Siatkarze GKPS Gorlice idą jak burza w rozgrywkach o mistrzostwo trzeciej ligi. Po siedmiu spotkaniach mają już na koncie 16 zdobytych punktów i fotel wicelidera. W ostatnim meczu znów pokazali, że ciężko z nimi wygrać, chociaż gospodarze ostro się bronili od samego początku.
- Pomimo początkowego naszego prowadzenia 4:2 i 8:4, gospodarze nie mieli zamiaru się poddawać i grając agresywną zagrywką, powoli odrabiali straty, doprowadzając do wyrównania 18:18, a w dalszej części seta objęli prowadzenie 21:20 i przy stanie 24:23 mieli piłkę setową. Nasi wytrzymali jednak końcówkę tego seta i wygrali go 26:24 - komentuje dla nas Krzysztof Kozłowski, trener GKPS Gorlice.
Set drugi toczył się przy ciągłej przewadze naszej drużyny, która systematycznie, z każdym kolejnym ustawieniem ją powiększała aż do stanu 22:14. Od tej pory, grając spokojnie i pewnie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła doprowadziła do zwycięstwa 25:19.
- Set trzeci tylko na początku był w miarę wyrównany, gdy notowaliśmy rezultaty 2:2 i 3:3. Następnie nasza drużyna zdobywała po każdym kolejnym ustawieniu coraz większą przewagę by ostatecznie po dwóch pewnych atakach Pawła Czupika wygrać tego seta wysoko 25:16 i cały mecz 3:0 - dodaje zadowolony Krzysztof Kozłowski.
Dobry występ w tym meczu zanotował również Hubert Dobek, zastępujący nieobecnego Gniewka Krupczaka. Generalnie całej drużynie należą się duże brawa za szybkie dostosowanie się do trudnych warunków związanych z obiektem w Zaczarniu a także za zaprezentowanie charakterystycznego dla naszego zespołu zaangażowania w grze.