Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Regionalny Puchar Polski. Płomień Kostrze swojego prześladowcę umieścił w herbie [WIDEO, ZDJĘCIA]

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Płomień w herbie pozostał, ale teraz to dzik jest w nim najważniejszy
Płomień w herbie pozostał, ale teraz to dzik jest w nim najważniejszy Tomasz Bochenek
Kostrze. Przyklejone do prawego brzegu Wisły osiedle, które przed wojną było jeszcze wsią. Wielkomiejska zabudowa tu nie dotarła, a wpływ ma na to położenie. Bo kiedy idzie duża woda, Kostrza nie oszczędza. - Boisko było zalewane wiele razy. Jak przyszła wielka powódź, to woda była na dwa metry. W tym roku też się pojawiła, wysoka na 20-30 centymetrów - opowiada Sławomir Jedynak, który od 23 lat jest prezesem Płomienia.

Historia klubu zaczęła się w roku 1977. Nazwa przypomina o silnych związkach z Ochotniczą Strażą Pożarną, w pierwszych latach rekrutowało się z niej wielu zawodników, a pobliska remiza przy ul. Dąbrowa służyła za szatnie podczas meczów. Ale historia Płomienia to historia regularnych zmagań z naturą. Bo nie tylko z wodą. Sąsiedztwo z Wisłą to także sąsiedztwo pól, łąk, zagajników - naturalnego środowiska życia dzikiej zwierzyny. A boisko w Kostrzu - które przez wiele lat nie było ogrodzone - szczególnie upodobały sobie dziki.

- Pisaliśmy do kół łowieckich, były odstrzały, ale problem wracał. Po wizytach dzików regenerowaliśmy murawę, uklepywaliśmy ją - opowiada Jedynak.

Dziki jednak nie odpuszczały. A wiosną 2010 roku - wtedy przyszła też duża fala powodziowa - stadem przypuściły atak na klub. - Obie połowy boiska zostały zryte na powierzchni około 45 procent. Postanowiliśmy, że dopóki boiska nie ogrodzimy - a na jednorazowy wydatek nie było nas stać - i nie zregenerujemy płyty, to nie będziemy tutaj grać - opowiada prezes. - Pięć lat graliśmy na wynajmowanym obiekcie Orła Sidzina, trochę też na boisku przy wodociągach niedaleko obwodnicy Krakowa.

Dziś boisko Płomienia jest ogrodzone (- Robiliśmy to własnymi siłami – podkreśla prezes), przy okazji remontu pojawiło się kilka ławek z zielonymi i żółtymi siedziskami, czyli w 2/3 barw klubowych (bo jest też czerwień). Tuż za ogrodzeniem stoją kontenery, które stanowią bazę lokalową klubu. Dwa zielone, otrzymane od krakowskiego Zarządu Infrastruktury Sportowej, są zupełnie nowe: jeden to szatnia, w drugim znajdują się prysznice. Obok wiata, żeby można było komfortowo zjeść kiełbaskę nawet kiedy leje. Generalnie: klasyka gatunku, jeśli chodzi o futbol w wymiarze lokalnym.

Płomień Kostrze - Słomniczanka

Płomień Kostrze - Słomniczanka. Zderzenie klasy A z IV ligą ...

Ale jest i dzik! Na banerze, wiszącym na ogrodzeniu przy boisku, bardzo bojowo prezentuje się w herbie klubu. Nowym, który powstał na 40-lecie Płomienia.

- Pomyśleliśmy, że jeśli nie da się z kimś wygrać, to trzeba się do niego przyłączyć – uśmiecha się Piotr Profic, w Kostrzu od siedmiu lat zawodnik, będący także II trenerem zespołu, występującego w klasie A. - Od momentu odświeżenia herbu dzik nam więc towarzyszy. Kiedy przyjeżdżają inne drużyny, zwracają uwagę na to, że mamy go też na chorągiewkach rożnych. I dzik oddaje charakter drużyny – walczymy do samego końca, nie odpuszczamy. Myślę, że było to widać także teraz w pucharowym meczu.

„Dziki” - ten przydomek klub eksponuje na swoim Facebook’owym profilu – z Pucharem Polski pożegnały się po bolesnym starciu z solidnym czwartoligowcem, Słomniczanką.

- Spodziewaliśmy się, że będzie ciężko, bo to jednak różnica dwóch klas rozgrywkowych, na pewno różnica w treningach. Myślę, że 0:7 to taki wynik, który jest adekwatny do gry, chociaż po pierwszej połowie przegrywaliśmy 0:1. Uważam, że postawiliśmy się Słomniczance, trochę nam brakło sił w końcówce. Kończymy puchar, ale i tak daleko zaszliśmy, chyba najdalej w historii klubu, bo do IV rundy.

To Puchar Polski na szczeblu rejonu Kraków, a w rundzie trzeciej piłkarze z Kostrza mieli naprawdę powód do dumy - po rzutach karnych wyeliminowali II drużynę Garbarni, grającą w „okręgówce”.

Prezes Jedynak: - Wrócę jeszcze do wcześniejszych lat. Na mecze Pucharu Polski przyjeżdżała do nas Wisła II, przyjeżdżał Wawel Kraków, LKS Niedźwiedź (dwie dekady temu występujący w III lidze – przyp.). Po latach widowisko wróciło. Dla kibiców na pewno to przyjemność, że mogli zobaczyć zawodników z IV ligi.

Po 0:7 ze Słomniczanką na Facebooku „Dzików” pojawiły się komentarze. „Gratulacje, chłopaki jestem z Was dumny!” oraz „Możecie być z siebie dumni. Pokazaliście jakość i ducha walki”.

Profic: - Grałem w kilku krakowskich klubach, ale tu czuję się najlepiej. Sam pochodzę z Bielska-Białej, jednak około 90 procent chłopaków jest stąd, z osiedla Kostrze. To chyba ewenement w skali Krakowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Regionalny Puchar Polski. Płomień Kostrze swojego prześladowcę umieścił w herbie [WIDEO, ZDJĘCIA] - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska