Listy PO do Senatu nie wzbudzają większych emocji. Najprawdopodobniej kandydatami będą obecni senatorowie Janusz Sepioł i Stanisław Bisztyga oraz przewodniczący sejmiku województwa Kazimierz Barczyk. Niepewna jest natomiast kandydatura Pawła Klimowicza, senatora, który ostatnio starał się dostać do rady dzielnicy.
Czytaj także: PO ma większość w dzielnicach Krakowa
Większe emocje w szeregach krakowskiej PO wzbudza lista do Sejmu. Do wzięcia w Krakowie jest 13 mandatów. Partie wystawią po 26 kandydatów, ale start z pierwszego miejsca to prestiż i pewna wygrana. Co ważniejsze "jedynka" musi być lokomotywą partii i ugrać dla niej jak najwięcej głosów. Najmocniejsi kandydaci PO do pierwszego miejsca to Raś, Gowin i Klich. Politycy PO są jednak powściągliwi w komentarzach. - Wśród tych trzech nazwisk jest godna "jedynka" - odpowiada "Krakowskiej" poseł Ireneusz Raś. - We wtorek mamy zarząd krajowy i wtedy przedstawię swój oficjalny pogląd.
- Będziemy mieli mocną całą pierwszą dziesiątkę. Liczymy na osiem mandatów - dodaje szef klubu PO w radzie miasta Grzegorz Stawowy. Raś wydaje się mieć największe szansę na pierwsze miejsce. W szeregach partii nazywany jest "królem Małopolski". To za jego zarządu PO udało się odbić sejmik województwa z rąk PiS. PO uzyskała też zdecydowaną przewagę w radzie miasta. Rasia uważa się za lidera partii.
Co na to Jarosław Gowin? - Przejęcie władzy w sejmiku to sukces posła Rasia, ale i całej Platformy, w tym mój. Poseł Raś jest przewodniczącym regionu i to przemawia za tym, żeby był" jedynką". Jednakże ja jestem według sondaży najbardziej popularnym politykiem Platformy w Krakowie i to z kolei przemawia za mną - mówi poseł Gowin. - Zostawiam to do rozstrzygnięcia krajowym władzom partii.
Sęk tym, że to Raś jako jeden z szefów regionu zasiada w zarządzie krajowym PO. Co więcej, w ostatnich latach zdobył sporą popularność, a Gowin miał swoje wpadki. M.in. nie udało mu się przeforsować ustawy o in vitro, a cztery lata temu pokonać Zbigniewa Ziobry z PiS. Podczas wyborów samorządowych był też mało zauważalny, w przeciwieństwie do Rasia.
Minister Klich z kolei jest popularny, ale ostatnia burza wokół jego osoby związana z katastrofą smoleńską może zniechęcić władze partii do wystawiania go na pierwszym miejscu. W kuluarach mówi się, że medialni Gowin i Klich mogą zatem zostać rzuceni przez partię do walki poza Krakowem. Są znani w całej Polsce. Trzecie miejsce na liście ma przypaść kobiecie. Prawdopodobnie zajmie je posłanka Katarzyna Matusik-Lipiec.
Eksperci uważają jednak ciągle, że pierwszy będzie tradycyjnie Gowin, a Raś zaraz za nim. - Kraków jest miastem konserwatywnym i Jarosław Gowin, reprezentujący taki sposób myślenia, zwiększy szansę PO na dobry wynik - uważa dr Łukasz Stach, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego. - Raś jest popularny wśród kręgów Platformy, ale nie wśród krakowian. Klich to zły wybór, bo jego nazwisko dziś nie jest kojarzone pozytywnie.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Pobił kobietę, dostał maczetą w pośladek i kolano