
- Po otwarciu ofert okazało się, że ceny zaproponowane przez firmy, które przystąpiły do przetargu, są koszmarne - mówi kierująca Wydziałem Rolnictwa i Ochrony Środowiska Małgorzata Kwiatkowska.
Zaskoczenie było tym większe, że zasady odbierania śmieci nie różniły się znacząco od obowiązujących obecnie. Nowym obowiązkiem, wymuszonym przez ustawodawcę, było dostarczenie brązowych pojemników (w przypadku obiektów wielorodzinnych) oraz worków na odpady biodegradowalne.
Gmina zakładała, że koszty wywozu w przyszłym roku zamkną się kwotą niespełna 1,2 mln złotych. Tymczasem tańsza z dwóch ofert, złożona przez konsorcjum MPGO Kraków i Ekom z Nowin (obecnie wywożą odpady z Proszowic), opiewa na ponad 2,5 mln zł. Druga z ofert jest jeszcze wyższa - o ponad 200 tys. zł.
Ponieważ kwota musi zostać pokryta z opłat mieszkańców, te musiałyby wzrosnąć dwukrotnie. Przypomnijmy, że w tej chwili opłata wynosi 11 zł miesięcznie od osoby za odpady zmieszane i 7 zł za segregowane.
Firmy tłumaczą wzrost opłat m.in. rosnącymi kosztami pracy, paliwa oraz opłatami pobieranymi przez Regionalne Instalacje Przetwarzania Odpadów.
W tej sytuacji przetarg będzie powtórzony. Gmina nie wyklucza przy tym, że oczekiwania wobec wykonawców zostaną nieco zmniejszone. - Przed ogłoszeniem drugiego postępowania muszą się odbyć konsultacje. Bierzemy pod uwagę różne rozwiązania: mniejszą częstotliwość wywozu odpadów, rezygnację z obowiązku dostarczania pojemników itp. Podwyżki opłat jednak raczej nie unikniemy - mówi Małgorzata Kwiatkowska.
Nie jest też wykluczone, że przetarg zostanie ogłoszony na okres dłuższy niż jeden rok. Obecna umowa na wywóz odpadów komunalnych kończy się 31 grudnia. Do tego czasu powinien zostać wyłoniony nowy wykonawca.
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto