https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rzeki w Gorlickiem odsłaniają zniszczenia

Magdalena Jadach
Magdalena Jadach
W powiecie gorlickim mieszkańcy wciąż z niepokojem patrzą w niebo. Prognozy nie pozostawiają złudzeń: opady potrwają aż do końca tygodnia.

Najgorzej jest w Bobowej. - Ziemia jest tak nasączona, że nie przyjmuje już ani kropli. Poziom wód w rzekach opada, ale spływają jeszcze wezbrane potoki górskie - mówi Wacław Ligęza, burmistrz Bobowej.
W gminie napełniono piaskiem dwa tysiące worków. Odpływ wody zablokowany przez powyrywane drzewa udrażnia koparka. W jednym ze sklepów za darmo wydaje się wodę pitną. Szacunki mówią, że nawet sto domów zostało podtopionych.

- Ludzie proszę o czyszczenie studni. Nastąpi to jednak dopiero, jak opadnie woda. Musimy czekać. Wyczyścimy wszystkie studnie, a potem sprawdzimy, czy woda nadaje się do picia - zapewnia burmistrz.
Trasa kolejowa między Bobową a Gromnikiem jest zamknięta. Podmyte tory wyłączono z eksploatacji. Pasażerowie muszą wysiadać na stacji w Libuszy. Niestety, kolej nie zorganizowała komunikacji zastępczej.
- Trzeba nawieźć aż 700 ton tłucznia. Potem przyjadą maszyny i ułożą to wszystko - ocenia sytuację na torach Stanisław Szuba z PKP.

Powódź zalała dziesiątki hektarów pól uprawnych w Gorlickiem. Rolnicy muszą kupić nowe ziarno, aby obsiać ziemię. - Tędy szła 70-centymetrowa fala. Wszytko mi zalało: dom, piwnicę, garaż - wylicza załamany Jan Mikołajczyk z Siedlisk.

Zamknięta jest między innymi droga z Bobowej do Sędziszowej. Pomiędzy Ropą a Brunarami ruch odbywa się wahadłowo, ponieważ jeden pas został podmyty. Między Bobową a Brzaną udało się wczoraj wypełnić półtora metrową wyrwę w nawierzchni.

W Biesnej aż 20 arów ziemi zaczęło się obsuwać. - Wraz z nią poleciał słup elektryczny, co groziło zerwaniem trakcji. Na szczęście pogotowie energetyczne jest już powiadomione - zapewniała Anna Lesiak z powiatowego centrum zarządzania kryzysowego w Gorlicach.

- Trudno szacować straty. Uszkodzone są budynki, mosty, zalane pola, brudne studnie - wylicza Maria Gubała, koordynatorka zespołu ds. zarządzania kryzysowego w starostwie powiatowym w Gorlicach.
Rzeki stopniowo opadają. Ropa w Klęczanch obniżyła swój poziom o 60 centymetrów. Biała w Grybowie tyko o kilka centymetrów przekracza stan ostrzegawczy, w Ciężkowicach opadła o 20 centymetrów.

Zwiększyła się również rezerwa na zaporze w Klimkówce. Wczoraj po południu była prawie dwa razy większa niż dzień wcześniej. Wciąż jednak w gminach Biecz i Gorlice obowiązywał alarm powodziowy.

Wybrane dla Ciebie

Ubezpieczyciele sprawdzą PESEL przed OC. Rząd szykuje zmiany

Ubezpieczyciele sprawdzą PESEL przed OC. Rząd szykuje zmiany

PiS świętuje wynik wyborów prezydenckich na krakowskim Rynku Głównym

PiS świętuje wynik wyborów prezydenckich na krakowskim Rynku Głównym

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska