
„Rosjanie twierdzą, że druga wojna światowa rozpoczęła się w 1941 roku” – taki pogląd jest w Polsce tyle rozpowszechniony, co nieprawdziwy. Również w rosyjskiej narracji II wojna światowa rozpoczęła się we wrześniu 1939 roku.

Kłamstwo tkwi zupełnie gdzie indziej. Rosjanie mówią o pierwszych latach wojny tak, jakby ich to nie dotyczyło. Nie ma w tym nowym propagandowym walcu Putina miejsca na refleksję, że to wspólne agresje Hitlera i Stalina na Polskę były początkiem wojny. Sowieci zaatakowali Polskę, potem Finlandię, zajęli kraje bałtyckie i Besarabię na mocy wspólnego paktu Ribbentrop-Mołotow, wspomagali surowcami wszystkie agresje Niemiec na Zachodzie ale… ta historia ich nie dotyczyła!

W podręczniku promowanym przez oficjalne placówki Federacji Rosyjskiej „Historia Rosji. 10 klasa. W trzech częściach” (Moskwa 2015) przeczytamy, że sowiecka polityka „cechowała się pragmatyzmem i lawirowaniem, które w rezultacie pozwoliły ZSRR uniknąć udziału w drugiej wojnie światowej od 1 września 1939 r.” A 17 września 1939 roku oddziały Armii Czerwonej otrzymały rozkaz „wyzwolenia terytoriów Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi”. Nie jest dopowiedziane, że „wyzwalali” oczywiście z rąk Polaków, bo przecież z Niemcami nie walczyli. To też nie był udział ZSRS w wojnie. Bo – jak należy rozumieć - II wojna trwała tam, gdzie strzelali do ludzi Niemcy. Tam, gdzie strzelali do ludzi Sowieci - wojny nie było.

Według takiej narracji dopiero 22 VI 1941 r. Sowieci zostali wciągnięci do II wojny. Propaganda okrzyknęła to „wojną ojczyźnianą”. Według tegoż podręcznika „mądrość” Stalina pozwoliła „odwlec o prawie dwa lata przyłączenie się ZSRR do wojny (a tym samym lepiej się do niej przygotować), a także stworzyć warunki do zawiązania późniejszej koalicji antyhitlerowskiej”. My możemy do tego wywodu dodać, że Moskwa z poświęceniem „odwlekała wojnę” i „tworzyła warunki”, zagarniając cudze terytoria, wywożąc setki tysięcy ludzi w głąb ZSRS, dokonując aktów ludobójstwa, mordując w Katyniu i w dziesiątkach innych miejsc kaźni. Swoje mogliby dodać Finowie i Bałtowie, a także represjonowani Ukraińcy, Białorusini i Żydzi.

Schemat jest prosty - również dzisiaj - wojna jest tam, gdzie napadają na Rosję. Tam gdzie agresorem jest Rosja – nie ma wojny. Tam jest „wyzwolenie”.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Przeszłość przyszłości. Odwlekanie i tworzenie - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska