Rabka-Zdrój szacuje straty po wielkiej ulewie. Woda zalewała domy, zrywała mostki, niszczyła asfalt

Najwięcej strat deszcz wyrządził w Rabce-Zdrój. Intensywne opady spowodowały, że wylał Potok Słonka płynący przez centrum miasta.

- Z terenu Rabki i okolic mieliśmy dużo zgłoszeń dotyczących zalanie posesje, wypompowywanie wody z piwnic, garaży, przetykanie przepustów, usuwanie rumoszu, który został naniesiony na drogi – mówi Piotr Krygowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Targu.

Leszek Świder, burmistrz Rabki-Zdrój, zaznacza, że ulewa wyrządziła spore szkody w infrastrukturze miejskiej, ale i prywatnej. -Woda zniszczyła cztery kładki całkowicie, a dwie uszkodziła – wylicza samorządowiec. Zniszczone kładki zostały zagrodzone specjalnymi taśmami.

Zniszczona została nawierzchnia asfaltowa na kilku ulicach w Rabce. Woda wdarła się także do dolnych kondygnacji Instytutu Gruźlicy.

- Z informacji, które posiadam wynika, że wiele studni zostało zalanych i wymagają odkażenia. W tej sprawie proponuję mieszkańcom skontaktować się z naszym Zakładem Wodociągów i Kanalizacji, bo tam pracują fachowcy którzy są wstanie państwu doradzić jak to zrobić – mówi Leszek Świder.

Urząd Miasta w Rabce apeluje do mieszkańców, by swoje szkody spowodowane przez wodę zgłaszali pod numery telefonów  18 26 92 000  wewn.329, wewn.352, wewn.314.

Oprócz Rabki nawałnica dała się we znaki także w innych rejonach powiatu nowotarskiego – głównie w rejonie gminy Nowy Targ, Szaflar, Maruszyny, Bańskiej, Starego Bystrego, czy Ratułowa.

- Tam głównie wyjeżdżaliśmy do połamanych przez wiatr drzew i konarów, a także do żwiru naniesionego na drogi – mówi Piotr Krygowski. Powalone zostały także słupy energetyczne.

- W Lipnicy Małej doszło do ewakuacji obozu harcerskiego. Uczestnicy sami się spakowali, przejechał po nich autobus i wywiózł ich do szkoły w Lipnicy Małej. Potem wrócili. Ewakuowanych zostało w ten sposób 57 osób. Nikomu nic się nie stało – mówi Krygowski.

W czasie nawałnicy jedno ze zgłoszeń dotyczyły pomocy dla osoby chorej w Podczerwonem, gdzie zerwana została linia energetyczna. - Dostaliśmy zgłoszenie, że w jednym z budynków jest pani ciężko chora podpięta do koncentratora tlenu, który bez prądu nie działa. Miejscowa jednostka OSP podała pani tlen, a następnie używając agregatu prądotwórczego podłączyli koncentrator – mówi Piotr Krygowski.