Po rozczarowujących meczach, w sytuacji gdy chorzy tym razem byli Oliwier Zych i Jakub Serafin, trener Puszczy od siebie dorzucił ustawienie zespołu, którym szczecinianie mogli być zaskoczeni. Roman Jakuba nie był ani lewym obrońcą, ani stoperem, ale lewym pomocnikiem - w gry defensywnej mającym wspierać Piotra Mrozińskiego w unieszkodliwianiu Wahana Biczachczjana. A niepołomiczanie zaczęli mecz w niskim pressingu.
Pogoń zaczęła więc mozolne budowanie akcji, ale przez postawione przez Puszczę zasieki nie mogła się przebić. W 10 min Biczachczjan stworzył sobie pozycję do strzału na linii pola karnego, ale skierował piłkę wprost w Krzysztofa Wróblewskiego. Niepołomiczanie zagrozili rywalom w 19 min po rzucie rożnym: dośrodkował Marcel Pięczek, piłkę w kierunku bramki skierował Artur Craciun, ale Valentin Cojocaru był na posterunku. Cztery minuty później zobczyliśmy szarżę Biczachczjana, zakończoną wślizgiem przez Mrozińskiego.
Szczecinianie coraz częściej przenosili grę na połowę Puszczy, ale przyszedł moment, w którym gospodarze docisnęli rywala przy okazji kilku stałych fragementów. No i wtedy, w 37 min, mieli świetną okazję do objęcia prowadzenia. Mroziński idealnie dośrodkował do Konrada Stępnia, ten był 5 m od celu i uderzył wolejem. Nad poprzeczką.
A za moment na placu pozostało już tylko dziesięciu piłkarzy Pogoni. No bo Fredrik Ulvestad zarobił za faul drugą żółtą kartkę i zakończył udział w grze.
Druga połowa zaczęła się szansą "Portówców": Kamil Grosicki zagrał z lewej strony do Biczachczjana, ten jednak - mocno naciskany przez Piotra Mrozińskiego - spudłował. "Grosik" za moment szarpnął drugą flanką, też dośrodkował, Efthymis Koulouris zagłówkował za wysoko. Puszcza odpowiedziała natychmiast, również atakiem z bocznego sektora: po ziemi zacentrował Jakub Bartosz, a przez sektory kibiców z Niepołomic przeszedł jęk zawodu, gdy z piłką minął się Karol Zapolnik, który wślizgiem próbował zamknąć tę akcję.
Mecz stał się bardziej otwarty niż przed przerwą, niepołomiczanie wyglądali całkiem nieźle. Ale przyszła 61 minuta i po prostu sprezentowali rywalom gola... Konkretnie Sołowiej, który po zagraniu Koulourisa chciał oddalić zagrożenie, a wyłożył piłkę Grosickiemu. Ten okazji nie zmarnował.
W 67 min bardzo bliski wyrównania był Michał Walski - z 10 metrów strzelił w słupek. Z dalszych ataków Puszczy nic konkretnego się nie wykluło, natomiast Pogoń, po efektownej, szybkiej akcji zadała decydujący cios: Koulouris był blisko bramki i wykorzystał podanie od Linusa Wahlqvista.
Puszcza Niepołomice - Pogoń Szczecin 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Grosicki 61, 0:2 Koulouris 79.
Puszcza: Wróblewski - Pięczek (78 Kramarz), Craciun, Sołowiej, Mroziński - Siemaszko (46 Bartosz), Hajda, Stępień (69 Mesanović), Poczobut (46 Walski), Jakuba (69 Kidrić) - Zapolnik.
Pogoń: Pogoń: Cojocaru - Wahlqvist, Zech, Malec, Koutris - Biczachczjan (75 Lisowski), Gamboa, Gorgon, Ulvestad, Grosicki (75 Fornalczyk) - Koulouris (81 Smoliński).
Sędziowali: Paweł Malec (Łódź) oraz Krzysztof Myrmus (Skoczów) i Michał Gajda (Łódź). Żółte kartki: Poczobut - Ulvestad dwie, Gamboa. Czerwona kartka: Ulvestad (38). Widzów: 1992.
