Mecz Polska - Czechy. Lewandowski podarował bluzę
Mecz toczył się przy zamkniętym dachu. W Warszawie, jak i zresztą w innych polskich miastach, akurat padał śnieg. Na zewnątrz stadionu termometry wskazywały nie więcej niż jeden stopień Celsjusza, gdy piłkarze wraz z dziecięcą asystą wyszli na boisko. Niewiele więcej stopni było wewnątrz obiektu.
Nic więc dziwnego, że dzieciom po prostu było chłodno. Kamera w TVP Sport pokazywała wielokrotnie trzęsącą się z zimna dziewczynkę, mimo wszystko dzielnie śpiewającą hymn.
Robert Lewandowski dostrzegł problem i podarował swoją bluzę chłopcu stojącemu przy Wojciechu Szczęsnym. Po odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego obdarowany zdjął dres kapitana i chciał mu go zwrócić. Lewy jednak powiedział, że ma zachować sobie na pamiątkę. Uradowany od ucha do ucha chłopiec zbiegł szczęśliwie do tunelu, by tam się ogrzać.
Lewandowski chętnie pomaga najmłodszym, gdy jest ku temu okazja. W środę razem z reprezentacją był w podwarszawskiej bazie treningowej Legii. Po treningu jeden z jej juniorów zbił piątkę, po czym poprosił o bluzę, którą też dostał.
Z trybun PGE Narodowego mecz z Czechami obserwowali żona, mama i teściowa Lewandowskiego. W sumie widowisko śledziło 56 310 widzów.
Wracając do bluz to we Włoszech, najdalej parę dni temu, głośno było o zachowaniu Karola Linettego w meczu Serie A. Polak też oddał swoją bluzę jednemu z towarzyszących na boisku chłopców.
REPREZENTACJA w GOL24
Gdzie Robert Lewandowski zakończy karierę? Możliwe i życzeni...
