W Beskidzie Niskim po śniegu nie ma już śladu poza kilkoma miejscami, które tak naprawdę można policzyć na palcach. To między innymi Małastów i narciarska miejscówka Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gorlicach. Na stoku śniegu może nie ma co niemiara, ale wystarczająco, by dorośli mogli cieszyć szusowaniem na nartach i snowboardzie, a młodsi na jabłuszkach. Dzisiaj było wyjątkowo gwarnie, bo instruktorzy z Apollo Ski Academy zorganizowali pokazową lekcję narciarstwa. Dzieciaki chłonęły wskazówki niczym gąbka wodę. Niektóre miały po raz pierwszy narty na nogach, ale radziły sobie świetnie, co głośno podkreślali instruktorzy.
Były też zjazdy na jabłuszkach. Całkiem szalone, bo niektórzy z rozpędu lądowali na trawie, a innych trzeba było popychać, by w ogóle zjechali. Wszystkiemu przyglądał się biały niedźwiedź o wielkich stopach, który przyjechał wraz z Grupą Animacyjną Zwariowani oraz… łaciaty kot. Koniecznie chciał się przejechać na jabłuszku, ale dzieci z obawy o jego bezpieczeństwo, wolały tego nie robić. Była też wata cukrowa, pieczona kiełbaska, głośna i skoczna muzyka i dużo śmiechu.
Na dużym stoku warunki są naprawdę dobre. Pokrywa śnieżna liczy od 20 do 40 centymetrów, więc jeździć można bez przeszkód. OSiR zapewnia, że gdy tylko aura pozwoli, stok będzie dośnieżany.