Sala rady miasta w Krakowie przez większość czasu obrad straszy pustkami, ale ich nieuczestnicy bez żenady wyciągają ręce po niemałe diety. W końcu zamiast rozwiązywać problemy miasta można w tym czasie załatwić własne, typu wizyta u fryzjera, zakupy, kawka...
To ja już wolę rozbrajającą szczerość pewnego radnego z podwarszawskich Łomianek, który usprawiedliwił pisemnie swoje permanentne nieobecności na sesjach "alergią na burmistrza"...
Zobacz też: Kraków: radni miejscy leniwi ale sprytni? [WIDEO, ZDJĘCIA]
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!