https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ryglice: powodzianie kontra ekolodzy

Paweł Chwał
Jeśli zbiornik w Joninach nie powstanie, 3 miliony złotych pójdą w błoto
Jeśli zbiornik w Joninach nie powstanie, 3 miliony złotych pójdą w błoto Paweł Chwał
Ponad 50 mieszkańców Ryglic i okolicznych miejscowości, przyjechało w poniedziałek do Tarnowa walczyć o zbiornik retencyjny w Joninach. Ludzie nie zgadzają się z raportem ekologów, którzy stwierdzili, że inwestycja negatywnie wpłynie na faunę w rzece. Przekonują, że w tym wypadku ważniejsze powinno być dobro człowieka niż rybek.

Czytaj też: Kolekcja Sanguszków pozostaje w Tarnowie

Do środy potrwają konsultacje społeczne ogłoszone przez wojewodę w sprawie lokalizacji zbiornika retencyjnego w Joninach. - Każdy może zabrać głos w tej sprawie i wyrazić swoją opinię. Ważne, aby wydanie, lub nie, pozwolenia na budowę było poprzedzone szeroką dyskusją i by każdy zgłoszony aspekt został szczegółowo przeanalizowany - mówi Jacek Gołda z wydziału infrastruktury Urzędu Wojewódzkiego, który prowadził wczoraj rozprawę administracyjną w tej sprawie w tarnowskiej delegaturze urzędu.

Na spotkanie przyjechała liczna reprezentacja mieszkańców Ryglic. - Jeżeli będzie trzeba to zorganizujemy kilka autokarów i pojedziemy do Krakowa przedstawić nasze racje. Trudno, nie tylko mnie, uwierzyć w to, że budowa zbiornika, który ma chronić tyle ludzi, może zostać zablokowana przez jedną, niepozorną rybkę. To się w głowie nie mieści - mówiła burmistrz Teresa Połoska.

Wątpliwości co do budowy zbiornika w Joninach nie ma m.in. Marek Wójcik. Powódź sprzed dwóch lat kosztowała go 50 tysięcy złotych. - Zabrakło pięć centymetrów, aby woda zalała mi rozgrzany piec w piekarni. Wówczas te straty byłyby kilkakrotnie większe - mówi.

U jego sąsiada cudem uratowało się czterech pracowników fermy kurzej, wdrapując się w ostatniej chwili na dach budynku. Fala powodziowa, która przeszła przez Ryglice sięgała trzech metrów ponad koryto rzeki. - Nasze wyliczenia i symulacje pokazują jasno, że zbiornik mógłby przejąć w momentach zagrożenia powodziowego nawet 69 procent wody płynącej w kierunku Ryglic - przekonywał wczoraj Robert Wilk, projektant.

Szanse na powstanie zbiornika są jednak coraz mniejsze. Zadanie musi zostać zrealizowane do końca 2014 roku, w przeciwnym wypadku grozi mu utrata unijnego dofinansowania. Na wykup blisko 17 hektarów gruntów i przygotowanie dokumentacji urząd marszałkowski wydał już blisko 3 mln zł. - Pośpiech w tej sprawie nie był wskazany - twierdzi Jerzy Wertz, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Raport przygotowany przez ekspertów z Polskiej Akademii Nauk trafił do jego rąk niedawno. - Wbrew powszechnym opiniom, ja jeszcze nic nie blokowałem w sprawie zbiornika. Niedociągnięcia były po drugiej stronie - urzędów gminy i marszałkowskiego - wyjaśnia.

Powołując się na kontrolę NIK-u twierdzi, że lokalizacja zbiornika akurat w tym miejscu nie będzie mieć większego znaczenia dla ochrony przeciwpowodziowej mieszkańców Ryglic i okolicznych miejscowości. - Inwestycja ta nie znalazła się nawet w rządowym projekcie ochrony dorzecza górnej Wisły, a raport naukowców PAN nie pozostawia złudzeń, że może wyrządzić wiele złego dla środowiska. Dlaczego miałbym podważać opinię niezależnych ekspertów ? - pyta.

Mieszkańcy nie zgadzają się z raportem. Wytykają mu wiele nieścisłości. Liczą na to, że ich argumenty zostaną wysłuchane i uwzględnione przy wydawaniu decyzji o pozwoleniu na budowę.

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
M
Tu chodzi o konkuręcje dla Skrzyszowa żeby niebyło zbiornika w Joninach
a
az
Oczywiście, że znam teren. Tyle co w tym feralnym dniu spadło wody, nie tylko na okolice gdzie planowany jest zbiornik, ale na cały teren, nie zatrzymał by ten zbiornik. Spływ wody był i od strony Zalasowej, Bukowiny, Pożorów, Galii z osiedla w Ryglicach od strony Jonin też. Sytuacja ekstremalna i chyba nie do opanowania. Jesli wiesz gdzie w Ryglicach jest staw koło p. Wantucha i wiesz gdzie są trzy stawy koło dworku to wiedz, że w tym dniu to był jeden wielki staw, a zaczynał się prawie od granicy z Zalasową. Uważam, że zbiornik mógłby powstać jako atrakcja turystyczna. W latach 80 ubiegłego wieku był taki pomysł.
m
mieszkanka jonin
Powiedz czy byłeś tam i widziałeś ten teren . Chyba nie bo z jednej strony duża góra z drugiej mniejsza a tama zatrzymała by część wody .Trzeba było być tam wtedy i zobaczyć to
a
az
Chyba się mylisz. Przed tą powodzią lało kilka tygodni niemal non stop. W tym czasie zbiornik, gdyby był, napełnił by się na maksa. Powódź była w skutek wielkiego i na dużym terenie oberwania chmury. Ziemia już więcej wody nie zdołała przyjąć. Tak więc zbiornik w tym przypadku nic by nie dał. Być może nawet by rozmiękł i woda z niego dodatkowo zalała by przyległe tereny.
m
mieszkanka jonin
Mieszkam na tym terenie i wdziałam jak woda rozlewa się na nieużytki gdyby tam był zbiornik to wychwycił by tą wode i niebyło by tyle szkód
m
markus21
krytykujecie starania mieszkańców Ryglic nie znając problemu i terenu, na którym ma zbiornik powstać. odnośnie rybek występują nie tylko na odcinku który ma być przeznaczony pod budowę zbiornika - ten sam gatunek pływa w zanieczyszczonym Wątku w Tarnowie. Poza tym zbiornik ma pełnić funkcję retencyjną polegającą na gromadzeniu wody w czasie suszy..
B
Bobry
Najlepsze jest to że ci sami ludzie jeździli do Krakowa w obronie góry Kokocz teraz mówią że ważniejszy człowiek jak rybka. Nas bobry tyż chcą wysiedlić bo im łąki zalewamy ale to im nie na rękę oni chcą rekreacji a nie retencji. Ot Ryglicka fałszywość.
w
wrcmen
skoro człowiek chciał być blisko rzek musi zdawać sobie sprawę z ryzyka jakie dana lokalizacja niesie. W naszym Kraju przyroda zawsze jest najmniej ważna. Wszystko zniszczyć i wykarczować. Zbiornik wodny nie rozwiąże problemów. Niszczenie przyrody to najbardziej prymitywne co można zrobić.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska