Sędzia SA Anna Grabczyńska Mikocka mówiła, że przy ponownym rozpoznaniu sprawy sądecki sąd będzie musiał bardziej wnikliwie przesłuchać samego lustrowanego oraz funkcjonariusza SB Ryszarda Z., który pisał raporty ze spotkań z Walczykiem zatrudnionym przez laty w gorlickim oddziale Krośnieńskich Zakładów Górnictwa Nafty i Gazu.
- Należy wyjaśnić, czy faktycznie doszło do materializacji współpracy z SB, bo to jest jednym z kryteriów uznania osoby lustrowanej za tajnego współpracownika tej służby. Raz esbek mówi, że informacje agenta były nieprzydatne, innym razem, że na ich postawie przekazywał raporty innym strukturom SB - mówiła sędzia.
Zauważyła, że Ryszard Z. podawał także informacje o spotkaniach z Walczykiem w punkcie kontaktowym, a potem się z tego wycofywał. Twierdził, że na 100 proc. pamięta sprawę lustrowanego. Skoro tak, ma podać jakiej treści informacje pisał ze spotkań z Walczykiem, tym bardziej, że te meldunki nie zachowały się w archiwach IPN.
Walczak cały czas zapewnia o swej niewinności i utrzymuje, że nie spotykał się z funkcjonariuszami SB.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+