Zgodnie z przyjętą uchwałą wynagrodzenie zasadnicze brutto zostało ustalone na poziomie 4800 zł. To o 900 zł mniej niż do tej pory, bo dotychczas ta kwota wynosiła 5700 zł. Dodatek funkcyjny wyniesie 2100 zł, czyli o 100 zł więcej niż dotąd. Burmistrz będzie otrzymywał dodatek specjalny w wysokości 40 proc. sumy wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego. Wcześniej wynosił on 32 proc. tej sumy. Ostatnim składnikiem wynagrodzenia jest dodatek za wysługę lat.
Za takim rozwiązaniem opowiedziało się dziewięć osób, a dwie były przeciwne. Zdaniem radnej Lidii Baranowskiej cel zmiany wysokości wynagrodzenia burmistrza był jasny: miało mu to zrekompensować obniżkę poborów, wynikającą z rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych. Ta zaś zakładała obniżki pensji wójtów i burmistrzów o około 20 procent.
Radna przypomina, że przyjęta obniżka wynagrodzenia zasadniczego wynika tylko z tego, że w przypadku miast liczących do 100 tysięcy mieszkańców, kwota 4800 zł jest kwotą maksymalną. - Gdy była podejmowana poprzednia uchwała o zarobkach burmistrza, kwota maksymalna wynosiła 6 tysięcy. Wtedy nie zdecydowaliśmy się jej ustalić na maksymalnym poziomie, ponieważ gmina Miechów liczy zaledwie 19 tys. mieszkańców. Teraz jednak moi koledzy uznali, że burmistrzowi należy się maksymalna stawka. Podobnie jest z dodatkiem funkcyjnym i specjalnym - przekonuje radna Baranowska.
Z jej wyliczeń wynika, że po uchwale Rady Miejskiej burmistrz Miechowa dostanie „na rękę” 320 złotych mniej niż do tej pory. - Jak widać cel był ewidentny - pomimo zmian ustawowych utrzymać aktualny poziom pensji dla Burmistrza, co z resztą się udało. Burmistrz przed i po zmianie zarabia ponad 11 000 zł. Jego sytuacja materialna prawie wcale nie uległa zmianie, choć założenie parlamentarzystów było zupełnie inne - przekonuje Lidia Baranowska.
Większość radnych nie podziela jednak oburzenia swojej koleżanki. Uważają, że burmistrz dobrze wypełnia swoje obowiązki i obniżanie mu pensji nie jest niczym uzasadnione. - Uważam, że menadżer, jakim jest burmistrz Miechowa, powinien dostawać pensję odpowiednią do efektów jego pracy i czasu w nią włożonego. Moim zdaniem burmistrz dobrze pracuje i wynagrodzenie, które otrzymywał od tej pory, było na odpowiednim poziomie i należało je utrzymać. Nie zgadzam się z ideą, polegającą na zmniejszaniu poborów wszystkim wójtom i burmistrzom bez względu na okoliczności. Dlatego jestem zadowolony z rozwiązania, które zastosowaliśmy - mówi radny Piotr Sowa.
Burmistrz Dariusz Marczewski przebywa na urlopie.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
FLESZ: Letnie upały - jak reagować w razie udaru słonecznego?
Źródło: vivi24