- W najbliższych tygodniach i miesiącach będziemy analizować sytuację na pozostałych ulicach w Krakowie - zapowiada Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Urzędnicy tłumaczą, że zaproponowane działania zmierzają do tego, aby ograniczenia prędkości były adekwatne do rodzaju ulicy, ruchu, jaki na niej panuje, jej rozmiarów i funkcji, jaką pełni w układzie komunikacyjnym. Obecnie zdarza się bowiem, że np. na lokalnych drogach osiedlowych, na których panuje mały ruch, są takie same ograniczenia (np. do 50 km/godz.) jak na głównych miejskich drogach dwujezdniowych, o dwóch albo trzech pasach ruchu.
Krzysztof Burdak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, wskazuje, gdzie ograniczenia prędkości są bezzasadne i tylko powodują zamieszanie. Po zmianach przede wszystkim w mieście ma się upłynnić ruch. - Weźmy choćby ul. Opolską czy Nowohucką - mówi Burdak. - Są skrzyżowania z sygnalizacjami świetlnymi, przejścia dla pieszych również, więc niebezpieczeństwo jest ograniczone.Tymczasem na wielu odcinkach tych ulic mamy ograniczenie do 50 km/godz., a spokojnie mogłaby być dozwolona prędkość do 70 km/godz. - ocenia naczelnik.
Jak dodaje Krzysztof Burdak, na niektórych krakowskich ulicach - jak np. al. Bora-Komorowskiego - prędkość dozwolona mogłaby sięgać nawet 80 km/godz. - To już jest górna granica w miastach, ale może być wprowadzona - mówią policjanci. Podkreślają jednak, że w takich przypadkach kierowcy muszą liczyć się z tym, że za przekroczenie prędkości będą surowo karani.
- To jest na zasadzie "coś za coś". Nie po to chcemy podwyższać prędkość, aby ktoś pomyślał sobie, że jak było 50 km/godz., to jechał 70 km/ godz., a jak jest 70 km/godz., to pojedzie 90 km/godz. - tłumaczy Burdak.
Policjanci i urzędnicy miejscy podkreślają jednak, że w wielu miejscach będą chcieli postąpić odwrotnie i ograniczać prędkość, aby np. na małej osiedlowej drodze pojazdy nie poruszały się 50 km/godz., tak jak jest to obecnie.
- Np. na os. Podwawelskim i innych podobnych chcemy, aby obowiązywały tzw. strefy "tempo 30", czyli aby cały dany obszar był objęty ograniczeniem do 30 km/godz. Oczywiście każdy przypadek będzie osobno analizowany - zapewnia Hamarnik.
Pracownicy ZIKiT podkreślają też, że ustawianie znaków z inną dozwoloną prędkością będzie tylko jednym z elementów akcji. - Chcielibyśmy stosować np. optyczne zwężenia jezdni, szykany, podwyższone skrzyżowania, generalnie elementy, które zmuszają kierowców do ostrożniejszej jazdy tam, gdzie jest to konieczne - wyjaśnia Hamarnik.
BĘDZIE SZYBCIEJ
Ulice, gdzie mają być podwyższone dozwolone prędkości:
- ul. Stella-Sawickiego, Wielicka, al. Bora-Komorowskiego - na wybranych fragmentach nawet do 80 km/godz.
- ul. Nowohucka, Opolska, Jasnogórska, Bieńczycka, Jana Pawła II - na odcinkach, na których obecnie jest ograniczenia do 50 km/godz. - podniesienie do 70 km/godz.
- ul. Monte Cassino i Kapelanka - z 50 km/godz. do 70 km/godz.
- ul. Tyniecka - z 50 km/godz. na 60 km/godz.
- ul. Mała Góra - zlikwidowane mają zostać ograniczenia prędkości do 30 km/godz.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+