Rodin odchodzi z Cracovii. To poważna wyrwa w obronie

Po dwunastu miesiącach Belgowie ponowili zapytanie i tym razem Cracovia zgodziła się na transfer zawodnika, zdając sobie sprawę, że jest to ostatnia szansa na zarobie nie nim jakichś pieniędzy. Z pewnością nie takich jak przed rokiem, bo piłkarzowi za pół roku kończy się kontrakt, ale jednak kilkaset tysięcy euro jest do wzięcia.

Rodin wyjechał na testy medyczne do Belgii. Po ich przejściu i dograniu spraw finansowych z Cracovią związał się on umową z nowym pracodawcą. Nowy klub Chorwata, posiadającego też bośniacki paszport, zajmuje 15. miejsce w tabeli belgijskiej ekstraklasy będąc tuż nad strefą spadkową. Fatalnie prezentuje się jeśli chodzi o grę defensywną – w osiemnastu meczach stracił aż 40 goli, co jest drugim najgorszym wynikiem w lidze. Zespół przegrał aż 11 z osiemnastu spotkań, w tym dwa ostatnie 0:6 i 0:3. Widać więc, że na gwałt potrzebuje dobrego środkowego obrońcy.

W Cracovii Rodin grał 2,5 sezonu. Przyszedł za kadencji trenera Michała Probierza i od razu stał się bardzo ważnym ogniwem zespołu. W 69 ligowych meczach zdobył 3 gole. Zwłaszcza w drugim sezonie pobytu w „Pasach” oraz minionej jesieni stał się bardzo ważna postacią w defensywie, co przełożyło się na liczbę spotkań. Bardzo rzadko opuszczał mecze. W dużej mierze dzięki niemu Cracovia tak dobrze prezentowała się, jeśli chodzi o grę obronną, a strata zaledwie dwunastu bramek w pierwszej rundzie musi robić wrażenie. To także w dużej mierze zasługa doświadczonego stopera. Aż w ośmiu spotkaniach defensywa „Pasów” zachowała czyste konto.

Czy ubytek takiego piłkarza spowoduje katastrofę jeśli chodzi o grę obronną krakowskiego klubu?

- Odejście Mateja Rodina to duże osłabienie Cracovii – ocenia Robert Ziółkowski, były środkowy obrońca „Pasów”. - Ten zawodnik wyrósł na czołowego obrońcę, nie tylko Cracovii, ale i całej naszej ligi. Wprowadzał spokój w poczynania defensywy, grał bardzo pewnie. Jego odejście odbieram tak – szkoda, bo to dobry zawodnik, ale nie ma tragedii. Ktoś go godnie zastąpi. Nie ma ludzi niezastąpionych, dostaną szansę inni i oby ją wykorzystali.

- Jego ubytek nie może cieszyć, bo zawodnik wyglądał bardzo solidnie – komentuje inny były obrońca Cracovii Tomasz Siemieniec. - Dziwiłem się, że nie odszedł przed rokiem, gdy była za niego wartościowa oferta. Za takie pieniądze sprzedaje się zawodników. Teraz był podporą. Cracovia nie ma aż tak wielu jakościowych piłkarzy. Pozbycie się go, to duża strata.

Rodin dostał jesienią tylko jedną żółtą kartkę, co jest ewenementem jeśli chodzi o piłkarza grającego na tej pozycji.
- Bardzo czysto odbierał piłkę – podkreśla Ziółkowski. - Zdarzały mu się ostrzejsze wejścia, jak każdemu obrońcy, ale generalnie grał bardzo czysto.

Rodin nieźle gra głową – wprawdzie nie zdobywał nie wiadomo ilu bramek, ale stwarzał zagrożenie po stałych fragmentach gry pod bramka rywala, a i we własnym polu karnym często wyjaśniał sytuacje. W ubiegłym sezonie w meczu z Górnikiem Zabrze po dwóch trafieniach głową Rodina „Pasy” odrobiły straty i ze stanu 0:2 doprowadziły do wyniku 2:2.

- To wysoki zawodnik (ma 193 cm wzrostu) i wykorzystywał to – twierdzi Ziółkowski. - Szczególnie przydawał się czy to przy kornerach, czy przy rzutach wolnych – było zagrożenie z jego strony.

Co teraz? Czy strata Rodina będzie nie do zastąpienia. Niekoniecznie. „Pasy” w swoich szeregach mają zawodników, którzy grają w środkowym bloku defensywnym. Chodzi tu przede wszystkim o Davida Jablonsky’ego, Virgila Ghitę, Cornela Rapę, Michala Siplaka.
- Myślę, że Jablonsky prezentuje odpowiedni, wysoki poziom – ocenia Ziółkowski. - Nie powinno być więc kłopotów z zastępstwem. Nie powinno być problemów jeśli chodzi o grę, kierowanie obroną. W ogóle defensywą. Jablonsky to dobry zawodnik, potrafi grać w piłkę. Liczę też na to, że Cracovia kogoś sprowadzi. A gdyby nie udało się nikogo nowego pozyskać, to przecież trener Jacek Zieliński jest na tyle doświadczony, poza tym ma dobrych zawodników z tyłu, że powinien sobie spokojnie poradzić.

- W obronie Cracovia ma wielu klasowych zawodników, więc aż tak bardzo się nie martwię – wtóruje mu Siemieniec. - Choć weźmy pod uwagę, że Rodin był wybijającym się piłkarzem. Cracovia nie ma jednak kłopotów w obronie. Jeśli je ma, to raczej w ofensywie.