Czytaj też: Kolekcja Sanguszków pozostaje w Tarnowie
Do środy potrwają konsultacje społeczne ogłoszone przez wojewodę w sprawie lokalizacji zbiornika retencyjnego w Joninach. - Każdy może zabrać głos w tej sprawie i wyrazić swoją opinię. Ważne, aby wydanie, lub nie, pozwolenia na budowę było poprzedzone szeroką dyskusją i by każdy zgłoszony aspekt został szczegółowo przeanalizowany - mówi Jacek Gołda z wydziału infrastruktury Urzędu Wojewódzkiego, który prowadził wczoraj rozprawę administracyjną w tej sprawie w tarnowskiej delegaturze urzędu.
Na spotkanie przyjechała liczna reprezentacja mieszkańców Ryglic. - Jeżeli będzie trzeba to zorganizujemy kilka autokarów i pojedziemy do Krakowa przedstawić nasze racje. Trudno, nie tylko mnie, uwierzyć w to, że budowa zbiornika, który ma chronić tyle ludzi, może zostać zablokowana przez jedną, niepozorną rybkę. To się w głowie nie mieści - mówiła burmistrz Teresa Połoska.
Wątpliwości co do budowy zbiornika w Joninach nie ma m.in. Marek Wójcik. Powódź sprzed dwóch lat kosztowała go 50 tysięcy złotych. - Zabrakło pięć centymetrów, aby woda zalała mi rozgrzany piec w piekarni. Wówczas te straty byłyby kilkakrotnie większe - mówi.
U jego sąsiada cudem uratowało się czterech pracowników fermy kurzej, wdrapując się w ostatniej chwili na dach budynku. Fala powodziowa, która przeszła przez Ryglice sięgała trzech metrów ponad koryto rzeki. - Nasze wyliczenia i symulacje pokazują jasno, że zbiornik mógłby przejąć w momentach zagrożenia powodziowego nawet 69 procent wody płynącej w kierunku Ryglic - przekonywał wczoraj Robert Wilk, projektant.
Szanse na powstanie zbiornika są jednak coraz mniejsze. Zadanie musi zostać zrealizowane do końca 2014 roku, w przeciwnym wypadku grozi mu utrata unijnego dofinansowania. Na wykup blisko 17 hektarów gruntów i przygotowanie dokumentacji urząd marszałkowski wydał już blisko 3 mln zł. - Pośpiech w tej sprawie nie był wskazany - twierdzi Jerzy Wertz, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Raport przygotowany przez ekspertów z Polskiej Akademii Nauk trafił do jego rąk niedawno. - Wbrew powszechnym opiniom, ja jeszcze nic nie blokowałem w sprawie zbiornika. Niedociągnięcia były po drugiej stronie - urzędów gminy i marszałkowskiego - wyjaśnia.
Powołując się na kontrolę NIK-u twierdzi, że lokalizacja zbiornika akurat w tym miejscu nie będzie mieć większego znaczenia dla ochrony przeciwpowodziowej mieszkańców Ryglic i okolicznych miejscowości. - Inwestycja ta nie znalazła się nawet w rządowym projekcie ochrony dorzecza górnej Wisły, a raport naukowców PAN nie pozostawia złudzeń, że może wyrządzić wiele złego dla środowiska. Dlaczego miałbym podważać opinię niezależnych ekspertów ? - pyta.
Mieszkańcy nie zgadzają się z raportem. Wytykają mu wiele nieścisłości. Liczą na to, że ich argumenty zostaną wysłuchane i uwzględnione przy wydawaniu decyzji o pozwoleniu na budowę.
Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie
Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!