Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Romowie dziękują za nowy dom, ale tęsknią za Santino

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Katarzyna Gajdosz-Krzak
Maria Szczerba pokazuje kapliczkę, jaką Romowie robią w miejscu, gdzie stało łóżeczko Santino
Maria Szczerba pokazuje kapliczkę, jaką Romowie robią w miejscu, gdzie stało łóżeczko Santino Alicja Fałek
Na pogorzelisku w osadzie romskiej stanął kontener za 364 tys. złotych. Zamieszkała w nim rodzina, która w pożarze straciła synka.

Mieszkańcy osady romskiej w Maszkowicach wciąż nie mogą otrząsnąć się po ubiegłorocznym pożarze jednego z domów, w którym zginął 2,5-letni Santino. - Zgodziłbym się żyć w najgorszych warunkach, gdyby to tylko przywróciło życie mojego wnuka - mówi Andrzej Szczerba.

Wielopokoleniowa rodzina, która w pożarze straciła dach nad głową, wprowadziła się właśnie do nowego kontenera mieszkalnego, który postawiła dla nich gmina Łącko. Wójtowi Janowi Dziedzinie udało się go kupić za rządowe pieniądze, jakie zostały do wykorzystania z programu na rzecz integracji społeczności romskiej. Kontener kosztował 364 tys. zł.

Parterowy budynek z mieszkalnym poddaszem wyróżnia się na tle pozostałych budowli romskiej osady. Podzielony został na trzy osobne mieszkania. W każdym taki sam układ. Na parterze salon połączony z aneksem kuchennym i łazienka. Na piętrze kolejny pokój. Nowe meble, białe ściany. Porządek w każdej izbie. - Mamy piękne łazienki. Centralne ogrzewanie. Warunki, o jakich wcześniej moglibyśmy pomarzyć. Ale nie potrafimy się z tego w pełni cieszyć - przyznaje Maria Szczerba, babcia Santino. - Mój wnuczek miał całe życie przed sobą. Nie potrafię pogodzić się z jego śmiercią i z tym, że nie mogliśmy go uratować.

7 grudnia, ok. godz. 14, chłopiec spał w swoim łóżeczku, kiedy w nielegalnej przybudówce, w której mieszkała jego rodzina, pojawił się ogień. Mama Santino była w innej części domu, u teściowej. Wyszła na chwilę z sześciomiesięczną wówczas córeczką Nadią na ręku, by zagrzać jej mleko. W tym czasie wydarzyła się tragedia. Teraz w miejscu, gdzie stało łóżeczko chłopca, Romowie budują kapliczkę.

- Będziemy się modlić do naszego aniołka, by nad nami czuwał - mówią Romowie, wdzięczni wójtowi i wszystkim, którzy im pomogli w trudnych dla nich chwilach.

Nieśmiało proszą jeszcze o niewielką pomoc. Brakuje im talerzy i garnków. Przyda się też pościel.

- Najbardziej jednak potrzebne jest łóżeczko. Mała wnuczka śpi w wózku, a ma już prawie roczek. Niebawem urodzi się nam kolejny wnuk - mówi Maria Szczerba.

Jan Dziedzina rozumie tragedię, jaką przeżywa rodzina w związku ze śmiercią dziecka. Niemniej nie potrafi zrozumieć „partyzantki” - jak mówi - uprawianej przez Romów. Wielokrotnie ostrzegał, że samowole budowlane mogą doprowadzić do tragedii. Na razie nie wiadomo jednak, czy nielegalna przybudówka miała związek z pożarem. Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu prowadzi postępowanie w związku ze spowodowaniem zdarzenie zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób. - W jego ramach wyjaśniamy kwestię samowoli budowlanej - informuje prokurator Jarosław Łukacz.

WIDEO: Jak zabezpieczyć dom przed pożarem?

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska