Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rak piersi atakuje również panów. To wciąż temat tabu

Magdalena Balicka
Pan Karol ma 60 lat. Mieszka z żoną emerytką w dwupokojowym mieszkaniu na chrzanowskim osiedlu. Ma dwie dorosłe córki i troje wnucząt. Nikt z jego bliskich nie wie, jakie piekło przeżył przeszło osiem lat temu. - I nigdy się nie dowiedzą -dodaje mężczyzna. "Gazecie Krakowskiej" zgodził się opowiedzieć swą historię, by dodać otuchy innym chorym panom oraz uświadomić ludziom, że taka choroba, jak rak piersi u mężczyzn, istnieje naprawdę.

- Fakt, lubiłem papierosy, mocne trunki - zaczyna. - Jako kierowca ciężarówki nie odżywiałem się regularnie, wrzucałem w siebie śmieciowe jedzenie na stacjach benzynowych. To na pewno miało wpływ na moje zdrowie. No i te wieczne przeciągi. Lekarz powiedział mi później, że i one mogły przyczynić się do powstania guza...

Zaczęło się od bólu w okolicach pachy. - Myślałem, że mnie zawiało - opowiada pan Karol. Po miesiącu postępującego "rwania" pod pachą zaczął pilniej się sobie przypatrywać w lustrze. Dostrzegł brązowawą plamkę w okolicach piersi. - Do głowy mi nie przyszło, by wykonać samobadanie. Przecież na raka piersi chorują tylko kobiety, myślałem wówczas - mówi. Po kilku miesiącach, dokuczliwe bóle skłoniły 52-letniego wówczas Karola do wizyty w gabinecie swego lekarza rodzinnego. Dostał skierowanie na USG. Na obrazie uwidocznił się guz wielkości śliwki mirabelki. - Duży - powiedział panu Karolowi doktor w krakowskiej klinice, gdzie trafił. Po serii badań okazało się, że jest złośliwy. Trzeba szybko operować.

Dziadek pana Karola miał raka - chłoniaka. Zmarł w wieku 70 lat. - Pamiętam, ile się nacierpiał. Odszedł po rocznych męczarniach - wspomina jego wnuk. Jak mówi, był świadomy, że rak może dopaść każdego, ale przez myśl mu nie przeszło, że w jego przypadku będzie to rak piersi.

Amputacja i chemioterapia zabrały mężczyźnie kilka miesięcy z życia. - Żonie i córkom powiedziałem, że jadę za granicę zarobić pieniądze. Nie chciałem, by wiedziały, że jestem chory i to jeszcze na to - opowiada. Wrócił do domu po trzech miesiącach. Na jego piersi została niewielka blizna. Zakryło ją owłosienie. Do dziś nikt w rodzinie nie wie, że przeszedł operację. Dlaczego nie pozwolił sobie na wsparcie najbliższych? Przecież wszystkie osoby, które wygrały walkę z nowotworem, podkreślają, jak duże znaczenie ma ono w leczeniu. - Wstyd był silniejszy - ucina mężczyzna, ukradkiem ocierając łzy.

Pan Karol jest jednym z 30 mieszkańców powiatu chrzanowskiego, który przeszedł amputację piersi. Piotr Rembiecha, chirurg i onkolog z chrzanowskiego szpitala, przyznaje, że rak piersi u mężczyzn pojawia się coraz częściej. - Statystycznie na sto chorych osób znajdzie się tylko jeden mężczyzna. Mimo to nowotwór u nich bywa dotkliwszy, bo zwykle jest zdiagnozowany bardzo późno - podkreśla doktor Rembiecha.

Problem jest o tyle poważny, że brak profilaktyki i niska świadomość społeczna skutkują diagnozą, kiedy nowotwór jest już trudny do zwalczenia.- Panowie często ignorują zagrożenie, gdyż są przekonani, że na raka piersi chorują wyłącznie kobiety - zaznacza onkolog.

Namawia panów do tego, by przełamali wstyd i zaczęli się regularnie badać. - Wielu osobom amazon (tak nazywany jest mężczyzna po amputacji gruczołu piersiowego) kojarzy się z panem po operacji prostaty. To znaczy, że nasza wiedza na temat nowotworów wciąż jest za mała - mówi Anna Czyż, szefowa chrzanowskich Amazonek. Robi wszystko, by to zmienić. Zaprasza na spotkanie na temat nowotworów z onkologami 16 października w kinie Sokół w Trzebini o godz.11 .

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska