Oznacza to, że Joanna i Michał P. na wolność będą mogli wyjść najwcześniej 15 grudnia.
Nie na takie orzeczenie Sądu Okręgowego czekali wczoraj przed salą rozpraw siostra i brat Michała P. Oni, jak i pozostali bliscy małżeństwa z Brzeznej, byli przekonani, że sąd uchyli wcześniejszą decyzję o przedłużeniu aresztu dla rodziców, którzy zagłodzili swoje dziecko, karmiąc je kozim mlekiem.
- To dla nas cios. Bo Joanna i Michał byli manipulowani przez znachora. Odcinali się stopniowo od znajomych, potem od rodziny - mówił ze łzami w oczach brat Michała P. - Mamy tylko nadzieję, że nie dojdzie do kolejnej tragedii. Obojgu jest naprawdę ciężko. Oni dostali już najwyższą z możliwych karę. Stracili swoje dziecko - dodał.
Obrońcy Joanny i Michała P. również wierzyli, że nowe dowody w sprawie pozwolą na zwolnienie ich klientów z aresztu. - Opinia z obserwacji sądowo-psychiatrycznej dla obojga rodziców jest korzystna. Uważam, że byli narzędziem w rękach szarlatana. Sąd jednak uznał inaczej - skomentował mecenas Marek Eilmes, obrońca Joanny P.
- Sąd uznał, że nowe dowody nie uzasadniają zmiany środka zapobiegawczego - podkreśliła sędzia Bogdan Kijak, rzecznik Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. - W dalszym ciągu w stosunku do małżeństwa P. zachodzi obawa utrudniania postępowania i zagrożenie surową karą pozbawienia wolności - dodaje.
Joanna i Michał P. w kwietniu usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad córką i nieumyślnego spowodowania jej śmierci. Grozi im do 10 lat więzienia. Zarzuty usłyszał także znachor Marek Haslik, który zalecił im dietę zabójczą dla dziecka.
Co wiesz o Wielkich Derbach Krakowa? [POZIOM PODSTAWOWY]? WEŹ UDZIAŁ W TEŚCIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!