FLESZ - Mamy coraz gorszą glebę
W miejscu gdzie doszło do wycieku na miejscu pierwsi byli strażacy i policjanci. Na miejscu wycieku byli przedstawiciele burmistrza Gorlic i starosty powiatowego. Powołano sztab kryzysowy z wiceburmistrzem Łukaszem Bałajewiczem i starostą Marią Gubałą na czele. Uczestniczyli w nim też komendant powiatowy PSP, komendant Straży Miejskiej oraz Grzegorz Wojtaszek.
Sytuacja jest na rafinerii jest o tyle dziwna, że na bramie jeszcze dzisiejszego popołudnia byli przedstawiciele (ochrona) dwóch różnych właścicieli terenu. Są to zarówno pracownicy wynajęci przez ISAD jak i Grzegorza Wojtaszka mającego prawomocny wyrok przyznający mu prawa do terenu po rafinerii Glimar.
Warto pamiętać, że na terenie byłej rafinerii Glimar w Gorlicach znajduje się nielegalne składowisko toksycznych odpadów.
- Wszystkie odpady pochodziły z szeroko rozumianego przemysłu chemicznego, petrochemicznego, farbiarskiego, lakierniczego, motoryzacyjnego - mówi Sławomir Korbelak, prokurator Prokuratury Rejonowej w Gorlicach. - Są to substancje o właściwościach wywołujących nowotwory lub zwiększających zachorowalność na nie - tłumaczy prokurator Korbelak.
Na terenie zakładu znajduje się 1829 pojemników typu „mauzer” o pojemności 1000 litrów, ponad 3200 beczek o pojemności od 100 do 250 litrów, około 474 sztuk palet drewnianych zawierających pojemniki o pojemnościach od 1 do 25 litrów. W sumie 5700 ton chemikaliów zwieźli na teren byłej Rafinerii Nafty Glimar członkowie śmieciowej mafii. Wobec ośmiu Prokuratura Rejonowa skierowała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu.
AKTUALIZACJA
Z relacji świadków wynika, że rozszczelnione zbiorniki znajdują się na tzw tacy, podobnie jak dwa pozostałe, które są szczelne. Taca ma za zadanie pomieścić substancje, które są w zbiornikach na wypadek ich awarii czy rozszczelnienia. Kłopot w tym, że w pewnej części została ona wypełniona deszczówką, ponieważ jej odpływ został najpewniej celowo zatkany. Odpływ prowadzi bowiem do oczyszczalni, a wprowadzenie do niej substancji ropopochodnej czy też kwasu zniszczyłoby ją. Tym samym dziurawe, zatkane kawałkami drewna i materiału zbiorniki mogą być realnym zagrożeniem. Wiemy, że strażacy są już w jednostce. Jeszcze dzisiaj ma natomiast dojść do oficjalnego przekazania uszkodzonych zbiorników właścicielowi i zobligowania go do natychmiastowego ich opróżnienia.
- Atlas grzybów trujących i jadalnych. Kluczowe różnice na przykładowych zdjęciach
- Demoniczne nazwy wsi w Małopolsce i ich "boskie" przeciwieństwa
- Oni nie skończyli studiów, a mają miliony. Jak to możliwe?!
- Tak wygląda budowana zakopianka [NOWE ZDJĘCIA]
- Zmiany w sklepach. Nowy obowiązek przy sprzedaży mięsa
- Te dzikie zwierzęta żyją w Krakowie [ZDJĘCIA]
