Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rośliny i psy także leczą dzieci

Katarzyna Kojzar
Lekarz medycyny Stanisław Stępniewski ukończył studia medyczne w Krakowie. Tutaj też zdobył specjalizację z pediatrii. Ukończył studia menedżerskie MBA w Warszawie. Pracuje nieprzerwanie w tym samym miejscu, czyli w Szpitalu św. Ludwika. Dyrektorem placówki jest od 10 lat.
Lekarz medycyny Stanisław Stępniewski ukończył studia medyczne w Krakowie. Tutaj też zdobył specjalizację z pediatrii. Ukończył studia menedżerskie MBA w Warszawie. Pracuje nieprzerwanie w tym samym miejscu, czyli w Szpitalu św. Ludwika. Dyrektorem placówki jest od 10 lat. Andrzej Banaś
Rozmowa z lekarzem medycyny Stanisławem Stępniewskim, dyrektorem Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego im. św. Ludwika w Krakowie

- Czym zajmuje się pediatria?

- Ogólnie mówiąc, pediatria zajmuje się leczeniem dzieci od urodzenia aż do pełnoletności. Leczymy choroby u noworodków, niemowląt, dzieci młodszych i starszych, ale także u wchodzącej w dorosłość młodzieży. Jest to bardzo duże wyzwanie, ze względu na różnorodność chorób występujących u dzieci - począwszy od wad wrodzonych, poprzez infekcje, które są związane z niedojrzałością układu odpornościowego u małych pacjentów, aż do chorób nowotworowych.

- Dzieci są łatwiejszymi pacjentami niż dorośli?

- Leczy się je trudniej, ale znacznie przyjemniej. Trudniej dlatego, ponieważ od najmłodszych ciężko jest zebrać treściwy, pomocny w dalszym leczeniu wywiad. Komunikują się głównie pozawerbalnie, porozumiewając się językiem zrozumiałym tylko dla nich samych. Starsze dzieci na pytania,co i gdzie je boli, rzadko odpowiadają, a jeżeli już to zazwyczaj nie jest to wystarczająca informacja, a często niezupełnie odpowiada ona prawdzie. Jednak nie dzieje się tak dlatego, że chcą świadomie skłamać. Po prostu nie są w stanie dokładnie sprecyzować i określić swoich dolegliwości. Nie zawsze też zdają sobie sprawę z wagi niektórych objawów, bagatelizują je, nie uznając za ważne i niepokojące. Inna trudność, z jaką spotyka się pediatra, to ogromna różnorodność chorób i objawów z nimi związanych, zwłaszcza u najmłodszych dzieci.

Chcąc wyjść naprzeciw tylu problemom zdrowotnym, by skutecznie je leczyć, potrzebna jest doświadczona i dobrze wyszkolona kadra. Niestety, specjalistów spełniających wymienione wymagania jest niewielu i to stanowi prawdziwy problem. Trzeba jednak przyznać, że praca z dziećmi, choć trudna i wymagająca, jest wyjątkowa. Kiedyś sam byłem praktykującym pediatrą i do tej pory trudno mi sobie wyobrazić pracę z osobami dorosłymi. Satysfakcja, jaką przynosi uśmiech wyleczonego dziecka, jest bezcenna.

- Da się jakoś uporządkować ten gąszcz chorób?

- Oczywiście. Na początek - infekcje. Wirusowe, bakteryjne lub grzybicze- stanowią 80 proc. wszystkich dziecięcych chorób. Mali pacjenci są na nie szczególnie narażeni, gdyż ich odporność dopiero się buduje - w pełni zostaje ukształtowana dopiero w wieku kilkunastu lat. Ponadto dzieci mniej więcej od drugiego roku życia zaczynają uczestniczyć w życiu społecznym - najpierw idą do żłobka, potem do przedszkola i szkoły. W środowisku domowym otacza je ich własny garnitur bakterii i wirusów. W momencie wyjścia na zewnątrz stykają się z innymi, obcymi drobnoustrojami. I to one wywołują różne stany chorobowe.

Dziecko, które do tej pory było zdrowe, po kontakcie z rówieśnikami w przedszkolu przechodzi często jedną infekcję za drugą. I jest to naturalna, choć zazwyczaj bardzo niepokojąca rodziców, reakcja organizmu na nową sytuację. Błędem, który niestety bardzo często popełniamy w leczeniu infekcji wczesnodziecięcych, jest podawanie im zbyt dużej ilości antybiotyków. To prawda, że są one lekami niezwykle potrzebnymi i skutecznymi, które uratowały miliony istnień ludzkich - to jest niepodważalny fakt. Trzeba jednak pamiętać, że 90 proc. infekcji ma etiologię wirusową, zaś na wirusy nie ma antybiotyków!
Ich niepotrzebne i nadmierne stosowanie powoduje jedynie osłabienie organizmu, prowadzące do nawrotów infekcji.

- Gdybyśmy mieli wymienić najczęstsze choroby infekcyjne, które z nich znalazłyby się na liście?

- Choroby dróg oddechowych, będące najczęstszymi infekcjami wieku dziecięcego, zapalenie gardła, oskrzeli i płuc oraz angina. Na kolejnej pozycji umieściłbym zakażenia przewodu pokarmowego wywołane entrowirusami, np. rotawirusami. Listę zamykałyby infekcje dróg moczowych.

- Aby chronić dzieci, trzeba je szczepić?

- Oczywiście, że tak. Szczepienia to potężna broń przeciwko bardzo niebezpiecznym bakteriom i wirusom. Wszyscy wiemy, że z jednej strony kładzie się ogromny nacisk na szczepienia, w czym niemały udział mają firmy farmaceutyczne, a to może u wielu osób budzić złe skojarzenia. Z drugiej strony pojawiają się ruchy skierowane przeciwko szczepieniom. Skąd? Część ludzi nie wierzy w ich skuteczność, uważają, że zbyt często powodują groźne powikłania.

- Czy tak jest w istocie?

- Otóż na tysiąc szczepień mamy zaledwie kilka przypadków gorączki bądź stanu podgorączkowego. Czy to jest poważne powikłanie? Nie. Rzeczywiście, raz na milion znajdzie się osoba, u której szczepienie może wywołać poważne konsekwencje, np. z powodu istotnych zaburzeń odporności. Pamiętajmy jednak, że podanie nawet najprostszego leku, np. przeciwgorączkowego, też może wywołać objawy niepożądane. Tak więc powikłania poszczepienne są naprawdę rzadkie, natomiast korzyści płynące ze szczepień ogromne. Gdybyśmy ich nie mieli, nadal chorowalibyśmy np. na czarną ospę, która kiedyś zabijała miliony, a dziś nikt o niej nawet nie pamięta.

Tak samo jest z różyczką, świnką, odrą, o których coraz rzadziej się słyszy. Trzeba podkreślić, że szczepionki zapobiegają wielu poważnym problemom, groźnym szczególnie dla niemowląt i noworodków. Niektóre z nich mogą doprowadzić nawet do śmierci. Mam tu na myśli choroby wywołane przez pneumokoki czy meningokoki. Musimy mieć świadomość, że szczepiąc chronimy nie tylko zdrowie, ale i życie maluchów.

- Szczepionki są refundowane?

- Szczepienia, które wykonujemy dzieciom zgodnie z tzw. kalendarzem szczepień obowiązkowych, są bezpłatne. Dotyczy to szczepionek na odrę, świnkę, różyczkę, tężec, chorobę Heinego-Medina, błonicę, ospę wietrzną, pneumokoki, chociaż te ostatnie w znacznie ograniczonym zakresie. Istnieje również grupa szczepień tzw. zalecanych, np. przeciwko pneumokokom i meningokokom, które niestety nie są refundowane. Rodzice czy opiekunowie muszą za nie zapłacić.

- Co jeszcze trzeba robić, by chronić dzieci przed chorobami?

- Myślę, że aby ustrzec się przed chorobami można zrobić całkiem sporo. Szczególnie chciałbym zwrócić uwagę na znaczenie profilaktyki, która powinna mieć swój początek już w wieku dziecięcym. Bardzo ważną sprawą jest też sposób odżywiania. Nie mówię tutaj o najmłodszych dzieciach - to oczywiste, że dla niemowląt najlepsze jest mleko matki i z tym nie można dyskutować.

- Problemy z tym, co i w jakiej ilości jedzą dzieci, pojawiają się później...

- Dzieci to dzieci, lubią słodycze, gazowane napoje, chipsy… To naturalne. Jeśli jedzą je okazjonalnie, zachowując zasady zdrowej diety, to nic strasznego się nie stanie. Martwić należy zacząć się wtedy, gdy tzw. śmieciowa żywność stanowi podstawę diety rozwijającego się organizmu, a ten potrzebuje przecież 5 racjonalnych posiłków dziennie. Ze zdrowym rozwojem dziecka jest tak samo jak z budową domu - jeśli zbudujemy piękny, duży budynek, ale jego fundamenty będą słabe, to się rozpadnie. U nas fundamentem zdrowia jest okres dzieciństwa i kształtowane wówczas nawyki i zachowania prozdrowotne.

Jeśli odpowiednio wcześnie nauczymy dziecko, jak wielką wartością jest zdrowie i jak wiele w jego utrzymaniu zależy od nas samych, będzie to miało wpływ na całe jego późniejsze życie. Miażdżyca, cukrzyca, choroby układu krążenia, zawały, zatory, a nawet niektóre nowotwory, słowem wszystkie schorzenia cywilizacyjne dotykają osoby w coraz młodszym wieku i wynikają z niewłaściwego stylu życia, a także sposobu odżywiania w dzieciństwie. Możemy więc śmiało powiedzieć, że dbając o zdrowie dzieci i ucząc je zdrowych zachowań, pracujemy na ich zdrowie w przyszłości.

- Jak zdrowo odżywiać dzieci?

- To muszą być 3 posiłki - śniadanie, obiad i kolacja, a do tego drugie śniadanie oraz podwieczorek. Potrawy muszą być urozmaicone, bogate w odpowiednią ilość białka, tłuszczów, węglowodanów. Menu dziecka powinno zawierać białka zwierzęce, czyli mięso, nabiał, białka roślinne, warzywa, owoce. Według mojej oceny - fast foodów i słodyczy nie należy bezwzględnie zakazywać, gdyż dzieci zazwyczaj reagują odwrotnie - zakazany owoc przecież kusi.

Przyzwolenie na okazjonalne spożywanie mniej zdrowych produktów sprawi, że dzieci nie będą po nie sięgały za plecami rodziców. Zadaniem opiekunów jest dawanie pociechom dobrego przykładu oraz stopniowe i konsekwentne kształtowanie w nich przekonania, co jest dla ich zdrowia dobre, a czego należy się wystrzegać.

- Dieta wegańska jest dobradla dzieci?

- Organizm każdego człowieka,aby mógł prawidłowo funkcjonować, potrzebuje wielu różnorodnych składników. Jeżeli wykluczymy z jadłospisu wszystkie produkty zwierzęce, jak to robią weganie, to do dyspozycji pozostaje jedynie dieta oparta na składnikach roślinnych. A taki sposób odżywiania nigdy w 100 procentach nie spełnia wymogów zdrowej, racjonalnej diety.

Nie zapewni więc prawidłowej ilości koniecznych dla zdrowia i rozwoju organizmu dziecka białek, tłuszczów, węglowodanów, witamin, makro- i mikroelementów. Moje obserwacje i doświadczenie mówią, że dzieci odżywiane według zasad diety wegańskiej chorują częściej.

- Są takie badania, które warto wykonywać, by na bieżąco monitorować stan zdrowia dziecka?

- Nie ma ustalonej listy badań wymaganych u dzieci. Zawsze zaczynamy od badań ogólnych, to one są podstawą dalszego postępowania. Do badań podstawowych, chociaż wiele mówiących o stanie zdrowia dziecka, należy morfologia krwi. Dzięki niej możemy uzyskać informacje, czy organizm funkcjonuje prawidłowo. Jeśli morfologia wykaże jakieś nieprawidłowości, wiemy w jakim kierunku prowadzić dalszą diagnostykę.

Dużą wartość diagnostyczną mają też badania moczu, które mówią głównie o stanie układu moczowego. Mogą np. wykryć przyczynę gorączki niewiadomego pochodzenia czy też ujawnić istnienie bezobjawowego zakażenia dróg moczowych. Chciałbym również zasugerować przydatność badania CRP - odpowie ono na pytanie, czy mamy do czynienia ze stanem zapalnym w organizmie. Jeśli okaże się, że tak jest, możemy poznać więcej szczegółów, wykonując kolejne badania. Posłużą do oceny jego lokalizacji, a będą też pomocne w ustaleniu sposobu leczenia.

- Mówimy cały czas o chorobach infekcyjnych. A genetyczne? Jakie występują najczęściej?

- Choroby wrodzone to takie, z którymi dziecko przychodzi na świat. Wśród nich znajduje się grupa chorób uwarunkowanych genetycznie, z których najbardziej znany jest zespół Downa, zaś do najczęstszych należy mukowiscydoza. Ta ostatnia wiąże się głównie z przewlekłymi problemami płucnymi. Pamiętajmy, że choroby genetyczne są nieuleczalne. Z dużymi sukcesami możemy podjąć jedynie leczenie niektórych problemów, które im towarzyszą. Jednak nigdy nie doprowadzimy do zupełnego wyleczenia.

Następna grupa chorób wrodzonych to wszelakie wady dotyczące różnych narządów i układów, np. mózgu, serca, płuc, przewodu pokarmowego, układu moczowego. Niemało, bo około 3 procent noworodków rodzi się z takimi wadami.

W pojęciu chorób genetycznych mieszczą się również te, których istotą są błędy metaboliczne. Najczęstszą w tej grupie jest fenyloketonuria, choroba polegająca na gromadzeniu się zbędnych dla ustroju substancji uszkadzających między innymi mózg. Obecnie w kierunku mukowiscydozy i fenyloketonurii są przeprowadzane badania przesiewowe. Jak widać, pojęcie chorób wrodzonych jest bardzo szerokie. Obejmuje zarówno wady wrodzone, jak i ciężkie schorzenia o podłożu genetycznym.

- Tych chorób przybywa, czy tylko wydaje się nam, że jest ich więcej niż kiedyś, bo potrafimy je diagnozować?

- Myślę, że jedno i drugie. Bogate zaplecze diagnostyczne pozwala szybciej i lepiej choroby wykrywać, zaś dzięki postępowi współczesnej medycyny, zdecydowanie częściej udaje nam się je skutecznie leczyć. Obecnie już w łonie matki można stwierdzić, czy maluch jest zdrowy, można też oczywiście wykryć pewne nieprawidłowości. Dzięki dostępnym środkom i wiedzy medycznej możemy podjąć wczesne leczenie dzieci z chorobami genetycznymi. Kiedyś było to niemożliwe i dzieci te szybko umierały.

- Jak wygląda takie leczenie?

- Niestety, często nie możemy wiele zrobić. Obecny stan rozwoju inżynierii genetycznej nie daje możliwości ingerencji i leczenia na poziomie genu. Nie możemy więc wyleczyć, ale możemy łagodzić objawy i zapobiegać postępowi niektórych chorób, powstrzymać ich negatywny wpływ na rozwój dziecka. Przykładem takiego postępowania może być wprowadzenie leczenia dietetycznego w fenyloketonurii. Dzięki ograniczeniom w diecie dziecko może normalnie się rozwijać, bez nich choroba postępuje i może doprowadzić do śmierci.

- Można pomóc również za pomocą rehabilitacji?

- Tak, szczególnie jeśli choroba dotyczy układu ruchu i ogranicza codzienną aktywność. Z taką sytuacją spotykamy się u dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym - mają one problemy z motoryką i są niesprawne całkowicie albo częściowo. Dzięki rehabilitacji możemy spowodować, że poprawi się jakość ich życia, nawet jeśli nie będą mogły poruszać się samodzielnie.

- W Szpitalu im. św. Ludwika wykorzystywane są także terapie niekonwencjonalne. Co to takiego?

- Przyznajmy szczerze, szpital dziecięcy nie należy do miejsc, w których przebywa się chętnie i z przyjemnością. Leżą tu chore dzieci, a sam proces leczenia bywa długi, często dla nich trudny i męczący. Szukaliśmy rozwiązania, które pozwoliłoby uatrakcyjnić proces leczenia i żmudnej rehabilitacji, a przy okazji wypełnić im dłużące się godziny pobytu w szpitalu.

Tak zrodził się pomysł rehabilitacji z udziałem psów terapeutycznych. Dogoterapia to wspaniała sprawa. Dzieci lubią zwierzęta, a nasze psy są piękne, mądre, zadbane i wyszkolone. Dla malucha, którego leczymy z powodu depresji, przytulenie się do psa jest świetną terapią. Kolejną nowoczesną formą rehabilitacji niekonwencjonalnej, którą wprowadziliśmy, jest hortiterapia, czyli terapia bazująca na pracy ogrodniczej i kontakcie z roślinami. Zajęcia hortiterapii prowadzimy wspólnie z Ogrodem Botanicznym, Uniwersytetem Rolniczym oraz Akademią Wychowania Fizycznego.

Dzieci sadzą rośliny, pielęgnują je, zdobywają wiedzę ogrodniczą, uspokajając się przy tym i ćwicząc motorykę. To im pomaga. Nasi pacjenci uczestniczą też w sesjach muzykoterapii. Studenci Wyższej Szkoły Muzycznej przychodzą do szpitala i grają dla dzieci koncerty. Mamy też możliwość korzystania z niezwykłej harfy, która wydaje dźwięki przy dotknięciu niewidzialnych elektronicznych strun. Maluchy rehabilitują się ruchowo, "grając na niej", a nawet układają własne kompozycje.

Dobra kondycja finansowa Szpitala im. św. Ludwika pozwala na finansowanie terapii niekonwencjonalnych w całości. Cieszymy się z tego bardzo, ponieważ jesteśmy przekonani o wartości tych terapii. Proszę mi wierzyć, dzięki nim dzieci szybciej się leczą i szybciej wracają do domu.

Dlaczego warto badać dzieci? Jakie choroby im grożą?

Wśród najczęstszych problemów zdrowotnych dzieci w wieku szkolnym i młodzieży są: próchnica zębów (dotyczy 90,5 proc. dzieci 7-letnich i 91,8 proc. dzieci w wieku 15 lat), wady zgryzu (43-80 proc. dzieci w wieku 7-18 lat), wady postawy ciała (30-69 proc. dzieci i młodzieży).

Choroby przewlekłe występują u 20-25 proc. dzieci, a do najczęstszych należą: choroby alergiczne, astma oskrzelowa, padaczka, cukrzyca, choroby układu krążenia i genetycznie uwarunkowane. Zwiększa się też odsetek dzieci i młodzieży z nadwagą i otyłością (problem ten dotyczy 16,4 proc. dzieci w wieku 6-19 lat). Wczesne wykrycie chorób i zaburzeń rozwojowych u dzieci w wieku szkolnym i młodzieży pozwala na szybkie, a zarazem skuteczniejsze podjęcie leczenia.

Więcej informacji na temat profilaktyki na stronie:
http://profilaktykawmalopolsce.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska